PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1104}

Dziecko Rosemary

Rosemary's Baby
1968
7,7 151 tys. ocen
7,7 10 1 151255
8,3 73 krytyków
Dziecko Rosemary
powrót do forum filmu Dziecko Rosemary

W tym pseudo filmie zwycięża zło, przesłanie zatem jakie niesie ze sobą ów obraz jest jak najbardziej negatywne. Takie filmy dostają Oscary, natomiast te, w których promuje się bezinteresowną miłość jak np Pasja, tychże nagród nie otrzymują. Ile zatem są warte ów wyróżnienia? Odpowiedzcie sobie sami...

ocenił(a) film na 7
matii2137

Film pokazuje okoliczności pojawienia się antychrysta i kulisy tego wydarzenia. Nie powinien gorszyć bo próbuje w jakis tam mniej lub bardziej trafny sposób pokazać że takie wydarzenie będzie miało lub miało juz miejsce. Film nie zafałszowuje przepowiedni bilbijnej co nie można powiedzieć naprzykład o nowym filmie ukazującym historię Noego który właśnie wszedł do kin. Albo taki Harry Potter, tam być czarownikiem i uczenie sie magicznych formuł jest pokazane jako marzenie małego chłopca. co z tego że film kończy się pozytywnie skoro jest z gruntu zły.

ocenił(a) film na 10
matii2137

hmmm przeslanie negatywne to odrazu nieporozumienie.ocenianie filmow z roznych perspektyw ,uszanuj to 1 nie na miejscu .za samom gre aktorska dal bym wiecej niz 1.

ocenił(a) film na 1
HV71

Zależy jakie kryteria przyjmuje się za najważniejsze. Być może gra aktorska była dobra, ale nie tylko to się liczy dla mnie.

ocenił(a) film na 10
matii2137

„Dziecko....” jest filmem bezczelnym. Mia Farrow gra cudownie, muzyka Komedy to majstersztyk. Film osacza klimatem, sugestywną atmosferą, wspaniałą reżyserią. Scena, w której Rosemary zatrzymuje rozhuśtaną, pustą kołyskę nożem przejmuje gorzą. Dwu sekundowe ujęcie, a jest w nim więcej horroru niż w 99% tego, co w później w kinie widzieliśmy. Ale nie na tym polega bezczelność i prowokacyjność filmu Polańskiego. Oto bowiem bohaterka idzie dalej, przez mieszkanie obwieszone upiornymi obrazami, i napotyka zebranie groteskowej sekty. Starcy i pomyleńcy, otyłe kobiety i Japończyk z Kodakiem. Na tle tej żałosnej zbieraniny Rosemary wygląda dumni i pięknie, godnie. Będzie dbać i kochać Syna nie zależnie od tego kim, lub czym on jest.

Piszesz, że dajesz 1 filmowi ze względu na wartości jaki on promuje. Byś się mniej zbłaźnił (przepraszam za mocne słowa, ale inaczej tego ująć nie mogę) gdybyś za kryterium przyjął ilość cycków na metra taśmy. Wtedy oceny musiałby być wyższa (bo coś tam słodkiego ciałka Pani Farrow widać). Bo przecie „Dziecko...” nie promuje satanizmu. Jak? Przedstawiając wyznawców tak groteskowo? Nie, film Polańskiego promuje coś najczystszego i najpiękniejszego: matczyną miłość. Czy takie wartości zasługują na potępianie tak mocne, iż zdecydowałeś na najbardziej skrajną ocenę? Jedynym Twoim kryterium – promowane wartości, jedna promowaną wartością – macierzyńska miłość. A Ty dajesz jeden.

ocenił(a) film na 1
pegaz_filmweb

Nie dałem 1 za matczyną miłość, ale za całokształt. Gdyby w filmie pokazywano wyłącznie matczyną miłość to inna sprawa. Film pokazywał bardzo niepokojące obrazy, rzekł bym skandaliczne, mi się takie coś po prostu nie podoba.

ocenił(a) film na 10
matii2137

Tuż powyżej piszesz „Generalnie zgadzam się, że młodemu pokoleniu serwowana jest brzydota jak coś miłego i atrakcyjnego”. Dosłownie dwa posty wyżej. Abstrahuje, od tego, że co jak co, ale pierwotni odbiorcy „Dziecka....” do młodych już nie należą (chyba że duchem). Ale akurat „brzydota” nie jest w tym filmie miła i atrakcyjna – jest groteskowa, tak jak sekta, demon gwałcący Rosemary i dupkowatośc oraz egoizm jej męża. Ten film jest bardziej anty – satanistyczny niż satanistyczny! Jest również w pewnym sensie anty – fundamentalistyczny.

