PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=192133}

Dom nad jeziorem

The Lake House
2006
7,2 122 tys. ocen
7,2 10 1 122089
6,0 14 krytyków
Dom nad jeziorem
powrót do forum filmu Dom nad jeziorem

ale skoro w końcu nie umarł (a dla dobra filmu lepiej byłoby gdyby jednak zginął) to dlaczego nie przyszedł do tej restauracji. Rozumiem, że tak było ciekawiej, ale to przecież bez sensu. Gdyby umarł to nawet spodobałby mi się ten film, a tak upodobnił się do tych wszystkich filmów o miłości które kończą się zawsze szczęśliwym zakończeniem. Szkoda że nie umarł

Black_Man

ludzie no bo ona mu przecież list napisała boże boże boże myslcie

ocenił(a) film na 8
olkamazur

Hmmm...nie przyszedł ponieważ on w tedy był martwy taka była prawda lecz kiedy ona się o tym dowiedziała zmieniła przyszłość bo w końcu dzieliła ich różnica 2 lat. A mogła zmienić przyszłość ponieważ od jego wypadku w jego "świecie" do dnia w którym ona żyła w swoim "świecie" nie minęły jeszcze dwa lata.

ocenił(a) film na 8
Paatii

ale skoro on nie żył w 2006 w jej świecie, to jak mógł zyc w 2006 w swoim? to chyba były 2 różne światy, a nie 2 różne czasy. on żył w 2004 roku w alternatywnym świecie.tylko ze wtedy by sie nie spotkali...

ocenił(a) film na 8
Mnih

14 luty 2006r świat Kate- wypadek Alexa jednak u Alexa jest w tedy rok 2004r
14 luty 2006r świat Alexa- dostając list unika śmierci tego dnia i zmienia przyszłość jednak u Kate jest to rok 2008r ona to wiedziała i wysyła mu list w dniu jego śmierci w jego "świecie"

ocenił(a) film na 6
Paatii

Niezły film, jednak w momencie, gdy ona czekała na niego w restauracji czekałem bez wytchnienia na wypadek (domyśliłem się, że tak będzie, ale to chyba większość...), a tutaj potem na koniec jednak wszystko dobrze się kończy. Jak już ktoś wspomniał - niepotrzebne załagodzenie końca. Powinien zginąć, a całość mogło podsumować czytanie jakiegoś listu lub refleksja bohaterki. To byłoby perfecto jak dla mnie.

użytkownik usunięty
Mnih

Możecie debatować godzinami, nie ma dobrego wyjaśnienia tej fabuły bo jest ona nielogiczna :-) Nawet zakładając że takie manipulacje czasem byłyby możliwe, to to co nam zaserwowali scenarzyści i tak się nie trzyma kupy. Akcja w tym filmie to absurd i nie trzyma się żadnych prawideł. O ile w wypadku np "Efektu motyla" dyskusja o tym mogłaby być owocna, tutaj do niczego nie dojdziemy niestety bo zamiast odrobiny dopracowania pod względem logicznym mamy oczywistą oczywistość która ma nam zastąpić te braki w scenariuszu czyli, że "miłość jest ponad wszystkim, nawet ponad czasem". Jak dla mnie marnie...

ocenił(a) film na 6

Miałem wrażenie, że najważniejsze zdanie w filmie, to zdanie wypowiedziane przez małą dziewczynkę w szpitalu dotyczące jej mamy i mężczyzn. Reszta, to tylko jego potwierdzenie/zaprzeczenie.

PS: Jak dla mnie fabuła logiczna.

Tybii

Dla mnie fabuła jest bardzo logiczna. Nie wiem czmu niektórzy nie zrozumieli. -.-'
Gdy mieli się pierwszy raz spotkać były walentynki 14 lutego 2006 roku, jednakże on zginął, z tego samego powodu nie przybył do restauracji, a ni nie kontaktował się z nią w żaden inny sposób w "jej roku" czyli 2006. Zmarł, bowiem w pierwszym dniu ich znajomości. 14 lutego 2008 roku (bowiem czas wciaż płynie) Kate dowiaduje się, iż Alex zginął dokładnie dwa lata wcześniej. Jedzie nad jezioro przekazać mu wiadomość, on też tam przyjeżdza, by sprawdzić date pierwszego listu jaki odszymał od niej. Odbiera nową wiadomość. Czyta na placu, że zachwile może zginąć i jeśli uda się mu przeżyć, niech się spotkają za dwa lata (czyli w walentynki 2010). No i się spotykają w umowionym miejscu i czasie. W restauracji też by się zobaczyli, gdyby nie to że architekt został potrącony. Zresztą i tak powinni się poznać jakiś czas po tych nieszczęsnych walentynkach 2006, bowiem wtedy jeszcze Kate nie wie, że zacznie korespondencje z panem z przeszłości i mogłaby go wziąść za wariata.

