PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=487684}

Dom w głębi lasu

The Cabin in the Woods
2011
5,5 98 tys. ocen
5,5 10 1 98115
6,8 60 krytyków
Dom w głębi lasu
powrót do forum filmu Dom w głębi lasu

Film niczym nie zasłużył na wyższą ocenę, ani dzięki ładnym dziewczynom, ani ładnym aktorom itp. itd. Okropnie nudny !!! Sam pomysł nakręcenia filmu w takiej formie jest dla mnie nieporozumieniem. Naprawdę szczerze odradzam komukolwiek obejrzeć ten, przepraszam za określenie MEGA SYF !

xscape

Całkowicie się z Tobą zgadzam - xscape. Pomysł na film jest totalnym, kompletnie nielogicznym absurdem, który oczywiście mógł wykiełkować jedynie w głowach amerykańskich reżyserów. I jeszcze rola Sigourney Weaver na końcu... Taka aktorka w TAKIM filmie... Załamka! Nie wiem czym mogła się kierować, decydując się zagrać w nim rolę?! To produkcja, która z gatunkiem "HORROR" nie powinien mieć absolutnie nic wspólnego.

użytkownik usunięty
schopeneck

Bo tak naprawdę to nie ma. To satyra na horror a nie kolejny horror.

ocenił(a) film na 8
schopeneck

Załamka to wasz poziom wiedzy o kinie. Jak nie znasz gatunku i nie widzisz satyry i zabawy konwencją to na razie zatrzymaj się na czymś prostszym.

ghael

Nie każdy musi być znawcą gatunku. Ja jestem zwykłym widzem, który bardzo rozczarował się po tym filmie. Skoro coś reklamuje się jako horror, to niech będzie horrorem, a nie krwawą zombie-komedią. Gdyby od razu napisali, że to zombie-komedia, to bym nie traciła czasu na oglądanie tego. Napisali, że to horror, obejrzałam, rozczarowałam się, 1/10.

ocenił(a) film na 8
kas71

Ja nie oglądam ostatnimi laty horrorów, bo 99% z nich jest po prostu denna, powtarza te same schematy, przez co potrafię z chirurgiczną precyzją określić kto, jak i kiedy umrze. Nie mówiąc już o tych "strasznych" momentach, które polegają na typowych straszakach - wyskakujących z mroku albo wprost na kamerę i drących mordę. To nie jest straszne, to jest nudne. Pewnie dlatego tak spodobał mi się ten film, który nabija się z tego wszystkiego, przy okazji będąc niezłym slasherem. Jeżeli to reklamowali jako horror, to faktycznie, ktoś tego nie oglądał i pisał synopsis.

ghael

Ziomuś, jeśli cokolwiek tutaj można nazwać załamką, to wyłącznie charakter Twojej wypowiedzi.
"Załamka to wasz poziom wiedzy o kinie. Jak nie znasz gatunku i nie widzisz satyry i zabawy konwencją to na razie zatrzymaj się na czymś prostszym." - wrzucasz mi na publicznym forum, że jestem laikiem kinowym, sam jednak nie podałeś niczego po czym mógłbym uznać, że sam cokolwiek wiesz na ten temat. Wszędzie gdzie reklamowano ten film - jako jego gatunek wymieniano "horror". Nie "horror-satyra", "horror-komedia" ale HORROR. Jeśli nie wiesz co oznacza słowo horror, to polecam słownik terminów literackich. Jeśli dany film kwalifikowany jest jako "horror" to niech takim będzie, a jeśli czyimś zamiarem była zabawa konwencją, to powinien to nazwać "parafraza na tema horroru". A żeby uzmysłowić Ci kolego, że nie jestem aż takim laikiem za jakiego mnie uważasz, powiem Ci dosłownie co myślę o tej produkcji.

W filmie "Dom w głębi lasu" mieliśmy do czynienia z tym, co powstanie z pomieszania kilkudziesięciu horrorów w jednym. Ano dość nudna godzina klisz i ubaw po pachy na zakończenie seansu. Po prostu masakra na całego.

Który to już raz? Grupka nastolatków - seksownych dziewcząt i niezbyt rozgarniętych chłopaków, postanawia wyjechać na weekend do domu w lesie. Jeszcze przed zahaczają o stację benzynową obsługiwaną przez nieuprzejmego tubylca i zaczyna się. Nie jest to jednak kolejna odsłona Drogi bez powrotu, tudzież Piątku trzynastego, ale Dom w głębi lasu - "horror", który powstał z miksowania starych i utartych schematów. Coś, co po prostu nie da się nawet nazwać inaczej niż – szaleństwo.
Jako, że pomysł opuszczonego domu w lesie, nawiedzonego przez krwiożercze bestie, to dla twórców za mało dodali motyw "wielkiego brata" - specjalistów obserwujących całą zabawę (ukłon np. w stronę Paintballa), którzy swoimi przyciskami ingerują w całość. I to jeszcze nie wszystko. Dosypano tu nawet elementy z Cube, a całość zamieszano Trzynastoma duchami.

