Bo one także straszą a nie tylko dają do myślenia jak Egzorcysta.
Zgadzam się. Ale EER warto zobaczyć też ze względu na prawdziwość historii.
Historii, przez którą nie można pomóc w Niemczech podobnym przypadkom.
Ezorcyzmy... zarówno dają do myślenia, ale i straszą( choć wg mnie mniej niż Egzorcysta)
Według mnie Egzorcysta w ogóle nie straszy, zostawia natomiast ślad na psychice(np. scena gdzie opętana dziewczynka bierze krzyż i głosem szatana mówi: "Pieprz mnie Jezu", albo "Twoja matka obciąga w piekle") natomaiast Egzorcyzmy Emily Rose dla mnie są straszne ale i także dają do myślenia.
że niby Egzorcyzmy Emily Rose są straszne?... Nudne jak mało który film, ani to straszne, ani mądre, ani nawet nie daje do myślenia jak mówicie. Mało nie zasnęłam moja ocena to naciągane 3-/10
Egzorcysta to legenda!!! 8+/10
I tu się zgodzę, egzorcyzmy Emily Rose były nudne [za wyjątkiem tych dosłownie kilku scen, które trwały sekundy - mam na mysli np jak kubek spadł z szafki] bo 3/4 filmu to rozprawa sądowa. Nudy nudy nudy. Egzorcysta zdecydowanie lepszy ;)
Mnie tam podobały się EER. Niezłe efekty, poza tym dobre role Laury Linney i Jennifer Carpenter. No i oczwiście, przeświadczenie, że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Ode mnie 8/10.
całkowicie się zgadzam z przedmówcą egzorcyzmy emily rose nie dorastają egzorcyście do pięt ... to klasyka
Bo film o Emily to coś oparte na faktach i jak ksiądz tam mówił, najważniejsze żeby ludzie dowiedzieli się co się stało :P
Wydaje mi się że twórcy niekoniecznie chcieli zrobić typowy straszący horror - ja na ich miejscu też bym tego nie chciała, głównie przez oparcie na faktach i tragiczny los dziewczyny.
Oba filmy to dla mnie jedne z najstraszniejszych horrorów i jako jedne z BARDZO nielicznych zapadające w psychikę. Ale to też kwestia wierzeń/otwartego umysłu.
nie wiem czy wiecie, ale Egzorcysta również jest oparty na faktach : )
polecam lekturę "Opętany" ,ostatnie dwa rozdziały to wyjaśnienia od autora dot. genezy tejże książki i kilka ciekawostek, m.in. dot filmu 'Egzorcysta":)
Porównywanie tych dwóch filmów to totalna głupota . Dla mnie w "Egzorcyście" to opętanie miało jakby , większy realizm , dało się bardziej w to "uwierzyć" . Emili Rose kompletnie nie jest straszne , jedynie co może tam "szokować , przestraszyć" to tak naprawdę to do czego jest zdolna wiara . Zauważcie iż w 90% filmów o opętaniu występują ludzie , rodziny którzy wielce wierzą w chrześcijaństwo , co prowadzi do rozmyślenia nad tym jaki sens ma ta religia , która mówi , przekazuje coś , w co ludzie "powinni" wierzyć a na załączonym obrazku mamy zupełnie coś innego , sam jestem niewierzący .