kinkiet

Odnosnie spotkania Kate i Alexa w przyszłości (w walentynki 2008), bowiem kilka osób nie zrozumiało: I tu czas płynie. Kate rano ma spotkanie z architektami i dowiaduje się, iż Alex nie żyje, przyjeżdża nad jezioro jest godzina np. 11.00. Zostawia mu wiadomość o jego śmierci i o spotkaniu w 2008 oraz dopisek, że bedzie tam cały dzień. Alex odbiera wiadomość np. o 11.30. Jedzie do miasta. Tam dowiaduje się, że jego luba czekać bedzie na niego cały dzień nad jeziorem w dniu 14 lutego 2008. Jest godzina np. 14.00 (toteż od 14.00 Alex z przyszłości, a równoległy do Kate, wie o spotkaniu). W przyszłości Alex wyrusza na spotkanie z Kate (może tak być bowiem o boje żyją w tych samych latach, jedynie poznali się w różnym dla siebie czasie, w końcu na placu też są oboje, jednakże oboje w różnym stadium swej znajomości). Jako, że nie ginie 14 lutego 2006, żyje i w świecie Kate. Godzinę np. jedzie do domku nad jeziorem i spotykają się przykładowo o 15.00 w dniu 14 lutego 2008.

kinkiet

Coś jak z tym drzewem które jej posadził. Nie było a się zrobiło na jej oczach ;)

ocenił(a) film na 9

piękny film... przed chwilą objerzalam go na tvn ;) uwazam, ze dobrze sie stalo, ze sie w koncu spotkali. gdyby umarl, to by bylo wszystko "normalnie", a tak to jest, ze milosc jest ponad wszystkim...
ja takze nie rozumiem troche tego. owszem, odwrocili przyszlosc, no ale czemu sie spotkali? ale i tak fajny, obecnie moj ulubiony film

ocenił(a) film na 8
madziul_95

oni się spotkali w 2008 roku(u alexa). tylko ze u niej był 2010 rok i on juz od 4 lat nie żył. nie mogliby się spotkać. zawsze jak twórcy bawią się czasem, to coś sie musi spier****ć.

ocenił(a) film na 8
Mnih

Nie chodzi o to. I tak i tak by się nie pojawił w restauracji. Raz, że normalnie by umarł w wypadku a dwa ona napisała mu w liście aby poczekał, poczekał te dwa lata i spotkał się z nią dopiero przy tym domku. Kapiszo ??

Black_Man

No to ja mam odmienne zdanie, bardzo się cieszę, że nie umarł. Wiem, że z tą końcówką skomplikowana sprawa była, ale cholernie byłoby mi przykro gdyby umarł. Jeśli chodzi o mnie to na szczęście przeżył.

Dziewczynka_bez_zapalek

Zgadzam się, dobrze, że nie umarł. Film magiczny, troche pogmatwany, ale przymykam oko na błędy logiczne, nie maja znaczenia przy tej historii. Bardzo podoba mi się ten dom nad jeziorem, jako dom. Cudny!

