PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33017}

Dzikie dziecko

L'Enfant sauvage
1970
7,1 669  ocen
7,1 10 1 669
7,2 5 krytyków
Dzikie dziecko
powrót do forum filmu Dzikie dziecko

Dzikus z Aveyron

użytkownik usunięty

Jean Francoise Gaspard Itard, francuski lekarz zajmujacy sie ludzmi gluchoniemymi (pierwszy zatosowal tzw. metode glosowa) w pierwszym na swiecie paryskim Instytucie dla Gluchoniemych - zainteresowal sie znalezionym w 1798 r. w lasach Aveyron malym chlopcem, typowym "wilczym dzieckiem". Byly to czasy, gdy nie przejmowano sie takimi przypadkami, zas tzw. oblakanych zakuwano po prostu w lancuchy. Znajomy dra Itarda, dr Pinel, byl pierwszym lekarzem, ktory wyprowadzil owych ludzi z wiezien i zalozyl cos w rodzaju kliniki, gdzie opiekowano sie nimi - jako chorymi! - i badano przyczyny chorob psychicznych. Nawiasem mowiac w 1817 J. Z. Falkowski zalozyl pierwszy w Polsce Instytut Gluchoniemych i Ociemnialych.

W takich warunkach dr Itard podjal sie przywrocenia Victora (tak nazwano "dzikusa") do spoleczenstwa. Przewiozl go do swego domu w Batignolle (gdzie pozniej powstala slynna polska biblioteka) i rozpoczal edukacje. Wszelkie obserwacje zapisal w ksiazce zatytulowanej "L'Education d'un Homme Sauvage", ona zas stala sie natchnieniem dla Francois Truffaut.

Rezyser pozwolil sobie na odejscie od prawdy - Victor skonczyl zle, zastrzelony przez zandarma przy kradziezy kury, zas zapiski dra Itarda wskazywaly na mierne wyniki edukacji. U Truffauta wszystko konczy sie dobrze - rezyser pragnal "zlamac przeznaczenie" i skierowal do widza przeslanie o mozliwosci powrotu do ludzi mimo ewidentnej niemoznosci... pozornej, jego zdaniem...

Pisalem juz, ze ten film wywarl na mie pietno na cale zycie. Czy wiele jest takich filmow, ktore zdecydowanie pchnelyby kogos w strone dobra?

użytkownik usunięty

Smutny los Victora.
Zapoznałem się właśnie z powyższym komentarzem autorstwa Kriska. Zaintrygował mnie zwłaszcza fragment tej wypowiedzi, w której autor pisze o smutnym losie Victora,o tym że zginął on ponoć od kuli żandarma podczas kradzieży kury.Może się mylę, ale według dostępnych mi danych pochodzących z różnych zródeł,historia życia Victora miała inny przebieg i nie zakończyła się tak tragicznie.
Zniechęcony brakiem większych postępów w przywracaniu dzikusa do społeczności, dr.Itard zakończył edukację chłopca i zostawił go pod opieką guwernantki p.Guerin.Według opinii Itarda,Victor po początkowym okresie wyraznych postępów,zatrzymał się nagle w dalszym rozwoju i pozostawał zamknięty w sobie,pogrążony w apatii.Oprócz wypowiadanych dwóch słów : lait (mleko) i oh God (o Boże) nigdy nie nauczył się mówić i posługiwał się nieartykułowanymi dzwiękami i gestami, wykazując się całkowicie aspołeczną postawą.Po smutnym i samotnym życiu, Victor zmarł ponoć w 1828 r.w wieku czterdziestu lat w domu swej opiekunki p.Guerin.
Nigdzie natomiast nie znalazłem wzmianki, że Victor zginął zastrzelony przez żandarma, ale cóż, może mam nieścisłe informacje.
Zaraz po napisaniu tego tekstu otrzymałem pocztą elektroniczną odpowiedz od Kriska, autora komentowanej właśnie wypowiedzi, który pisze co następuje :
" O zastrzeleniu Victora czytałem w literaturze specjalistycznej poświęconej psychologii ( już nie pamiętam gdzie - rzecz dotyczyła tzw."wilczych dzieci" ).Gdyby koniec historii był taki,jak Ty opisałeś - nie zdziwiłbym się, bo zgodnie z prawidłami rozwojowymi było za pózno, by Victor mógł poddać się pełnemu procesowi "powrotu do ludzkości ". "
Tyle na ten temat odpisał mi Krisek.Jak wyraznie widać, w opowiesci o Victorze z Aveyron nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.Natomiast dalsze zagłębianie się w tematyce rodzi kolejne pytania, pojawiają się kolejne sprzeczności...