Historia krótkiego, lecz burzliwego i pełnego przygód życia Billa Hickoka (Jeff Bridges), legendarnego awanturnika, uważanego za jedną z najbarwniejszych postaci Dzikiego Zachodu. Dziki Bill był zwiadowcą armii Północy w czasie wojny secesyjnej, przewodnikiem pionierskich karawan, konwojentem dyliżansów pocztowych. Przez wiele lat pełnił funkcję szeryfa w kilku niespokojnych miastach w Dakocie. Z natury był samotnikiem. Umarł w wieku 39 lat, zastrzelony przez bandytę.
grając w pokera zawsze siedział plecami do ściany by nie zastrzelono go od tyłu. W dniu swojej śmierci pierwszy raz usiadł inaczej i zabójca strzelił mu w tył głowy. Został schwytany i postawiony przed sądem złożonym z miejscowych osadników. Twierdził że Bill zastrzelił podstępnie jego brata, został uniewinniony i...
Ręka Umarlaka to zestaw kart który miał ponoć Dziki Bill w chwili śmierci. Garść faktów rzucona w filmie, niekoniecznie w kolejności chronologicznej oraz dwie garście wyssanych przez scenarzystę bzdur tworzą ten film. Gdyby nie dosyć dobra gra aktorska, film wyłączył bym od razu. Bzdur jest wiele w tym filmie, ale...
że podczas stosunku płciowego Dzikiego Billa z Calamity przeszkodził mu socjopatyczny McCall, trudno tutaj spoilerować, ale dalej nie napiszę mimo, że można zerknąć jak potoczyły się losy autentycznej postaci Dzikiego Billa Hickoka. Dobra rola California Joe czyli Jamesa Gammona, epizodyczna, ale zapadająca w pamięć.