ocenił(a) film na 8
sandy1989

wyjasnie wam to bo to trudne ;]
Zginął na tym placu przez co potem sie nie spotkali a ona sie o tym dowiedziala i wyslala list
Napisala mu w liscie zeby nie probowal jej odszukać i poczekał 2 lata
Dlaczego więc pytacie się nie spotkał jej wtedy w restauracji skoro zmienił się bieg wydarzeń
Była mądra i wiediała że jeśli spotka się z nią w tej restauracji beda zyli dlugo i szczesliwie, ale tylko pozornie bo to by sie nie stalo. Gdyby się spotkali w restauracji zginąłby i by sie nie spotkali. Dzięki temu ze sie nie spotkali ona potem mogla wyslac mu list. Gdyby się spotkali nie wyslalaby w przyszlosci listu i by zginął BŁĘDNE KOŁO
mam nadzieje ze to juz jasne dla was

ocenił(a) film na 8
janfurmanek

nie bardzo bo twoja logika jest dla mnie bardziej zagmatwana niż ten film...
a logiczne wg mnie w tym filmie jest to, że nie trzyma on się właśnie logiki :)

co do tego czy dobrze czy nie dobrze, że przeżył... dla mnie idealne zakończenie... od chwili kiedy ona mu ten ostatni list wysłała modliłam się, marzyłam żeby właśnie tak się skończyło :)

misialina_87

Skoro On umarł w 2006, czyli w 2005 żył, to dlaczego nei pisała z tym z 2005 ??

ocenił(a) film na 9
janfurmanek

No faktycznie , masz racje. Wszystko po prostu musiało się stać ze skokiem 2 letnim. Bo jeśli spotkaliby się wcześniej (restauracja "po uratowaniu życia"), to ona nie uzmysłowiłaby sobie, że to on miał wypadek, i nie uratowałaby mu życia (więc znowu by nie przyszedł :-) ). Dlatego mogli się spotkać tylko przed domem dokładnie w drugą rocznicę jego śmierci. Choć w momencie opadnięcia chorągiewki na skrzynce, ona nie powinna kojarczyć dlaczego tam jest i po co, i nie powinna być smutna, bo z jakiego powodu?? Przecież on nie miał wypadku!!!

W sumie mnie się podobał film. Nie zawsze musi być logicznie :-) Ważne, że było zabawnie i romantycznie...

Black_Man

Wydaje mi się, że kluczem do zrozumienia tej zagadki jest jasne rozróżnienie czasów w tym filmie: które wydarzenia dzieją się w "czasie Alexa" a które w "czasie Kate". Jeśli już to rozpracujemy, to sam film stanie się o wiele mniej niezrozumiały :)
Ujęłabym to następująco: Kate nie uratowała Alexa w jego czasie, ale udało się jej to w jej własnym czasie, co prawda ona musiała czekać 2 lata a on 4 by się spotkać w realu, ale myślę, że na tym polegała cała fabuła filmu :)

Ja w przeciwieństwie do Ciebie, cieszę się, że Alex i Kate spotkali się w końcu i mogli razem spędzić życie

ocenił(a) film na 8
haruka13

Nie rozumiem...jak można nie zrozumieć fabuły. Czasy Alexa i Kate były bardzo proste do odróżnienia. Wg mnie film bardzo dobry choć watek ojca zupełnie niepotrzebny. Już po wypadku przewidziałem że to Alex zginął i właśnie dobrze że na końcu Kate go uratowała bo przez to film nie był przewidywalny.

Joe_Black1

Prawda.
Ogólnie muszę przyznać, że słabo znoszę romanse to jednak ten film obejrzałem i nie żałuję ;)
Dobre przesłanie filmu - miłość przełamuje nawet bariery czasu, jakby nie było trochę banalne, ale jak fajnie przedstawione..

Joe_Black1

Jeśli o mnie chodzi, to rozpracowałam czasy dokładnie po ponownym obejrzeniu filmu. Rozróżniam je dobrze, chciałam tylko podpowiedzieć osobom, które mają wątpliwości gdzie przysłowiowy "pies pogrzebany"...
Myślę, że dobrze zrozumiałam ten film i co więcej, bardzo mi się on podoba :) Mam nadzieję, że Wam również :)

ocenił(a) film na 8
haruka13

a właśnie mi się wydaje, że Kate uratowała Alexa w jego czasie, w swoim nie udało jej się uratować przecież tego kolesia który wpadł pod samochód... ;) więc odbieram to "troszkę" inaczej niż ty... :)

w ogóle całe te wasze dywagacje na temat czasu dla mnie mijają się z celem... piękny film i już :)

