Dziwna miłość Marty Ivers

Aktorka grająca "Toni" Marachek trochę w typie Lauren Bacall, tyle, że sporo ładniejsza i powabniejsza.

Jest dobry ale mógł być świetny. Są tutaj dwa poważne mankamenty - reżyseria i wstęp. Początek historii jest bardzo słaby ze względu na nieprzekonujące postaci dzieci i rozgrywające się tam wydarzenia. Reżyser był chyba przekonany, że to sztuka teatralna a nie film, ponieważ sceny lutowania po mordzie nawet nie próbują...

Film zdecydowanie kradną Barbara Stanwysk i Van Heflin (!). Lizabeth Scott w porównaniu ze swoją filmową rywalką wypada słabo. Kirk Duglas no cóż, silni faceci zazwyczaj świetnie wypadają grając silnych facetów... Młodziutki Kirk w okularkach wygląda niepozornie, budzi uśmiech sympatii - ale w sumie o to chodzi,... i...

Nie chce mi się dużo pisać ale przytoczę pewien cytat:
'It’s not your fault. Not mine, not my father’s or your aunt’s. It’s not anyone’s fault. It’s just the way things are. It’s what people want … and how hard they want it... How hard it’s for them to get it.' - Walter O'Neil (Kirk Douglas).

Z katalogu noir na Letniej Akademi Filmowej.
Pomysł na cały film jest świetny. Reżyser stworzył cztery postaci o sprzecznych interesach i ułożył ich historię tak by przeszłość wciąż dawała o sobie znać. Przy tym klimat filmu czarnego jest obecny w powietrzu przez cały seans. Coś jedna poszło nie tak...
Po pierwsze,...