Blood Father jest kipiącym w akcję i emocje thrillerem sensacyjnym z udziałem walecznego – Melem Gibsonem. Znakomity powrót gwiazdora do wizerunku który tak dobrze do niego pasuje. Gibson znakomicie wciela się w emerytowanego twardziela o wrażliwym sercu czyniąc z postaci bohatera autentycznego. Gwiazdor przypomina o sobie, że jest w doskonałej kondycji aktorskiej i fizycznej- potężne wytatuowane ramiona, broda wikinga i lekko przyprószony siwizną bohater sprawiają, że utożsamiamy się z postacią kibicując jej podczas seansu. Film francuskiego reżysera Jean-François Richet jest koncertem jednego aktora, ale nie należy zapominać u młodej Erin Moriarty, która wcieliła się w zagubioną i naiwną oraz o dobrym sercu córkę Johna Linka (Mel Gibson). Należy także wspomnieć o trzecioplanowych aktorach William H. Macy i Michael Parks, którzy swoimi kreacjami zapisują się pozytywnie na ekranie. Scenariusz jest ciekawie napisany wzbogacony w wartościowe dialogi, które dają do myślenia. Zdjęcia i scenografia oddają ciężki klimat odosobnienia, gdzie tylko wojownik szos jest w stanie przetrwać. Kilka słów o czarnych charakterach-płatny zabójca z piekła rodem i młody cwaniak tworzą udany duet przeciwników. Na sam koniec Gibsonowi życzymy dalszych takich sukcesów. Teraz tylko czekać na reżyserski projekt gwiazdy Zabójczej Broni; Przełęcz Ocalonych- nagrodzony dziesięciominutową owacją na stojąco na pokazie w Wenecji.
Z tego filmu zapamiętałem tylko "potężne wytatuowane ramiona Gibsona" - trochę siłki, hormonalna terapia zastępcza + anabole...po 60 r.ż. nie buduje się takich łap na "stejkach" i proteinowych odżywkach - patrz Stallone szpikujący się hormonem wzrostu...Film "mocno"średni" - Zabojcza broń, Mad max, ani Godzina zemsty to to nie jest...
P.S. Przełęcz ocalonych - genialne, wspaniałe widowisko !!!