ocenił(a) film na 8
misialina_87

Ale pomyslcie czemu mu kazala nie szukac sie przez 2 lata i dopiero po 2 latach przyjsc pod dom nad jeziorem
Chodzilo o to by się spotkali dopiero po wyslaniu tego listu ;)
Gdyby ją znalazl zmienilby przyszlosc w ktorej wyslala list i efektem byłaby jednak jego śmierć. Musiała nie wiedzieć że on przeżył tak by dowiedziec sie o jego smierci ;]On poczekal 2 lata i poszedl tam gdzie ona byla swoje 2 lata wczesniej co jednak zmienilo znowu przyszlosc na to ze byli razem więc nie pokazywali w filmie jej czekania bo nie mialo sensu ;)
Pokazaliby ze poczekala nad domem poszla do siebie czekala 2 lata i nagle myk myk i sie terazniejszosc odmienia ;] Pokazali poprostu ta chwile kiedy sie spotkali a czas za 2 lata mozna sobie dopowiedziec ;)
Ja tam sie ciesze ze przezyl ;]

ocenił(a) film na 7
janfurmanek

Ona nie czekała 2 lata po wysłaniu listu (wsadzeniu go do skrzynki), tylko on czekał 2 lata! To tak samo jak zamówienie miejsca w restauracji, dla niej to był następny dzień, dla niego 2 lata + jeden dzień.

Dlaczego ona tak bardzo się spieszyła do skrzynki wybiegając z biura architektów? Bo wiedziała, że dzieliły ich dokładnie 2 lata, a jego brat powiedział, że dziś jest druga rocznica śmierci Aleksa. Więc musiała jak najszybciej dostać się do skrzynki, żeby on zdążył odebrać wiadomość zanim zginie, to był ostatni dzień, wręcz ostatnie godziny, w których mógł odebrać od niej wiadomość.

A musiał czekać dwa lata, bo gdyby się zjawił w jej życiu prędzej historia mogła się inaczej potoczyć, nie zapominajmy, że wtedy się w sobie dopiero zakochiwali (a dokładniej on musiał "przeczekać" moment, w którym ona dostaje jego listy i powoli się w nim zakochuje, no a potem wysyła list ratujący jego życie).

Black_Man

nie mogę patrzeć jak wam się to wszystko miesza;)
Alex zmarł w jej czasie, w swoim jeszcze długo sobie żył.
Niewiadomo dlaczego się nie spotkali w restauracji: on żył, najprawdopodobniej zapomniał po tych dwóch latach, że to właśnie dziś. Przecież ona wysłała mu list "że nie przyszedł" a on jej odpisał "pewnie coś mi wypadło", dopiero wtedy ona się obraziła i powiedziała, żeby jej nie szukał, żeby nie pisał- chciała sobie życie ułożyć z realnym facetem.
Podczas gdy on w swoim świecie miał umrzeć <2006> u niej jest rok <2008>. U niej się to wydarzyło, więc mogła go ostrzec. Wtedy wysłała ten list z ostrzeżeniem. Resztę rozumiecie :)

bardzofajnylogin

a i nie szukajcie w tym filmie drugiego dna typu, on uciekł i nawet z bratem zerwał kontakt. ten film jest naprawdę bardzo prosty do zrozumienia, gorzej już z "12. małpami" ;)

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

Jednak nie zrozumiałeś/aś. Alex zmarł w jej czasie a w swoim żył jeszcze tylko dwa lata. Nie spotkali się w restauracji bo w jej czasie on już nie żył więc nie mógł przyjść to mu "wypadło"...

Joe_Black1

no to jak wytłumaczysz fakt, że sporo do niej pisał, potem się wyprowadził i zostawił pudło z tymi listami na strychu?
on miał umrzeć tamtego dnia, 1.02.2006 r u niego, a 14.02.2008 u niej. Ostatnim dniem, rozgrywanym w jego świecie jest właśnie 14.02.2006, a ten incydent z restauracją odbył się odrobinę wcześniej. Czyż nie tak?

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

ale przeciez mieli się spotkać w jej czasie a nie w jego... a w jej czasie on już nie żył ;)

Joe_Black1

czekaj czekaj.
dlaczego w takim razie mógł jej się wytłumaczyć i wysyłać te listy? on żył i tyle! ;)

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

bo listy wysyłał ze swojego czasu i nie wiedział dlaczego nie przyszedł...nie wiedział że nie żył.

