Nie czytałem książki(choć zamierzam ją przeczytać) więc może niektóre wątki zostały całkowicie zmienione. Jednak wydarzenia ukazane w filmie bardzo przypominały mi wydarzenia historyczne z Sudanu w XIX wieku. Fremeni, lud żyjący na pustyni, są niczym plemiona beduińskie lub berberyjskie z Sahary. Nawet imiona (takie jak Muad-dib) bardzo przypominają imiona ludów Sahary. Powstanie Fremenów pod przewodnictwem Paula Muad-diba przeciwko Harkonnenom i Imperium jest niczym powstanie Sudańczyków pod przewodnictwem Mahdiego przeciwko Egiptowi i Imperium Brytyjskiemu. Postawa Paula, jego odniesienia do Boga, że jest jego prawą ręką, przepowiednia o mesjaszu, to wszystko samo nasuwa skojarzenia z Mohammedem Ahmedem, czyli Mahdim(nawet to nadanie imienia Muad-dib jest niczym nadanie sobie przydomka Mahdi). Jedyne co odróżna wydarzenia z filmu/książki od wydarzeń historycznych jest to, że powstanie Mahdiego po początkowych sukcesach i krótkotrwałej niepodległości upadło. Chyba, że w kolejnych częściach książki po śmierci Paula Diuna przestaje być wolną planetą? Niczym po śmierci Mohammeda Sudan traci niepodległość. Co o tym myślicie?
Myślisz dobrze autor po prostu zapożyczył pewne fakty i nazwy z historii do swojej książki,co nie zmienia faktu ze stworzył uniwersalny cykl który każdy fan fantastyki powinien przeczytać. Co do ciągu dalszego masz i nie masz racji SPOJLER
SOJLER Muadib stał się nowym imperatorem,i za pomocą Fremenów podbił ludzki wszechświat potem władcą został jego syn i też rządził władzą niemalże absolutną wprowadzając swoje wizje w życie.Problem tkwi w tym ze w tym świecie w odróżnieniu od naszego Fremeni zmienili się,bo takie są koleje rzeczy,a w naszym świecie ludy pustyni są niezmiennie zacofani w swoich niebezpiecznych tradycjach i obrządkach.Co do religii w świecie Arakis autor zmieszał różne religie i wierzenia tworząc nowe religie niektóre wręcz dziwne ale i tak cykl jest czymś co warto znać.