PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1086}

Diuna

Dune
1984
6,5 37 tys. ocen
6,5 10 1 37430
5,3 32 krytyków
Diuna
powrót do forum filmu Diuna
ocenił(a) film na 5
Diniej

Skąd można zdobyć wersję reżyserską?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Diniej

To nie jest żaden director's cut.

ocenił(a) film na 5
Albertino

Jeśli nie, to co?

ABEL

ja wiem, że Lynch nie brał udziału przy montażu tego filmu, ktoś inny zrobił to za niego i film mu się nie podobał, nie jest taki jak Lynch chciał.. nie wiedziałem natomiast, że wyszła jego wersja jakaś.. czy to prawda? czy tylko jakiś szit komercyjny?

nikt

Są tylko dwie wersje tego filmu. Wersja kinowa z 1984, na której montaż Lynch wpływ miał (ale cóż z tego jak kazano mu się zmieścić w 130 minutach) oraz wersja bodajże z 1988, przy której montażu lynch żadnego udziału nie miał, nawet więcej - kazał usunąć swoje nazwisko z czołówki (zastąpiono je Alanam Smithee - fikcyjnemu reżyserowi, któremu przypisuje się zawsze shity, do których reżyserzy się przyznawać nie chcą). Wersja z 1988 trwa rzeczywiście trzy godziny, ale jak zgodnie twierdzą niemal wszyscy co widzieli (ja niestety, a może stety, okazji nie miałem) ta wersja jest tragiczna, więc raczej lepiej zabrać się za wersję Lyncha.

Swego czasu mówiło się o tym, że Lynch zmontuje ten film na nowo (bo podobno powstało 7 godzin materiału), ale on ciągle twierdzi, że nie chce mieć z tym filmem nic wspólnego. Niby były petycje różne, niby pojawiają się co jakiś czas plotki, ze Lynch się filmem jednak zajmuje, to do dziś wersji reżyserskiej nie ma.

ocenił(a) film na 5
Albertino

Dzięki za wyjaśnienia.
Swoją drogą może lepiej by było, by film jednak zostawiono taki, jaki jest. Nie jest to arcydzieło, nie jest to też jak dla mnie film dobry, a tym bardziej nie w stylu Lyncha. Zaliczam go do wpadek przy pracy.
Chociaż z drugiej strony wielu fanów prozy Herberta chciałoby może zobaczyć film jak najwierniejszy książce. Jest jeszcze nowsza wersja, ale też zdania są podzielone. Pewnie film 7-godzinny byłby bardziej zrozumiały niż dotychczasowa wersja, ale czy by się spodobał fanom? Mówiliby - za długi, za nudny, itd.

ABEL

Ja nie mówię oczywiście, że film miałby trwać 7 godzin. To by było szaleństwo ;) Tyle nakręcono materiału (ale wersje są różne, bo niektórzy mówią nawet, że więcej), ale wiadomo, że wykorzystać wszystko, to by była jakaś bzdura, niemniej jednak trzygodzinny film byłby już lepszy.

W każdym razie ja nie wierzę w to by kiedykolwiek taka wersja powstała, a to z prostego powodu - nie ma na nią wystarczającego zapotrzebowania. Film nie odniósł sukcesu, a nawet sprzedał się marnie, więc raczej nie opłaca im się wersja reżyserska, jak to np. zrobił Scott ostatnio z "Łowcą androidów" (znowu). Na pewno byłoby miło zobaczyć "Diunę" porządnie zmontowaną i z poprawionymi efektami specjalnymi (bo te są straszne) tak jak to zrobił przykładowo Spielberg z "E.T.". Jednak chyba się tego nigdy nie doczekamy, a szkoda, bo ten film ma potencjał, może nie na wielkie dzieło, ale na pewno na udany film.

ocenił(a) film na 5
Albertino

Ponadto słyszałem, że samemu Lynchowi ten film się nie spodobał i jakby miał możliwość nakręcenia go raz jeszcze, bez "przeszkadzających" producentów i tym podobnych, to by tak uczynił. Oczywiście minęło już zbyt wiele czasu i obecnie chyba ten zamiar wyparował z jego głowy. Mam nadzieję, że tak, bo co jak co, ale to nie zupełnie klimaty Lyncha. Niech nakręci film na miarę "Blue velvet" czy serialu "Twin Peaks", a będę zadowolony, jak każdy miłośnik jego twórczości.

Tak czy inaczej zacytuję pewną kozę, która, przeżuwając taśmę filmową, powiedziała do swej koleżanki: książka była lepsza.

I miała rację.