Joe_Black1

no przecież on miał się pojawić po 2 latach do tej restauracji. PO 2 latach się nie pojawił i PO 2 latach jej o tym napisał.

bardzofajnylogin

*pojawić w tej restauracji, oczywiście
za krótki

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

rezerwował stolik "dokładnie za dwa lata" w 2004 więc jeszcze żył. Dokładnie za dwa lata w 2006 ona przyszła na spotkanie ale on juz nie żył z tym że kiedy ona mu napisała że nie przyszedł on był wciaż w 2004 i nie wiedział dlaczego sie nie pojawił :)

Joe_Black1

czyli te listy to jedna wielka kaszana. kiepsko to rozegrane jest.
w takim razie dzięki za wytłumaczenie ;) nie doceniłam chyba scenarzystów tego filmu.
a swoja drogą, "12 małp" jest trudniejszy do zrozumienia, jak już wspomniałam, a nie miałam z tym problemu. Widać wątki miłosne to nie moja działka ;)

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

mi tam się podobało :P 12 małp mam na dvd i na dniach na pewno obejrze :)

Joe_Black1

jak dla mnie "Dom nad jeziorem" - 6/10
"12 małp" - 8/10

swoją drogą ciekawe jest też "Deja vu" z Denzelem W. - 7/10

ciekawe są takie filmy o igraniu z czasoprzestrzenią.

ocenił(a) film na 8
bardzofajnylogin

Tak w ogóle to Bullock zaczyna się robić specjalistką od takich filmów...patrz "Przeczucie" ;)

Joe_Black1

akurat za Bullock nie przepadam jakoś ;)
Keanu Reeves jest całkiem dobrym aktorem, może nie jakimś wybitnym, ale za to cholernie przystojnym ;)
Scena w której on płakał po stracie ojca, była najbardziej komiczna w tym filmie ;)

ocenił(a) film na 9
bardzofajnylogin

przeczytaqłem całą Waszą dyskusję i jedno mi nie daje spokoju. JAKIE 2 CZASY???
Istnieje tylko jeden czas, oni są po prostu w różnych miejscach w tych latach (2004, 2006, 2008). Jedynym miejscem gdzie nie ma czasu jest skrzynka na listy. Ale w żadnym momoencie filmu nie istnieją dwa czasy! To jest ten sam czas tylko jest pokazany na przemian raz 2004 (w którym ona jest gdzieś, ale to nie jest istotne) i 2006 w którym on jest gdzieś, ale nie z nią i to gdzie jest też jest nie istotne (oprócz sceny z autobusem of course)...

Black_Man

Wg mnie to każdy tu miesza tak, że potem inni zastanawiają się czy dobrze zrozumieli film i zaczynają się wahać w swoich przemyśleniach ;)
Każdy rozumie ten film na swój sposób, podobnie jest ze mną: dla mnie był trochę zagmatwany i niejasny, ale jak go obejrzałam drugi i trzeci raz, to potrafiłam sobie wszytko logicznie wyjaśnić, teraz z kolei jak czytam wszystkie teorie dotyczące tych zmieniających się czasów w filmie, moja konstrukcja powoli upada...
Nie dajmy się zwariować ;) Film jest świetny, bo trzeba go obejrzeć do końca by zrozumieć jego fabułę, piękne zdjęcia, interesująca muzyka i dobra gra aktorska :) Czego chcieć więcej?
A to, że teraz mamy takie wątpliwości i zagadki do wyjaśnienia? To wychodzi tylko na plus dla pomysłodawcy i realizatorów, bo zapewne o to im chodziło ;)
Pozdrawiam wszystkich :)

haruka13

ten film jest prosty do zrozumienia, nie ma jakichś oczywistych błędów, jest wg mnie bardzo dobrze przemyslany, więc chyba nie ma sensu się w to wszystko zagłębiać i zastanawiać "co by było gdyby".
bo tak naprawde moznaby uznac, ze skoro za drugim razem w walentynki 2006 on nie umarl, to ona nie musiala go ratowac, nie miala zlego dnia, nie pojechala nad jezioro i nie zaczela z nim pisac i w efekcie w ogole sie nie poznali xD więc lepiej chyba nie doszukiwać się drugiego dna.
Pomysł dobry i dopracowany, wszystko sie składa w raczej jasną całość, a to, że nie wszystko jest takie do końca oczywiste, to zgadzam się z osobą powyżej, że wychodzi to na plus, bo tego nie dałoby się właściwie w filmie wyjaśnić

ocenił(a) film na 9
amorepomidore

no tez prawda. Twórcy do końca tego nie przemyśleli.
1- to oczym wcześniej pisałem - nie powinna być smutna, płakać, nie powinna wiedzieć co robi przy skrzynce - skoro on nie zginął.