Wiesz z czym jest problem? W tym że Ro rodzi Młodego, i musi go kochać. I dlatego ludzie mający fundamentalistyczne myślenie doświadczają dysonansu poznawczego. Bo z jednej strony Antychryst to personifikacja zła, z drugiej strony syn swojej Matki. Więc jak Ro, katoliczka jakby nie było, ma się zachować? Nie może go kochać, bo nie może kochać zła, nie może go nie kochać bo macierzyńska miłość jest dobra. No problem, problem.

ocenił(a) film na 1
pegaz_filmweb

Miłość jest dobra jak najbardziej, tylko tutaj jest miłość do czegoś co symbolizuje zło i jeśli przyjmiemy film za symbol, to już nie jest takie do końca spoko, bo jest to miłość uosobionego zła, diabła, wiem, że to głupie i poplątane i dlatego ten film mi się tak nie podoba.
Pozdro :)

ocenił(a) film na 10
matii2137

Moze nie zrozumiałeś po prostu ... ? Masz dziwne poglądy. Przeczytaj co napisałem wcześniej. A jesli "dziecko rosemary" bylo dla Ciebie za trudnym filmem,to przerzuć się na Smerfy albo Kaczora Donalda. I tacy ludzie podaja sie za Katolikow... nic dziwnego,ze potem Chrzescijanie są wyśmiewani w tym kraju....

ocenił(a) film na 10
jeanvaljean1996

Nawet nie umiesz bezmyślny pseudokatoliku poprawnie napisać "Bóg" ,robisz to z małej litery (18 marca 12.18). Zamiast wojować w internecie i próbować nawrać ludzi poćwicz ortografie. A ten argument z Hitlerem,ktory powtorzyles z 5 razy jest po prostu żenujący. Tak jak pisalem, Katolicy wstydzą się i przepraszają filmweb za takich mózgowców jak matii2137.

ocenił(a) film na 1
jeanvaljean1996

Pisałem słowo "Bóg" małą literą wówczas gdy cytowałem czyjąś wypowiedź. Może ze względu na Twój młody wiek pewne rzeczy Ci umykają. Twoja wypowiedź nie różni się zbytnio od wielu innych na tym forum. To znaczy: pełno w niej obraźliwego języka i brak rzeczowych argumentów. Poza tym gdy już jesteś taki wyczulony na punkcie ortografii, to powinieneś wiedzieć że słowo "Internet" pisze się wielką literą, a słowa, których użyłeś przed chwilą, mianowicie: "ze", "ortografie", "powtorzyles" - piszę się tak: ortografię; że; powtórzyłeś.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
matii2137

1996 to rok urodzin mojego syna pajacu .... masz rację,za to twoje argumenty są bardzo rzeczowe. Nie wiesz ,ze na tablecie ciezko jest uzywac polskich znaków? Jesli tak narzekasz na poziom forum, to co tu robisz? Szukasz konkurencji do dyskusji ? Nikt z Tobą nie chce dyskutowac,bo nie umiesz sie nawet wypowiedziec. Oceniasz film na 1 ,bo nie podobało Ci się zakonczenie,ktorego nie zrozumiles. Udajesz osobe religijna ,a tak naprawde przynosisz tej religii tylko wstyd,probujac robic z siebie na forum niezrozumianego meczennika,ktorego wysmiewaja,bo jest Katolikiem. Ale nie, wysmiewaja Cie,bo opowiadasz dziwne rzeczy i jestes czubkiem ; )

ocenił(a) film na 1
jeanvaljean1996

Nie da się pisać polskich znaków, aha, a z "dużej litery" na tablecie też się nie da pisać? Skoro coś mi wytykasz, to pasowałoby, żebyś sam był w tej danej rzeczy bez zarzutu, inaczej bardzo łatwo o kompromitację. Wiesz co, może podyskutowałbym z Tobą, ale ponieważ używasz w stosunku do mnie sformułowań obraźliwych, po prostu nie mam ochoty. Dałem filmowi 1, bo mam takie prawo. Gdyby można było dać 0, to może i dałbym zero.