ABEL

Ostatnio pojawiają się ploty, że trwają rozmowy na temat nowej wersji, którą ma reżyserować Peter Berg, więc chyba tak czy siak jakiejś nowej wersji "Diuny" się doczekamy. A nowej wersji Lyncha też bym już nie chciał :P

Albertino

Dzięki za wyjaśnienie.. ja widziałem wersje Lynchowską w takim razie. ale film mi się podobał, co zrobić.. jestem fanem lyncha i w gruncie rzeczy nie uznałem tego filmu za wypadek przy pracy. dopiero kiedy przeczytałem, że Lynch tak to traktuje zaintrygowało mnie to... i z chęcią zobaczyłbym jak to może wyglądać inaczej:) pozdro

nikt

wersja, ktora sciagalem, była podpisana "director's cut". Teraz wiem, ze to zla nazwa. wersja rozszerzona nazywa sie "extended edition"

Diniej

...Którą właśnie zacząłam ogladać i SPOJLER:
.
.
.
.
.
.
juz same wprowadzenie bardzo mnie rozczarowało, zamiast księżniczki jest historyjka złożona ze statycznych obrazów psujących klimat opowieści (przynajmniej na początku) zobaczymy co będzie dalej.

Co do podstawowej wersji jedynie irytuje niezgodność z książką, ale jako osobna historia spisuje się WEDŁUG MNIE naprawde świetnie zwłaszcza jak oglądałem mając lat 12, zostałem poprostu oszołomiony klimatem, scenografia, całą otoczka mistycyzmu DIUNY.

Diniej

a wedlug mnie to 3h ciagnie sie jak nie powiem co.... pozostaje przy zwyklej wersji jest duzo lepsza

ocenił(a) film na 6
Diniej

Ja też się ostatnio natknąłem na ową wersję wydłużoną. I muszę przyznać, że nieźle sie wynudziłem chwilami.
Dodam, że nie znam ani wersji Lyncha ani prozy Herberta. Niedawno jeszcze zamierzałam sięgnąć po jedną i drugą, jednak po tym 'wydłużonym' seansie raczej mi osłabły ochoty na to...

ocenił(a) film na 1
Sozewski

Nie dziwie się, że przeszły po filmie, gdyż nie ma według mnie dobrej realizacji tej wspaniałej książki, którą polecam, jeśli zaś chodzi o film to czekam ze zniecierpliwieniem na nową wersję.

rodzinaszymanskich

No tak,pewnie w nowej wersji Reeves będzie kopał w stylu Matrixa a Winslet
zrobi stójkę jak z Titanica . Do tego w czołówce zaśpiewa jakaś pseudo
gwiazdka i mamy typowy obraz współczesnego kina . Lepiej żeby ta chołota
zostawiła w spokoju wspaniałe dzieło Herberta . Pozdro dla fanów książki.

ocenił(a) film na 1
golem13

fakt, że nowa wersja może być jeszcze gorsza, ale to już zależy od reżysera, ja liczę, że nie zepsują arcydzieła (tak jak zepsuł je Lynch)i stworzą dobrą realizację książki, a naprawdę aktualnie jest klika przykładów niezłych adaptacji

rodzinaszymanskich

Też mi się marzy jakaś dobra ekranizacja znakomitej książki SF , ale czasy
mamy takie jakie mamy .Wysoko budżetowe produkcje które najlepiej ogląda
się w 5 minutowej zapowiedzi , do tego filmy z reguły obsadza się aktorami
którzy rozmowy wstępne zaczynają od 20 milionów a póżniej odstawiają jakąś
delirkę na planie przy poklasku klakierów . Ostatnie lata to całkowita
porażka tego gatunku (Armagedon, Solaris, Dzień Niepodległości,itp).Szkoda
bo dobrych książek SF nie brakuje, chodż tu też raczej należy sięgnąć do
lat 60, 70, czy 80-tych. Reasumując podobnie jak większość fanów dobrego
kina czekam że może coś drgnie w tym temacie (Oby).....pzdr.............
Chętnie bym widział ekranizację
Aldiss - seria o Helliconi i jeszcze Non-Stop
Harrison - trylogia o Edenie
Lem - Niezwyciężony
Clarke - Koniec Dzieciństwa
..a z drugiej strony.........może lepiej NIEEEEEE


golem13

Masz stuprocentową rację, gatunek sf kończy się prawie jak western w ostatnich latach. Ostatni naprawdę dobry film z tego gatunku to były "Ludzkie dzieci" Cuarona, i w ogóle dobre filmy gatunku z tej dekady mógłbym wymienić na placach jednej ręki. Tragedia... A najgorsze jest to, że jest tyle znakomitych książek, które czekają na zekranizowanie... Na 2010 rok planują "Ubika" i jak się okaże, że kręci to McG albo jakiś inny Paul W.S. Anderson to sobie chyba w łeb strzelę.
Z ostatnich rewelacji - "Neuromancera" kręci pan od "Torque", po prostu tragedia...