Dom w głębi lasu może śmiało konkurować w kategorii "najgłupszy film roku". Pierwsza godzina nudzi. Bohaterowie wprowadzają się, bawią, atakują ich "złe moce", z dala obserwowani są przez tajną komórkę rządu. Później jest już tylko gorzej. Oczywiście całość wymyka się spod kontroli i mamy sieczkę na ekranie z udziałem kilkudziesięciu rodzajów potworów znanych z horrorów (poza wspomnianymi powyżej pojawia się np. klown z Coś, wilkołaki, gigantyczne nietoperze i węże, postacie ala bohater Piły).

Film autorstwa Drew Goddard jest strasznie nielogiczny, a sceny są po prostu głupie. Jeśli ktoś marzy o idiotycznej sieczce, dialogach gorszych niż w "niemym kinie", masie krwi i potworów - trzeba to zobaczyć. Okropny, nudny, przewidywalny. Całość przypomina pewne fanowskie szaleństwo.
Po prostu coś dla prawdziwego, zatwardziałego fana anty-horrorów.

Pozdrawiam znawcę i krytyka filmowego "ghael"

ocenił(a) film na 8
schopeneck

Oj, widzę, że odrobiłeś lekcje zbierając się do odpowiedzi.
OK, zacznijmy zatem.
Dystrybutor film kategoryzuje tak jak kategoryzuje i mi nic do tego. Jednakże przed pójściem do kina - a już na pewno na coś reklamowanego jako "horror" - sprawdzam background filmu. Reżysera, średnie na jakimś portalu typu "RottenTomatoes", ogólny synopsis filmu. Kiedy zobaczyłem, że scenarzystą jest Joss Whedon i po obejrzeniu trailera (kolejny obowiązkowy dla mnie punkt przed pójściem do kina) stwierdziłem, że nie - to nie jest zwykły horror typu dzieci jadą do lasu i umierają.

Nawet nie wspominam o oczywistych śmiechach chichach scenarzysty z - przede wszystkim! - Evil Dead (przecież ten cały dom, scena z otwierającą się piwnicą, motyw wstających zombie po przeczytaniu łaciny, to nie są "sceny ukradzione", a sceny wrzucone tam dla odbiorcy, który wie co ogląda i to doceni!). Ale żeby to docenić, trzeba znać Evil Dead i darzyć ten film sympatią.

Właśnie to mnie w tych waszych pożal się boże ocenach i analizach bawi i poniekąd irytuje, że wszyscy myślą, że ten film kopiuje te wszystkie schematy po to, by opowiedzieć historie, a nikt nie widzi, że on opowiada historię, aby wyśmiać schematy. Sorry, ale jeżeli nie potrafisz skumać pojęcia PASTISZ, to będziesz się denerwować, że "niby" to horror a tak na prawdę nie horror. Niby film sensacyjny, a tak na prawdę komedia. No takie skomplikowane zagrania faktycznie mogą zamieszać w głowie.

Swoją drogą nie pokazałeś mi, że nie jesteś laikiem - pokazałeś, że oglądałeś ten film, a poza tym wspomniałeś Cube (mimo, że błędnie, bo w Cube chodziło o coś innego niż same kwadratowe pokoje - tu nie było żadnego wzoru etc.) oraz 13 Duchów - swoją drogą kiepskawy film. Poza tym, to nie był Pennywise.

No i dochodząc do końca, podsumuję - zdystansuj się, skumaj co to pastisz i naucz się go doceniać.

Pozdrawiam znawcę i krytyka filmowego "shopeneck".

ocenił(a) film na 5
ghael

W czasach gdy większość produkcji z pod znaku horror jest zlepkiem klisz, ten ,,pastisz'' wydaje mi się tylko próbą odwrócenia uwagi od niemocy twórczej, za pomocą wtórnego pomysłu ( mi na myśl przyszedł ,,Truman Show'') Jakoś nie potrafię dostrzec w tym leniwie wyreżyserowanym filmie jakiejś szczególnie wysublimowanych smaczków. Ot po prostu zestaw wyeksploatowanych pomysłów powiązanych ze sobą satyrycznymi ( niestety niezbyt śmiesznymi) scenkami w bazie ,,big brotherów''. Gdyby może twórcy skupili się na odzwierciedleniu stylu zdjęć, muzyce która obowiązywała w okresie gdy powstały cytowane filmy, może gdyby potwory wykonano w staroświeckiej technice, wtedy był by to pastisz z krwi i kości. A tak powstał filmik jakich wiele.

ocenił(a) film na 8
jeti

OMG. To nie miał być film stylizowany na horrorach z lat 80 technicznie, bo i po co. To, że nie widzisz smaczków, nie znaczy, że ich tam nie ma. No chyba, że z takiego założenia wychodzisz.