Pozdro!

ocenił(a) film na 10
matii2137

Zakladasz temat na forum dyskusyjnym,a nie chcesz dyskutowac? Po obserwacji stwierdzam,ze masz IQ jak paczka gwozdzi... Powiedz mi,czego sie spodziewales wlaczajac sobie horror? Kwiatkow,konikow i sloneczka? Powtorze-przerzuc sie na bajki,tam zawsze jest dobre zakonczenie i nic Cie nie napełni grozą.

ocenił(a) film na 1
jeanvaljean1996

Nie chcę dyskutować, bo używasz obraźliwego języka i to w każdej swojej wypowiedzi. Miałbyś ochotę dyskutować z kimś, kto uważa, że masz IQ jak paczka gwoździ, bo ja nie. Nota bene, badałem sobie IQ. Mam powyżej średniej. Co do Ciebie miałbym pewne wątpliwości, ale nie chcę się stawać Tobą i oceniać po pozorach. Chociaż, osoby z wyższym IQ raczej powinny wiedzieć, że słowo "Internet" pisze się wielką literą :P. Ok, zgrywam się troszkę. W każdym razie, nie uważam Cię za wroga. Nie dałem 1 filmowi, żeby atakować tych, którzy dali 10. Po prostu dałem 1 i już, taka jest moja ocena. Choć powtarzam, gdyby można było dać 0, na pewno rozważyłbym taką możliwość.
Pozdro.

ocenił(a) film na 10
matii2137

Nigdy nie oceniam filmów pod kątem przesłania, które niesie. Jeśli w jakimś filmie przesłanie mnie poruszyło, to jest to tylko dopełnienie mojej oceny tego filmu.
Nie piszę tego komentarza, żeby Cię urazić, więc nie chowaj urazy: jeśli nie potrafisz ocenić filmu tylko i wyłącznie pod kątem reżyserii, scenariusza, muzyki i innych technicznych elementów, które składają się na cały film, to znaczy, że 'kiepski' z Ciebie wielbiciel kina (potraktuj te słowa ulgowo, na serio nie chcę Cię obrazić). Przesłanie filmu nie powinno mieć żadnego znaczenia w ocenie filmu albo przynajmniej zbyt dużego - podam przykład Łowcy androidów, którego przesłania podobno sam Scott nie rozumiał dopóki nie zobaczył filmu w całości. Jeśli to prawda, to widać, że przesłanie filmu w trakcie jego tworzenia nie ma większego znaczenia dla reżyserów (choć może dla niektórych pewnie jakieś ma, ale wtedy film wychodzi raczej słaby-Avatar).
Wydaje mi się, że przesłanie powinno wynikać właśnie z wszystkich technicznych elementów, z których film jest tworzony. Wtedy wg mnie film zasługuje na duże uznanie.
Jeśli chodzi o Rosemary, to wcale nie musi być tak, że niesie ze sobą negatywne przesłanie. Film zrobił na mnie duże wrażenie (doskonała reżyseria, dopracowany scenariusz, oczywiście genialna ścieżka dźwiękowa, dobre zdjęcia) i odbieram go jako ostrzeżenie przed upadkiem wartości moralnych. W filmie zło rodzi się, bo mąż głównej bohaterki sprzedał ją za możliwość zagrania pierwszoplanowej roli. Łatwo tu dojść do dyskusji o Se7en Finchera. Podoba mi się też w Rosemary, że Szatan wybiera sobie na matkę kobietę, która jest wierząca i dobra. Dlaczego dziecka nie mogłaby urodzić jakaś prostytutka, która sprzedaje się na ulicy każdego wieczoru? Może chodzi o danie pstryczka w nos Bogu? A może dzięki temu dziecko będzie jeszcze bardziej diaboliczne? Nie wiem dlaczego, ale przychodzi mi na myśl Hannibal Lecter z serialu, który chce przekabacić dobrego Willa na swoją stronę...
Wracając do swojej argumentacji, to oceniam Pasję na 10 nie ze względu na przesłanie, które niesie - jak najbardziej pozytywne (w tym sensie pozytywne, że Dobro wygrywa) - ale ze względu na elementy o których wspomniałem. Przed obejrzeniem Pasji wiedziałem o czym będzie i spodziewałem się przesłania, ale dzięki świetnej - wg mnie - reżyserii, to przesłanie jest jeszcze bardziej przejmujące.