Albertino

Fajnie że dałeś info. o przymiarce do "Ubika" (nic nie wiedziałem).Kolejna
książka Dicka doczeka się filmowej adaptacji. Reżyser musi się mocno
przyłożyć gdyż zabiera się za dzieło wybitne i bardzo znane. Z tego co
widziałem to film jest dopiero w fazie planowania i nic nie wiadomo kto
będzie reżyserem i kogo tam obsadzi. Dwa filmy zainspirowane twórczością
Dicka okazały się strzałem w 10-tkę i nie należy doszukiwać się zgodności
z opowiadaniami autora (w założeniu mają być lużno powiązane)tylko docenić
dobrą reżyserkę. "łowca Androidów" i "Pamięć Absolutna" to bardzo ważne
filmy w historii kina SF. Łowca... to film kultowy i raczej nie słyszałem
by ktoś na poważnie, krytycznie się o nim wypowiadał natomiast Pamięć...
to ostatni z moich faworytów (jest jeszcze kilka dobrych filmów). Filmy te
moim zdaniem wytrzymały próbę czasu i świetnie się obroniły.
- Co do "Ubika" to mimo złego nastawienia do współczesnych produkcji, będę
z uwagą śledził wiadomości z planu (to w końcu świetna książka).......
Ps: Musiałem sprawdzić kto to jest Paul W.S. Anderson .....no tak, lepiej
żeby chłopina znalazła sobie jakieś inne zajęcie
(nie mylić z Poulem W. Andersonem, tu też róznie bywało).....pzdr...

golem13

Należy też pamiętać o stylowym "Raporcie mniejszości" Spielberga! A co do "Pamięci absolutnej" to szkoda, że nie nakręcił jej Cronenberg, bo takie były początkowo plany i zresztą spora część scenariusza jest jego autorstwa, zresztą da się to wyczuć. Ogólnie to z gatunkiem sf jest taki problem, że wiąże się to z dużym budżetem, a producenci rzadko mają odwagę dać większą swobodę twórcom, którzy jej potrzebują. Dlatego też ostatnio tym gatunkiem coraz częściej zajmują się zwykli wyrobnicy. Dlatego "Diunę" już w tej chwili spisuję na straty... Reżyserem jest Peter Berg, twórca nie mający ani jednego dobrego filmu na koncie, nie mówiąc już o wybitnych (które by się przydały twórcy zabierającemu się za TAKĄ powieść), a na dodatek jeszcze początkowo przymierzano do roli Paula Shię LaBeufa ;) Nic, tylko rozłożyć ręce i się rozpłakać.

Ja tam wolę czekać może i na mniej ambitne, ale za to na kręcone przez dobrych reżyserów filmy - dlatego też obecnie interesuje mnie chyba najbardziej nowa wersja "Robocopa", bo nakręci ją Darren Aronofsky, czy "Avatar" Camerona. W gatunku sf kwestia reżysera jest niezwykle ważna.

Albertino

Berga znam słabo, reżyser który na 2010r planuje 3 filmy w tym nakręcenie
"Diuny" niezbyt poważnie podchodzi do sprawy. Nie ma mowy by ilość szła
tutaj w jakość. Jeśli tak się mają sprawy....to ja dziękuję, przepraszam
bo zauważyłem teraz .... CZTERY filmy ...che, che, che, w międzyczasie
proponuję : znalezienie Świętego Grala, zdobycie "Korony Himalajów" i
rekord w nurkowaniu bezdechowym......
Widziałem że zagrał w filmie "Uprowadzenie" , przyjemna produkcja której
podstawą było autentyczne zdarzenie (bez fajerwerków ale spoko)

Ja na weekend znalazłem sobie coś takiego :
http://www.filmweb.pl/f100942/Nocni+naje%C5%BAdzcy,1987
dałem tam info....nie spodziewam się czegoś odkrywczego

ocenił(a) film na 9
Albertino

Nie lamentujcie, bo coś tam jednak nakręcono... Jest z Reevsem bardzo ciekawy "Przez ciemne Zwierciadło" jakoś pominięte przez was, choć wg mnie najlepszym kinem SF na XXI wiek pozostaje Kodeks 46Winterboomo, który powala - bez efektownych fajerwerków, ale miażdży treścią Ludzkie Dzieci - ma wspaniały soudrack, aktorstwo na najwyższym poziomie no i klimat taki, że... Ech ten film jest tak realnie pesymistyczny. Ale rację macie, że dobrych, nie mówiąc już b.dobrych filmów SF jest kręconych jak na lekarstwo. A co do Diuny... Ogólnie książki się trzyma, ale jeśli nie biorąc faktu, że to adaptacja, to film dla mnie znaczący w tym gatunku. Świetny Sting, Mclachlan, no i psychodeliczny Baron...

A co do marzeń ekranizacji książek...
- Cykl Endera (Orsona s. Carda), byle tylko do końca i nie żałowali kasy na dobrego reżysera -
- Człowiek w Labiryncie - Silverberga
- Glizdawce - O.S. Carda
- z Dicka zdecydowanie - labirynt śmierci, choć nie wiem kto temu podoła,
- "Nie mam ust a muszę krzyczeć" - choć to nowela, to przy zmyślnym scenariuszu (jak miało to w miejsce w grze) byłby hit).
-wspomniny już Non Stop - byleby tylko dotrwali do końca ze zwrotem akcji, no i może jeszcze Aldissa - Długobrody, bo byłby to klimat follouta,
- Koniec Wczności - Assomova
- No i na koniec może książkę Pohla - CZłowiek Maszyna - bo powstałby zajebisty film psychologiczny.