Ja nie mam nic do tego, że film się komuś nie podoba - jasna sprawa, jednemu pasuje bardziej, drugiemu mniej. Ale nie mogę przejść obojętnie obok tego, że ktoś nie rozumie założenia filmu, a udaje, że rozumie - i jeszcze to tłumaczy innym. Jeżeli nie doceniasz tego, jak stereotypowo zostali dobrani główni bohaterzy (szczególnie dostrzegający konspiracje i coś złego jaracz, który jest jakby dowcipem z całej masy nieogarniętych debili będących owcami na rzeź. Zresztą sama scena w której wpuszczają środek w powietrzu, nakłaniający aby bohaterzy się rozeszli po swoich pokojach sami, a nie trzymali razem - JAWNA kpina ze schematu gdzie ludzie się rozłażą i są zabijani pojedynczo). Prześmiewczy wystrój wnętrz, czerpanie z Evil Dead całymi garściami (ćpun mówi - co to za jeleń na ścianie, mimo że jest tam wilk - odniesienie do jelenia na ścianie w Evil Dead), wejście do piwnicy w środku pokoju również z Evil Dead, podobnie jak cała masa ujęć i scen.

Ten film to pastisz, a nie próba nakręcenia durnego horroru, albo to kumasz i Ci się podoba, albo nie podoba, albo nie kumasz i wtedy może Ci się tylko nie podobać. Do tej pory żaden z moich dyskutantów chyba nie skumał tego, dlatego do uporu piszę - to konwencja, to pastisz, to grzana.

ocenił(a) film na 5
ghael

Okej pójdźmy założeniem że ten film miał być tylko zabawą z konwencją, w takim razie równie dobrze można uznać że na tym polu nie jest niczym odkrywczym. Weźmy chociażby serie ,,Strasznych filmów'', która mimo że kole mnie w oczy niewyrafinowanym humorem również wyciąga na wierzch stereotypy związane z kinem grozy, wyolbrzymia je i wyśmiewa. Czy więc w przypadku ,,Domu...'' mamy faktycznie do czynienia z czymś świeżym? Zaryzykuje stwierdzenie że jeśli jesteś zagorzałym fanem kina grozy i przerobione masz dużo tytułów od klasy A do klasy Z z całej historii kina, znasz dokładnie konwencje i ,,prawa'' jakie panują w horrorach, nie wyniesiesz z tego ,,wykładu'' nic nowego.
Piszesz że w tym filmie jest masa smaczków głównie z ,,Evil Dead'', no i co z tego? Wszystko jest widoczne gołym okiem i według mnie każdy zapalony filmowiec amator mógłby nakręcić film złożony z samych cytatów, czy należą się za to od razu gromkie brawa?
Zastanawia mnie co chcieli twórcy przekazać, interpretując widzów jako antycznych bogów, którzy pragną aby konwencja nigdy się nie zmieniła, satyra czy kpina z widza?

xscape

Zgadzam się co do słowa. Kolejny 'horror' XXI wieku..

xscape

Kompletnie nie znasz się na horrorach. 1/10 dla naprawdę przyzwoitej produkcji? .. no ale ok, już się nie czepiam bo to w końcu subiektywna ocena, więc macie prawo pisać co tam chcecie.

Imdb ocena 7,5
FW ocena 5,8, Polacy mają wrodzoną potrzebę krytykowania wszystkiego czego nie rozumieją, a jest tego wiele. Na szczęście polski rynek jest tak mały, że producenci tej krytyki nie odczuwają ;]

ocenił(a) film na 1
tokyo 666

Uwaga Panie i Panowie internauci. Tokyo666 publicznie ocenia, że ktoś się nie zna na horrorach ponieważ daje taką ocenę na jaką według niego film zasłużył ! No brawo ! :) Ja naprawdę jestem w stanie zrozumieć, że bronisz tej produkcji ponieważ Ci się podobała, ale takie oceny zachowaj raczej dla siebie bo są one totalnie bezpodstawne. Oglądałem naprawdę dużo horrorów. Tak lubię ten gatunek filmu, ale ten nie zainteresował mnie w ogóle. Spodziewałem się czegoś naprawdę przełomowego i porządnego tymczasem otrzymałem dawkę takich nudów, że w pewnym momencie seansu naprawdę nie mogłem doczekać się końca. Tak - przestraszyłem się z trzy razy trikiem występującym w każdym dzisiejszym horrorze, czyli terapią szokową "idą sobie idą a tu nagle potwór wyskakuje". Ale to nie zmienia faktu iż film jest kiepski. I wiesz co, tak sobie jeszcze myślę, że bardzo się cieszę, że należę do osób którym ten film się kompletnie nie podobał i dały jedynki...ba !! jestem wręcz dumny, bo przecież i tak każdy mądry wie, że na IMDB film ten ma taką notę bo szalone nastolaty głosowały na Thora :)