2- powodem rozpoczęcia tej znajomości była śmierć i to iż lekarka nie uratowała człowieka od tej śmierci. Miała doła pojechała odpocząć, przeczytała list, itd... Twórcy powinni uśmiercić kogoś innego (za 2im razem), aby to wszystko mogło się wydarzyć.

ocenił(a) film na 5
amorepomidore

Dobrze przemyślany? Dopracowany? Gdyby on umarł to bym się zgodziła, ale ponieważ udało się jej go uratować to powstał paradoks którego nie mogę ścierpieć. Bo właśnie skoro on nie umarł to ona nie pojechała nad jezioro więc nie mogli się poznać... Inni może potrafią przymknąć oko na ten mały fakt, ale ja nie potrafię. I dlatego też przez tą jedną scenę cały film dla mnie stracił na wartości.

użytkownik usunięty
Black_Man

cos mi tu nie pasuje. napisała do niego ten list, żeby zaczekał jeszcze dwa lata. że to on wtedy zginął, napisała że na niego zaczeka przy tej skrzynce. no i przyszedł, spotkali się. tylko czemu u niego upłynęły 2 lata a u niej 2 minuty? koncówka jest kompletnie bez sensu nie zachowali tej koncepcji czasowej która była utrzymywana od początku.

ocenił(a) film na 7

Wszystko się zgadza. To tak samo jak zamówienie miejsca w restauracji, dla niej to był następny dzień, dla niego 2 lata + jeden dzień. Tym razem dla niego to były dwa lata i kilka minut, a dla niej tylko kilka minut. Więc koncepcja trzyma się kupy, że tak powiem :)

Black_Man

Ja mam jedno najprostrze wytłumaczenie, które pokazali nam twórcy.

Pamietacie te drzewo które nagle wyrasta w deszczowy wieczór? Zastanówmy się czy główna bohaterka zauważyła tą zmiane... Jesli tak to moje wyjaśnienie jest w 100 logiczne, jesli nie to jest błędne.

Tak więc skupmy się na tym że jednak zmianę zauważyła, co by to oznaczało? Ze bohaterowie mogą zmieniać otoczenie, wszystko ulega zmianom tylko nie ich psychika.

Dwa alternatywne czasy które dzieją się równolegle i które zmieniają swoj bieg wydarzen w żaden sposób nie zmieniają doświadczeń bohaterów ponieważ oni są poza czasem i juz są w swój sposób ukształtowani.

Dlatego możliwe jest spotkanie w 2008 roku, ponieważ bohaterka(imiona zapomnialem) i Morgan mają swoje doświadczenia które im to umożliwiły.

zastanówmy się jakby to wyglądało gdyby jednak zmiany czasu wpływały na bohaterów... Logika tu pada, bo skoro Morgan przeżywa to nie ma wypadku, a skoro nie ma wypadku to bohaterka nie jedzie nad jezioro i nie rozpoczyna z nim pisac więc nie ostrzeze go przed wypadkiem i on zginie i ... BLĘDNE KOLO.

Pozdrawiam i czekam na slowa poparcia ;)

ocenił(a) film na 6
fenris_3

Witam!

Słowa poparcia ode mnie ;) Widzę, że długo musiałeś czekać.

Czytając posty, nabrałam chęci wytłumaczenia dlaczego to, że Morgan nie umiera nie jest w sprzeczności z resztą filmu (tzn. z ich spotkaniem na przykład). A tu proszę - piękne wytłumaczenie! Również chciałam odnieść się do wątku drzewa i doświadczeń bohaterów. Nic dodać, nic ująć. Logika!
Można mieć jeszcze wątpliwości?

Pozdrawiam