ocenił(a) film na 1
Patrol

Po pierwsze, nie ma najmniejszego powodu, żebym poczuł się w jakiś sposób obrażony Twoją wypowiedzią. Jesteś osobą obdarzoną wysoko kulturą podczas dyskusji. Wielu na tym forum mogły by się jej od Ciebie uczyć. Możemy się nie zgadzać, ale nie jest to żadnym powodem, dla którego nie mielibyśmy się szanować. Odmienność poglądów na różne kwestie jest czymś normalnym. "Katolik nie powinien zatem narzucać innym swoich religijnych przekonań, lecz winien wspomagać racjonalny dyskurs." - Benedykt XVI. Co innego, gdy ktoś nie rozumie, że inna osoba ma inne zdanie i zaczyna rozpaczliwie atakować nie przebierając w słowach. A takich tu pełno... ;).
Rozumiem Twoją argumentację. Oceniasz film przede wszystkim na podstawie walorów technicznych i masz do tego pełne prawo. Po przeczytaniu Twoich racji jestem skłonny raz jeszcze poddać pod rewizje swoje zdanie nt. filmu. Według mnie jednak kinematografia to jak najbardziej rodzaj sztuki. Sztuka - jak wierzę - jest darem od Boga, dany nam ludziom. Przez to pełni ona niezwykle ważną i odpowiedzialną funkcję. Powinna przede wszystkim służyć dobru. Nie chodzi mi tutaj o tworzenie filmów wyłącznie o tematyce religijnej. Nie! Chodzi o to, że mamy się ubogacać. Gdy, film kończy się dobrze i jest to oczywiście znakomicie ukazane, poprzez dobrą grę aktorską, reżyserię, muzykę itd, mówię sobie: na prawdę dobry film. Bez sensu jak dla mnie jest robić filmy, genialne techniczne, bez przekazywania choćby iskierki dobra, nadziei, potrzebnej jak tlen w dzisiejszym świecie. W "Dziecku Rosemary", posunięto się o krok dalej. Przedstawiono obrazy tak drastyczne i profanujące, że chyba trudno o jeszcze gorsze. Dodatkowo ów złe przesłanie zatryumfowało na samym końcu filmu. W dzisiejszym świecie potrzebne jest większe promowanie dobra. Zauważ, że wszelkie środki masowego przekazu, ukazują prawie same przykre zdarzenia z całego świata, jakby tych dobrych wcale nie było. Nie dziwię się, że tylu ludzi cierpi na depresję, skoro od rana do wieczora są karmieni samymi niemal przykrymi sensacjami. Dałem filmowi 1, aby wyrazić osobisty sprzeciw wobec takiej narracji - promowania zła, które, jak już wspomniałem w DR przedstawione jest wyjątkowo odrażająco. Nie dałem 1 za wartości techniczne, gdyż dla mnie w tym wypadku, zostały one wyparte przez zbyt obrazoburcze przesłanie, niepotrzebne wg dzisiejszemu światu.
Pozdro!

matii2137

Czy "promowanie zła i obrazoburcze przesłanie" wynika z tego, że sataniści pokazani są jako bohaterowie negatywni (a jednocześnie groteskowi), którym przeciwstawiona jest Rosemary?

ocenił(a) film na 1
zweistein

Wynika z tego, że przekazana mocna dawka zła, które triumfuje.