ocenił(a) film na 7
xscape

Nie masz Waść racji - mnie też film nie powalił na kolana - zwłaszcza zakończenie - spodziewałem się kopa między oczy po tak entuzjastycznych recenzjach - ale na przyzwoite 6-7/10 zasługuje - za oryginalny, choć nie dokońca dopracowany pomysł, za b. liczne nawiązania do klasyki gatunku (od Hellraisera, poprzez filmy o zombie, Evil dead, monster movie, wilkołaka czy Cube), za niezłe efekty specjalne i przyzwoitą grę aktorów. Na 1/10 to ja oceniam Escapee lub Cross: amulet i berło....Nawet Prometeuszowi - choć mnie - ortodoksyjnego wyznawc Alien zjeżył i zniesmaczył - dałem coś ok. 6/1

xscape

Tam film ma ocenę wyższą, bo:
A. jest to dobry film :p (który zebrał świetne recenzje w Polsce i na świecie)
B. tam wystawiono 62 tys. ocen, tutaj 9 tys.
C. Widocznie ludzie na imdb potrafią docenić jego świeżość.
D. Zapewne na Zachodzie nie miał tak durnej promocji, a wiadomo, że jak dystrybutor napisze, że horror to ma być horror i basta!

To u nas nie ma szalonych nastolatek głosujących na Thora?
"Każdy mądry wie" - hłe, hłe, hłe. It is known Khaleesi.


ocenił(a) film na 8
xscape

Horror średni, za to przednia komedia :D Cała kreacja Martiego (który nawiasem mówiąc ma polskie nazwisko- wiadomo, to Polak musiał odkryć teorię spiskową), motyw trytona (merman), ukazanie rywalizacji między amerykańskimi i japońskimi produkcjami i zabawa konwencją sprawiły, że śmiałam się lepiej, niż na niejednej absurdalnej komedii. Kłótnie na temat tego filmu przypominają mi kwestię wszystkich części "Oszukać Przeznaczenie", które również wywoływały więcej śmiechu niż strachu (mimo opinii horroru). Z tą różnicą, iż, jak mi się wydaje, twórcy "Domu w głębi..." mieli zaplanowany efekt groteski i satyry, a scenarzyści "Final Destination" już nie do końca.

xscape

Tak oceniam, ponieważ ten film zasłużył na więcej, zdecydowanie więcej. Mógł Ci się podobać, mógł nie podobać, ale gdy wystawiasz ocenę 1/10 filmowi, który jest nawiązaniem do klasyki takiej jak Evil dead to mam prawo taką opinię wystawić. Nie podobała Ci się fabuła? OK, ale nie tylko to podlega ocenie.. za samą grę aktorską należy się już 2/10 ;] Zresztą posty powyżej oddają to co chciałem Ci przekazać. Ten film o co w tym czasach bardzo trudno (szczególnie w tym gatunku) zabrał bardzo dobre opinie na całym świecie. Ocena na imdb bardzo dobrze to oddaje (horror z oceną powyżej 7/10 to już produkcja mocno ponadprzeciętna żeby nie powiedzieć bardzo dobra).

I żeby nie było, ja też nie uważam tego filmu za wybitny. Powiem nawet, że się trochę na nim zawiodłem, ale to tylko dlatego, że moje oczekiwania były bardzo duże. Co nie zmienia też faktu, że film stoi na wysokim poziomie.

ocenił(a) film na 1
tokyo 666

Jeśli przejrzałbyś moje oceny filmów wiedziałbyś, że niezwykle rzadko oceniam film na taka ocenę. Każdy z Nas ma swoje inne kryteria oceniania, których nikt z Nas nie wypreswaduje. Być może masz rację, że za grę aktorską film powinien dostać chociaż dwójeczkę, że za nawiązania do klasyki horrorów...ale mnie to akurat nie przekonuje. Nie potrafię ocenić filmu nawet na 2, gdy film sprawił, że chciałem go wyłączyć z nudów (a, że nie mam tego w zwyczaju dotrwałem do końca), i który kompletnie niczym mnie nie zaskoczył. Oglądałem ten film z kolegą i jego zdanie jest podobne. Film nie wciągnął Nas nawet na chwile, stąd taka ocena. Każdy ma obowiązek ocenić film tak jak uważa, więc jeśli komuś się ta produkcja bardzo podoba to zachęcam do wystawiania ósemek, dziewiątek i dziesiątek :) dla mnie pozostanie już 1 :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
xscape

I'm never going to see a Mer-man.

I tyle w temacie :D