Scena z dzikiem zabijanym przez ciotkę. Leżeliśmy z synem ( 9 lat) na dywanie i płakali ze śmiechu. Najorginalniejszy wybryk kina familijnego jaki widziałem.
o tak, od razu miałam myśl: w polskim filmie taka matka adopcyjna by nie przeszła, rewelacja :-) ja z mężem też płakałam ze śmiechu, najlepsza scena :-)
"Oczywiście muszę sprawdzić czy dom spełnia nasze wysokie standardy. Wygląda OK."
Dokładnie, potem jeszcze dwa razy na YouTubie to oglądaliśmy i padaliśmy na plecy :D