matii2137

Tak, zupełnie jak np. w obrazach Boscha - którego nikt jakoś nie oskarża o sympatie satanistyczne.
Czy na pewno miłość Rosemary do dziecka jest triumfem Zła?

ocenił(a) film na 1
zweistein

tu wg mnie chodzi o przenośnie - miłość do wcielonego zła.

matii2137

Rosemary do końca nie wierzy i nie ufa satanistom - więc gdzie to umiłowanie do Zła?
Kocha syna jako swoje dziecko, nie jako wcielenie Zła.
Czyli zwycięstwo miłości. Czy Bóg nie jest miłością?

ocenił(a) film na 1
zweistein

Owszem, ale potępia grzech, jest sprawiedliwy. Dziecko jest uosobieniem zła. Choć właściwie miłość do dziecka jest zrozumiała, niepokoi mnie najbardziej ta akceptacja, w ostatniej scenie.

matii2137

Rosemary koca swego syna - akceptując dziecko i podejmując o nie walkę (wierzy , że ma szansę), nie akceptuje jednak ani satanistów, ani Pana, któremu służą.

ocenił(a) film na 1
zweistein

"Rosemary koca swego syna - akceptując dziecko i podejmując o nie walkę (wierzy , że ma szansę)" - a skąd takie przekonanie? Gdyby było jak mówisz to, że tak powiem jeszcze pół biedy, ale nie żadnego konkretnego dowodu na poparcie Twojej tezy. Szkoda, może dałym 2,3 albo nawet 4 :P

matii2137

O, a niby dlaczego? Co przeczy mojej wykładni? Bo moim zdaniem wynika wprost z uważnej obserwacji poczynań bohaterki.

ocenił(a) film na 1
zweistein

To Twoja interpretacja, masz do niej prawo. Ja nie jestem co do tego przekonany.

matii2137

Zgadza się, najwyraźniej nie zauważyłeś tego (masz prawo nie widzieć, rzecz jasna) , co widoczne jest dla przytomnego obserwatora ;) No zarówno słowa, jaki zachowanie Rosemary wyraźnie wskazuje, ze nie przeszła na strona Szatana.

Przy okazji: jeśli w "Kuszeniu św. Antoniego" Boscha "zwycięża zło", czy tym samym jest to pseudo malarstwo i satanistyczna prowokacja? Tak z ciekawości pytam.

ocenił(a) film na 1
zweistein

Gratuluje przytomności umysłu. Czy jednak owa przytomność nie przerodziła się nadinterpretację? Uważam, że tak. Bo nic nie wskazuje na to, że Rosemary uśmiechając się do dziecka ma nadzieję, że ono się zmieni. Ona po prostu zaakceptowała je i tyle.

Kuszenia Św. Antoniego Bosha nie widziałem.

matii2137

Nie, po prostu postać Rosemary - przez cały film ("pseudo-film", sic!)- jest znakiem oporu wobec Zła. Tym bardziej oczywistym, bo skontrastowanym z figurą jej skorumpowanego przez satanistów męża. Nic - absolutnie nic - nie wskazuje, ze Rosemary przyłączyła się do satanistów. Zostaje, żeby chronić dziecko. ale nie podporządkowuje się diabłu, nie uznaje satanistów za swoich, nie przebacza mężowi. To jest w filmie - nic innego. Natomiast ty najwyraźniej jednak widzisz coś innego.

ocenił(a) film na 1
zweistein

Każdy ma prawo do swojej interpretacji.
P.S Nie napisałem, że Rosemary przyłączyła się do satanistów.

matii2137

Jasne, tylko nie każda interpretacja broni się w ogniu dyskusji. ;)
O, to dobrze. Czyli mamy punkt zaczepienia: Rosemary nie przystała do satanistów, nie została wyznawczynią Szatana. Skąd zatem ta twoja teza o satanistycznej, prowokacyjnej (?) wymowie filmu (pardon: "pseudo-filmu")? Bo wygrali bitwę? Ale Rosemary jednak nie pokonali, prawda?

