Mam podobne odczucia po obejrzeniu tego fimu, jakby nie Jason to pewnie bym nie dooglądał do końca

Zgoda - ale moja ocena to 2/10 - obsada dobra ale to jedyny plus - reszta to lipa i nuda. Niech ktoś gada co chce ale MI osobiście totalnie się nie podobał. Ale każdy ma swoje zdanie.

Ode mnie 1/10 , totalne nieporozumienie jak tyle popularnych i/lub niezlych aktorow zagralo w tej szmirze (przede wszystkim Statham , Liotta , ale tez Loken , Reynolds ), ale nawet obsada tutaj nic nie moze podciagnac tego filmu . Pozatym co napisal Belial.pl niesamowicie denerwowaly mnie sceny walki , no totalna zenada. Pierwszy film , ktorego nie dalem rady obejrzec do konca(pomimo dwoch podejsc), a naprawde sie staralem.

no właśnie jestem w szoku ,że dali namówić na prawdę dobrych aktorów do takiego syfu,mnie ten film aż zszokował swoją słabością...totalnie się czegoś takiego nie spodziewałam

też na początku oceniłem na 3/10 ale ze względu na Claire Forlani dałem punkt więcej . ;)

ja też dałem 3/10. Twórcy postawili na dobrą obsadę ale niestety zupełnie zapomnieli że ważna jest także fabuła...o efektach specjalnych to już nie wspomnę. Te gumowe ludziki rodem z Power Rengers były tak irytujące że nie dało się na nie patrzeć. Teksty w tym filmie były głupie, a fabuła męcząca. Ledwo dotrwałem do końca ale miałem nadzieję że film się poprawi....niestety było coraz gorzej...nawet sceny walk były denne...głównie za sprawą tych pokracznych potworków które ledwo się poruszały więc o efektownej walce mowy być nie mogło. Ocena moja jest podniesiona jedynie za grę aktorską....w innym wypadku dał bym z czystym sumieniem 1/10. Nie polecam....strata czasu.

Film potwierdza po raz kolejny, że Uwe reżyserem miernym jest. Obsada była taka, że zostało tylko realizację porządnie zrobić i jakiś niczego sobie scenariusz. Facet jest niereformowalny i będzie nadal robić pod górkę, zamiast stworzyć nawet klasycznie rozwijającą się fabułę to nie, jakaś totalna padaka, naciąganie do kwadratu. Realizacja taka jakby chcieli, ale nie mogli.

W mękach dotrwałem do końca. Po prostu coś strasznego.

ten film to nawóz.

serio ? O.o

Największa kupa w wykonaniu p Jasona. Każdemu się noga podwinie...

Film jest taki w sam raz żeby puścić dziecku w wieku 5 lat, poki nie odróżnia plasteliny od g$%^&

pokruszyłem cd i podrzuciłem na pole. Jeżeli w przyszłym roku nie będzie dobrych plonów, to znajdę Cię i będziesz wisiał mi sporo kasy...

Ja również.. Aż wstyd się przyznawać, ale moje oglądanie tego film to ciągłe przewijanie;/

Najbardziej bolał mnie totalny brak emocji ( u wszystkich ) i te dialogi.. I z resztą cała ta fabula to jedna wielka pomyłka. Jezu! Koszmar. Koszmar nad koszmarami... Daje 3, ale sama nie wiem jak TO ocenić;/ Gdyby nie Jason, który tutaj też był marny, to chyba byłoby 2.. No po prostu dramat. Aż brak mi słów.


NIE polecam. Oglądanie tego to prawdziwa męka. Czuję się tak, jakby i mnie zaatakowały te Krogi...

Zgadzam się z powyższymi, również 2 razy podchodziłam do tego film i też ciągle przewijałam. Dałam 6/10 tylko ze względu na Jasona, jest to mój ulubiony aktor i po prostu nie mogę mu dać niżej niż 6, jednak bez niego film dostałby od razu 2/10. Film ma strasznie prostą i banalną fabułę, ta końcówka z Jasonem i jego żoną - "kocham cię", no proszę was haha gdyby to był film z gatunku komedii to dałabym mu 7.

Jak każdy film Uwe Bolla jest słaby ale w jakimś takim fajnym stylu.

Najbardziej zgadzam się co do muzyki. Totalna porażka! Tego gniota powinni puszczać studentom kinematografii na zajęciach 'jak nie wprodukować złotej maliny'. Sąsiad jest rzeźnikiem z zawodu. Ma tyle samo wspólnego z głębią, dociekliwością, polotem i znajomością ortografii co prezydernt Bronisław K. I mówię wam - nawej on lepiej by zmontował film, niż to co po raz kolejny popełnił Uwe B.

Porażka porażka i jeszcze raz porażka. Jedyny chyba plus, to jak już ktoś wspomniał Forlani i Ray Liotta w roli złego maga, Statham jest dobry, ale do takich ról nie pasuje totalnie. Najbardziej irytujące było zżynanie na maxa z Władcy i to tak nieudolne, że płakać się chce. Walka magów pod koniec filmu. ala walka Sarumana z Gandalfem, to już szczyt szczytów. Pfuujj.