Wcześniej prawie nikt nie widział o tej postaci, że takowa istnieje, a teraz cała Polska jest nim obesrana. Pewnie i tak większość nie wie jak postać się naprawdę nazywa i kto go stworzył. Hah.
W Genezie, był jako ,, Weapon XI", ale zastanawia mnie, dlaczego Scott Adkins zagrał deadpoola, po zabiegu, skoro mógł to zrobić Reynolds, w ogóle w filmie ta postać została ,,zgwałcona"
No została, została. Nic na to nie poradzimy. Jednak wciąż trzymam kciuki i liczę, że film Deadpool nie zostanie aż tak "zgwałcony" i okaże się przynajmniej dobrym filmem.
Zapewne przez to ze Scott Adkins posiada wieksze umiejetnosci jesli chodzi o walke i te wygibasy ;D
Nie!! Błagam!! Nie wspominaj o tym gównie nigdy więcej! Nawet z tytułu! To tak trudno zapomnieć!
Chociaż tylko dzięki temu czemuś i ogólnemu bulwersowi sięgnęłam po komiksy :P
Polskie gimbusy pewnie dowiedziały się o nim po premierze gry, większość Cielaków nie domyśliła by się, że Wilson to Deadpool.
Czyli co, tylko konkretna ilość "wybranych" osób ma prawo lubić Deadpoola? Nie rozumiem twojego problemu.
Co w tym złego? Nieważne skąd wiedzą o nim i ile wiedzą, ważne, że zaczęli się interesować. Ja Wade'a poznałam dopiero po wiadomym filmie i bardzo polubiłam tę postać, choć nadal wszystkich szczegółów na pewno nie znam z jego "życia".
Niektórzy dają komiksom zbyt wiele miejsca w swoim życiu. Jako 25 latek nadal czytam z sentymentu ulubione pozycje Jak Daredevil czy Batman, ale kurczę ludzie muszą wyluzować. To tak samo jakby się czepiać ludzi którzy uwielbiają Bonda a nie przeczytali książek Ian'a co za hipokryzja.
To jest nic. Wejdź na dowolny news dotyczący ekranizacji komiksu. Dostaniesz zawsze te same nicki, zawsze o coś płaczące.
Rozumiem przejmowanie się swoją pasją, ale czymś czym niby się gardzi?
Co do Bonda to powiem że przeczytałem wszystkie książki i powiem że są lekko mówiąc denne i płytkie może z domieszką samoironii. Fleming nie był pisarzem wysokich lotów, ale stworzył bardzo dobrą i czytelną postać. Jest to moje zdanie i nie jest ono próbą zaczepi. Tak uważam.
Pozdrawiam
Ziomek i ty stwierdziłeś że wszyscy zaczęli się jarać Deadpoolem jak ty sam nie czytałeś jego połowy komiksów :)
a wnioskuje to po tym że nawet nie wiedziałeś ze Deadpool spotkał Thora czy Hulka twierdząc że to inne uniwersum
i że nie mają prawa się spotkać ! WTF ! ?
a może słyszałeś o komiksie "Deadpool Kills The Marvel Universe" w tym komiksie Deadpool zabija Fantastyczną Czwórkę , Avengersów , X-Menów , Punishera .... radzę poczytać trochę więcej komiksów i bardziej zapoznać się z postacią skoro sam nawet nie wiesz że istnieje taki komiks :)
Jak widać nie wszyscy to ludzie którzy nawet nie wiedzą jak nazywa się Deadpool (Wade Wilson). To jedna z najlepszych postaci w universum Marvela. Wiedziałem o nim już przed X-Men Origins. Ale jak go zobaczyłem go w tym filmie to od razu pomyślałem sobie "...Jak można było tak źle stworzyć tą postać". Kurde wiem, że on powinien być szpetny bo ma raka skóry ale jak określają go "znajomi" z Marvela ma on skórę przypominającą salami. Deadpool jest na pewno lepszy niż jego pierwowzór - Deathstorke (nazwisko właśnie od Deathstorke miał zapożyczone).Według mnie gdyby przyszło co do czego to Deadpool mógł pokonać każdego (wliczając w to Thora, Hulka, Capitana Amerykę oraz Wolverine) jak było w "Deadpool Kills Marvel Universe.
Uj chłopie z tą postacią jak można było tak sparodiować komiks Weapon X i zrobić z tego X-Men Origins twfu.
Mimo tego, że to powinno nazywać się Logan Origins to film naprawdę ekhem... oryginalny. :v
Cały film o Wolverine (jak zresztą większość filmów X-Men). Oczekiwałem czegoś więcej.