ocenił(a) film na 10
matii2137

Trochę rozumiem Twoją argumentację. Dodam jeszcze tylko, że w tamtym okresie Polański kręcił filmy o tym jak marny jest nasz świat, jak wiele zła w nim jest. Dziecko Rosemary, Wstręt, Lokator są bardzo pesymistycznymi filmami ale nie sądzę, że w DR próbował gloryfikować zło czy Szatana. Nie wiem co sam sądził w tamtym czasie, ale ja lubię myśleć, że on myślał wtedy tak: świat jest tak okrutny, że Dobro nie ma w nim szans, dlatego prędzej czy później zobaczymy na nim Zło wcielone. Żałuje, że jeszcze nie przeczytałem powieści.

matii2137

Czepiasz sie filmu zamiast ksiazki... Zarowno "Dziecko...", jak i "Pasja" sa na podstawie ksiazek. W Biblii zwycieza dobro (i nie mi rozstrzygac, czy w NT zostala opisana prawda czy fikcja, chociaz sam jestem wierzacy), w Rosemary's Baby zlo (albo nic i jednak to tylko urojenia bohaterki).
Jednak jesli chodzi o filmy to nawet nie porownuj genialnego arcydziela do gniotu Gibsona. Dzielo Polanskiego ocieka symbolika, trzyma w napieciu, oddaje calkowicie klimat pierwowzoru. Pasja za to jest dzieckiem sadyzmu, brutalnosci, antysemityzmu i w dodatku zabawka "propagandowa" Gibsona (tzn. jego chorej, fanatycznej ideologii). W Pasji nie zwraca sie juz uwagi na zwyciestwo Mesjasza i Jego zmartwychwstanie - widz nakierowywany jest na nienawisc wobec oprawcow Jezusa, zbiorczo przedstawianych jako Zydzi, na odczuwanie obrzydzenia z powodu zadawanego Mu cierpienia, itd. Jak juz chcesz filmu promujace wartosci chrzescijanskie to poszukaj po innych rezyserach, a nie Gibsonie (ktorego po jeszczze gorszym od Pasji Apocalypto chyba nie powinno sie nazywac rezyserem)

ocenił(a) film na 1
dann91

Tak się zastanawiam, czy aby na pewno oglądałeś Pasję? ;)

matii2137

No wlasnie, czy aby na pewno ogladales Pasje? :)
Ten film, jakkolwiek oddaje to jak faktycznie mogla wygladac smierc Jezusa, tak jest filmem wybitnie brutalnym, sadystycznym wrecz i wrecz emanuje antysemityzmem (czego chyba nawet Gibson za bardzo nie ukrywa, jako psychokatol i rasista).
Wyskakiwanie z Pasja przy Rosemary czy czymkolwiek innym, jako filmem "z przekazem" jest wyjatkowo nietrafne. Jest przynajmniej kilka filmow, pokazujacych smierc Jezusa, ktore faktycznie niosa ze soba wylacznie dobrze przeslanie. Pasja pozostawia widza nie tylko w nadziei na zmartwychwstanie (itp, itd, etc) ale takze w nielogicznej nienawisci do oprawcow Jezusa. I trzeba byc naprawde upartym zeby temu zaprzeczac (osobiscie znam kilku katolikow i ksiezy, ktorzy zgadzaja sie z tym, ze Pasja to dzielo psychopaty)...

dann91

... ale oprawcami Jezusa są przecież Rzymianie... Może to ich ma nienawidzić widz?

ocenił(a) film na 1
zweistein

Nikogo nie należy nienawidzić...

ocenił(a) film na 3
matii2137

moim zdaniem i Dziecko Rosemary i Pasja to słabe filmy, nie ma w nich nic z miłości i są w istocie sprytnym wykorzystaniem tego samego tematu i zmanipulowanie widza prymitywnymi uczuciami;p

ocenił(a) film na 10
matii2137

haha no nieźle może jeszcze "Jan Paweł ll " powinien dostać oskara

ocenił(a) film na 10
matii2137

Precz z moherami ani jezus ani bóg nie istnieją i jest to tylko wasz zasrany moherowski kościelny wymysł ;)

ocenił(a) film na 7
matii2137

Może gdybyś nie był taki ograniczony to byś wiedział, że ten film powstał na podstawie świetnej książki, która jest horrorem z elementami satanistycznymi.