uwaga spoilery. horrory to ja lubię bardzo i zawsze to powtarzam, ale tego horroru to ja nie lubie i juz wam powiem dlaczego. bo tam to jest tak ze mloda para (pani która jest ruda i ten pan co sie rozbierał w filmie co sie zowie wstyd) są nad jeziorem i pływaja nurkują caluja sie duzo takie tam co sie robi nad jeziorem i jest tam też grupa szalonych psychopatycznch dzieciakow i ich atakuje glosna muzyka i psem co pluje. tylko ważne w tym filmie jest to, ze te dzieci nie sa jeszcze szalone dopoki im psa nie zabije ten pan co sie rozbiera i to sprawia wlasnie ze dostaja krecka te dzieci oczywiscie i sie zaczyna taka akcja ze latają po tych lasach i się zarzynają i podpalają też a i owszem jedno i drugie i kto szybciej kogo złapie, ta ruda pani hyc po krzakach i hyc do jeziora a te dzieci hyc za nia dawaj z cegłami i telefonem marki nokia, a ona dalej hyc i tak sobie biegają i jeżdzą też raz samochodem, az wreszcie ta pani ruda trafia do rodziny cała w błocie i sie okazuje ze trafila na rodzicow tych psycholi i oni ja wzieli pod prysznic żeby sie umyla a może i nie tylko. i tak to sie konczy wlasnie i dlatego ja nie lubie tego filmu. czy ktoś coś z tego zrozumial? no właśnie!
uwielbiam ten typ narracji, i się zgadzam z opinią, tylko jest jedna nieścisłość, w moim postrzeganiu horrorów, to ten film nie jest horrorem, tylko przypowiastką o barbarzyństwie ludzi, zwykłych ludzi co z horrorem ma niewiele wspólnego
dokładnie zgadzam się z karkens to nie horror ale opowieść co dzieci "tylko dzieci" potrafią zrobić!
oj, chyba nie tylko nie zawsze i nie wszędzie dzieci, abstrahując nawet odnośnie tego filmu, dla mnie końcówka była najbardziej przerażająca, a tam już dzieci nic do powiedzenia za bardzo nie miały
najbardziej bezlitosne były dzieci a rodzice dokończyli dzieła ratując swoje pociechy!
oj, ja trochę inaczej interpretuję fabułę, był jeden gówniarz socjopata, reszta gówniarstwa poszła za nim, ale odbierając ten film od drugiej strony (chodzi mi że od końca), to znaczy że on żył w takiej rodzinie (rodzinach), gdzie prosta agresja werbalna oraz nie werbalna była na początku dziennym, więc się chłopaczek tak jakby uodpornił na krzywdę drugiego człowieka do tego stopnia że potrafił być potworem, ergo-to nie jego wina tylko otoczenia w którym się wychowywał, a główna bohaterka była tą czarą goryczy, która się przelała przez tą rodzinę, nie przez gówniarza tylko całą rodzinę, kulturę w której się wychowywał ta parka miała tak prze...bane.
Widzisz ja pojmuję znaczenie tego filmu, ale uważam że dzieci rodzą się z własnym charakterem i bywają też złe! piszesz że jeden był tylko ten zły, ale mnie nikt by nie namówił do takiej zbrodni nikt ja bym spasowała! więc te dzieciaki też mogły tak zrobić , ale nie szukały jej po lesie i dręczyły! a co do rodziców to byli to wstrętni pozbawieni jakichkolwiek uczuć ludzie, ale też rodzice wiem że są i tacy, którzy w obronie swoich dzieci zrobili by to samo! polecam obejrzeć film "Porozmawiajmy o Kevinie"
Dzieci nie rodzą się z własnym charakterem. Podczas dorastania/ dojrzewania charakter się dopiero kształtuje. Poza tym tak prawdę mówiąc dzieci, dziećmi, bo to one tu odgrywają przez większą część tego filmu rolę przepełnionych agresją i nie mów, że był tylko jeden socjopata, bo po namowie (nie wszyscy mieli nóż na gardle to bzdura!), chyba każdy okazał się takim samym zwyrodnialcem, ale przede wszystkim dorośli, czyli rodzice. To w głównej mierze z nich gówniarstwo bierze przykład. Ulica ulicą, brak zainteresowania dzieciakami swoją drogą, ale agresja która rodzi się w patologicznej rodzinie to dziś bardzo obszerny problem. Do tego dochodzą inne czynniki i mamy to co właśnie zobaczyliśmy na ekranie.
A do poniższego postu. Czego nie rozumiem? Nie rozumiem jak można pisać tak jak to niejaka bacza uczyniła w temacie, który założyła. No chyba, ze jest 7 letnią dziewczynką ... ale nawet to ją nie usprawiedliwia, bo jeżeli tak jest, to nie powinna odwiedzać takich portali. Nie sądzisz?
oglądałem, jest to mój że tak powiem mały "konik" jeśli chodzi o takie problemy, i wiele filmów na ten temat obejrzałem począwszy od "Władcy much" , "amerykańska zbrodnia", "fala" , "eksperyment"(trochę inny problem, ale o manipulacji i rządzy władzy, ogólnie polecam badania prof. Zimbardo), nie wspominając filmów o masakrach w szkołach jak "nasza klasa" "słoń" (nota bene mój ulubiony z tego podgatunku) czy dokument Michaela Moora "zabawy z bronią", "biała wstążka" Henekego czy "Funny games", "kieł" moje ukochane "z dystansu", czy francuskie "Oni" , "nieznajomi".
I w każdym z wyżej wymienionych filmów obrazuje w jakiś sposób, do czego są zdolni ludzie w pewnych okolicznościach, i jak czasami dzieci (bądź młodzież) potrafi być okrutna.
Ja nie zrozumiałem nic z tego ... co przeczytałem. Szok większy niż podczas oglądania tego filmu! WTF?