zatkało mnie podczas sceny gwałtu. wiem że to nie film dla dzieciaków ale pokazanie tej sceny w taki sposób
zszokowało mnie. oglądałam dziewczyne z tatuażem jeszcze kilka razy ale tą scenę przewijałam...
* omijam
czytaj ze zrozumieniem. Gdzie ja napisałam że nie lubie scen sexu. Pisałam że oglądanie scen gwałtow nie jest przyjemne
no nic ci nie poradzę, że nie rozumiesz o co chodzi.
No ale trudno, jedno z nas musi byc mądrzejsze i zakonczyc tą rozmowę. Niech to bedę ja.
Bo jaśniej już się nie da ci tego wytłumaczyc a rozmowa do niczego nie prowadzi.
Możesz zakończyć stwierdzeniem, że jestem dziwna. Jak tam sobie zechcesz.
Pozdrawiam.
Oczywiście, że gwałt to nie seks. Trzeba mieć nieco spaczone pojęcie seksu, żeby mylić go z okrucieństwem i przemocą fizyczną (bo na tym gwałt się zasadza, na dominacji i zadawaniu cierpienia). Więc o ile oglądanie dobrze nakręconej sceny seksu jest przyjemne, o tyle oglądanie realistycznej sceny gwałtu już niekoniecznie (choć oczywiście różne są upodobania). To stawia filmowe sceny gwałtu raczej obok scen tortur i przemocy, a nie obok scen erotycznych. Porównanie gwałtu do seksu z życiowym partnerem wydaje się co najmniej nie na miejscu... Co majeranek2013 wyłożyła już w tej dyskusji jak krowie na rowie...
Nie napisałam, że mną osobiście wstrząsają takie sceny - "Dziewczyna z tatuażem" nie zrobiła tak dużego wrażenia. Odniosłam się do Twojego stwierdzenia, że gwałt to seks. Czy o zgwałconej Lisbeth powiedzialbyś, że "uprawiała seks"? Nie uważasz, że już sam czasownik "uprawiać", który łączy się z rzeczownikiem "seks" zakłada czyjś współudział, czyli przyzwolenie? Nie wydaje mi się, żeby przykuta do łóżka dziewczyna przyzwalała na cokolwiek.
Zacznijmy od tego, że w ani jednej swojej wypowiedzi nie napisałem, że gwałt jest dobry, czy że go popieram. Wręcz przeciwnie - sam mogę wykonywać wyroki dla takich zwyrodnialców. To po pierwsze, bo chyba nie rozumiesz mojej wypowiedzi. Proszę więc nie wkładać mi do ust/palców czegoś, czego nie powiedziałem/napisałem.
Możliwe, iż powinienem napisać "gwałt, to też akt/stosunek seksualny". Czy z przyzwoleniem czy też bez jest to stosunek seksualny. Samo "seks" to zbyt ogólne stwierdzenie jak widać na Waszym przykładzie. Uprawiać z kolei, to można pole, marchewkę, etc.
Po drugie: powtarzam chyba po raz kolejny - to jest film. Jeżeli ktoś siada do filmu i zniesmacza go jakaś scena, to niech się lepiej zajmie czymś innym. Film, to sztuka tak jak teatr czy opera i jeżeli ktoś tego nie rozumie, to go później wszystko bulwersuje.
Kolejny przykład mamy akurat na czasie jeżeli chodzi o spektakl "Klątwa". Chodzi o odmawianie różańca przed Teatrem Powszechnym w Warszawie. Polska to jest jednak zaścianek.
Ostatnio czytałem dobre zdanie określające takie podejście do tematu kultury.
"Jeżeli nie tolerujesz laktozy, to po prostu nie pijesz mleka. A nie golisz łeb i ganiasz po mieście krzycząc je... ć krowy."
Reasumując: przeszkadzają mi sceny gwałtów, morderstw czy kradzieży, to skupiam się na animacjach. A to jest film z gatunku kryminał, thriller.