Kino Kurosawy jest ponadczasowe. Sam Kurosawa to fenomen kina azjatyckiego i światowego. Jego filmy o tematyce samurajskiej są tego najlepszym dowodem. Jednak to nie je cenię najbardziej. Uważam, że "Dersu Uzała" jest najpiękniejszym filmem jaki kiedykolwiek nakręcono. Wydawało by się, że ten ponad 2 godzinny film, którego akcja toczy się w dzikiej głuszy musi być przynajmniej momentami nudny. Nic z tych rzeczy. Ogladając ten film wkraczamy do krainy pięknej i surowej. Tu nie potrzeba słów aby poznać prawdziwą przyjaźń. Prostota, prostota i jeszcze raz prostota oto cała prawda o tej najzwyczajniejszej pod słońcem Dalekiego Wschodu historii.
Mój tata zauważył po latach, tzn, stwierdził, że druga część filmu jest słaba. Co o tym sądzisz?
"Druga część" jak to nazwałeś stanowi dla mnie dopełnienie całości. Film wydaje się kompletny. Nie jest już tylko piękną, sielankową historią a czymś bardziej realnym. Na pewno jest w niej więcej smutku ale nie wydaje mi się przez to "słabsza".
A jaki tytuł ma ta"druga część" ? Chętnie obejrzę. Czy Dersu właśnie stanowi tą drugą część a " Tajemnice tajgi" pierwszą?-przynajmniej takie powiązania pokazuje filmweb. A te Tajemnice tajgi to chyba bardzo mało popularny film...
O "drugiej" części pisałem pod kątem treści filmu. Tajemnice tajgi... chętnie bym obejrzał, może to jakaś wcześniejsza wersja.
Aha..taka druga część, zapewne na myśli masz ich drugie spotkanie albo pobyt w Chabarowsku, mniejsza z tym.. natomiast Tajemnica tajgi w necie da się wyhaczyć ale nie ma napisów, no chyba, że ktoś po rusku mówi. Jak sprawdziłem to wcześniejsza wersja , radziecka z 1961r.
Sam nie wiem. Mam z tym problem. Scena na torach jest niesamowita. Czy potem nie nastąpiło coś w rodzaju "zagłaskania króliczka"?...
Ta prostota ociera się o prostactwo. Dużo więcej i lepiej "opowiadają" na ten temat książki i filmy dokumentalne. Bardzo nie filmowy film, przy czym rozumiem, że ktoś może lubić tego rodzaju narrację z tak ubogimi środkami artystycznymi. Ja wolę dokumenty.
Według Tomasza z Akwinu, Bóg jest nieskończenie prosty. Czy analogicznie powinniśmy Go nazywać go prostakiem? ;)
Nie rozumiem, co ma do tego Tomasz z Akwinu? W ogóle nie rozumiem, co chcesz od Boga.... Analogie są bardzo zawodne. Taki Pierre Teilhard de Chardin był twórcą ewolucjonizmu chrześcijańskiego... Wierzył w innego Boga? Nie uprawiaj demagogii.
Zgoda - jeden z najpiękniejszych - jeśli nie najpiękniejszy - filmów o... Bogu? Człowieku? Przyjaźni? Odpowiedzialności? Tym Co Ważne? ...
Czy jeśli Kurosawa robi film o specyficznym człowieku jakim był Derzu Uzala z plemienia Goldów, który to np. uważa słońce, góry czy wiatr za istoty żywe to jest to prostactwo czy trzymanie się faktów i fabularny film dokumentalny? To jest właśnie bardzo filmowy film bo takie nadzwyczajne historie pokazywane w zwyczajnych dokumentach czy spisywane w książkach często nudzą z powodu zwykłego przedstawiana faktów i nic poza tym ( masz rację, że ukazują więcej ale czy lepiej? Szczerze w to wątpię) a Kurosawa zrobił z tego arcydzieło które przenika do duszy. No dobra przynajmniej do mojej.
Może niezbyt ściśle się wyraziłem - nie razi mnie i nic nie mam do postawy i oglądu świata tytułowego bohatera, natomiast nie przekonuje mnie Kurosawa (i tych kilka ruskich). Nic nie poradzę (i Ty też nie) na to, że jednemu w duszy gra to, a drugiemu tamto. Normalka. Do mnie ten film nie przemawia, a ewentualną winę chętnie biorę na siebie.
Widziałem ten film. Oczywiście nie chciałem urazić tym pytaniem. Może na forum jest ono zbyt osobiste? Mi zagrał - Podwójne życie Weroniki - ale tylko pierwsza połowa. Pozdrawiam.
Ja jeszcze nie zauważyłam aby Panu Kotkowi jakiś film z tych ocenianych przez ogół jako dobry zagrał w duszy ;-)
A jaki miałby być film o takiej tematyce, jeśli nie prosty i surowy? Jakich niby "środków artystycznych" w nim brakuje?
Więc zdecyduj się, bo to jest pewna różnica. Poza tym realizacja jest ok, nie wiem, co miałoby być inne - znaczy: lepsze.
JEDYNYM PROSTAKIEM Z NISKIM IQ JESTEŚ TY.
Dokładnie jak jak napisał gość z nickiem jan, zdecyduj się chłopczyku bo gubisz się we własnych zeznaniach, film jest wykonany tak jak powinien, realizacja jest wspaniała, idealnie połączona symbioza Tajgi z jej dzieckiem(staruszek).
Podobnie realizacja, genialne połączenie jakości wykonania z prostą i ujmującą historią.
Radzę udać się do jakiegoś terapeuty, jak nie potrafisz się zdecydować czego wymagasz od filmu tego typu.
Nie przemawia do Ciebie ten film bo go nie rozumiesz, jesteś właśnie tymi ruskimi którzy z początku się naśmiewali z mistrza bo myśleli że człowiek z lasu ma poziom intelektu pudełka do butów, ale jak się okazało, strzela lepiej niż oni, rozumie całą biosferę i widzi świat lepiej niż oni, oraz jest lepszym człowiekiem niż oni wszyscy razem wzięci a i czasem potrafi sypnąć niezłą ripostą.
Ci ruscy przypominają mi właśnie dzisiejsze pokolenie dzieci w tym Ciebie, można rozumieć świat metafizycznie, i tak tym sobie go tłumaczyć, film zrobiony z duszą, zakrapiany gołębim sercem staruszka który potrafił"rozmawiać"z lasem i go rozumiał.