Ale Deadpool w tym filmie to porażka. Bez gęby, gładka skóra jak u niemowlaka i te ostrza z rąk *.*
Dlaczego gimbaza? Ja nigdy na komiksy (Marvela ani DC ani żadne inne) nie miałem ani czasu ani miejsca, ani pieniędzy ani ochoty. Ot, z jednej strony gry komputerowe, a z drugiej książki, wygrały u mnie w dziale "Hobby/zainteresowania". Jednak Marvela uwielbiam, ponieważ wychowałem się na kreskówkach puszczanych na FoxKids/Jetix. Nie uważam że muszę być fanem komiksu by wielbić Marvela.
Jak mnie wkurzają tego typu komentarze. Wybacz, że nie każdy człowiek zdołał poznać tę postać w tym samym czasie co ty. Ja Deadpool'a znam od lat i jakoś w ogóle mi nie przeszkadzają nowi fani, nie rozumiem jaki ty masz z tym problem?
Chyba jednak masz z tym jakiś problem skoro założyłeś taki wątek aby się pożalić na nowych fanów. A ten cudzysłów to co niby miał oznaczać?
No elo, ziomuś, nie wiem kto tę postać stworzył, nie wiem jak się ta postać nazywa, wiem jedynie, że to antybohater i jestem już nim, jak to zgrabnie i elokwentnie, ująłeś "obesrany". I z chęcią ten film obejrzę, wraz z tysiącami innych widzów, przez co Twoja ukochana postać zostanie spopularyzowana i poznana przez szersze grono widzów.
I co, już się nie czujesz tak wielkim indywiduum o niesamowicie niszowym i ekstrawaganckim guście? Bardzo mi z tego powodu przykro.
koment raczej niskich lotów ale przyznam że się totalnie zgadzam :D nigdy nie zrozumiem tego bólu dupy osób zainteresowanych niszowymi sprawami tylko jakieś brudne zespoły metalowe, dziwna alternatywa, fanów starych fiatów czy ursósów i do tej samej grupy zaliczam fanów komixów i bajek typu dragon ball. robicie sobie z hobby jakąś śmieszną religię. to naprawde przykre że część osób ma się przez to ekhm.. lepsza..
No bo i o to mi chodziło w pisaniu tego komentarza. Mam nadzieję, że nie wyszedłem na osobę, która cieszy się przykrościami innych - broń Cię Boże.
Raczej właśnie chodzi mi o zwrócenie uwagi na ten swoisty kompleks, nie wiem, niedowartościowania, podbijania sobie ego przez masturbowanie się w jakimś cholernie wąskim gronie "o jacy zajebiści, alternatywny gust" etece etece.
Sam słucham podziemia rapowego, dość wąsko znanych artystów, i nie mam żadnego problemu, gdy któryś z nich trafi w pewnym momencie do tzw. "mainstreamu" - ba, cieszę się.
Ludzie - Wasz ukochany komiks, książka, film, muzyk odniósł sukces komercyjny - to tylko dowód na to, że komercja i popularność na rynku MOŻE iść w parze z wartością merytoryczną/estetyczną - a i ludzie, którzy stworzyli coś co sprawia Wam tyle frajdy, mogą się w końcu finansowo odkuć - i być może z większym zapleczem pieniężnym zrobić inny projekt, może równie ciekawy? Przecież to jest do cholery tylko powód do radości.
ale te osoby nie będą mogły już mówić że interesują się rzeczami które reszta prostego niewyrafinowanego świata nie zna, w sumie to nikt ich nie lubi a sens widzą jedynie w komixach z podziemia wooo. nie no nawet nei chce mi się pisać inteligentnego komentarza. zgadzam się z powyższym. na pohybel nerdom i innym aspołeczniakom :P kompletnie nigdy nie widziałam nawet pół oryginalnego komixu ale tak, jaram się filmami marvela, większością dc, transformersami!! niestety komercha to komercha.. nawet największy shit oblukrowany po amerykańsku stanie się hitem ;)
@Heller1304
Nie bardzo rozumiem w czym masz problem pisząc taki post ?
Czy mógłbyś się bardziej rozwinąć?
Ja zrozumiałem to tak, że masz coś do ludzi, bo nie interesują się tak bardzo tym co Ty. Ciekawy jestem czy znasz na prawdę każdego superbohatera, jego twórcę, jak się na prawdę nazywa i historię.
Jeżeli nie znasz, to czemu zarzucasz ludziom, że nie znają blackpoola? Czy ja mam Ci zarzucić że nie znasz jakiegoś tam innego superbohatera ? odp. brzmi nie ! bo gówno mnie to obchodzi czy oglądasz teletubisie czy spidermana.
Czuję się lekko urażony. Równie dobrze ja bym mógł Cię teraz nazwać głupim orkiem.!.
Ja wyjątkowo zgodzę się z Twoim zdaniem. Podobna była sytuacja z Grą o Tron. Po premierze serialu nagle cała Polska zaczęła mieć mokro na temat got. Efektem tego było ciągłe spoilerrównanie.Ja sagę pieśni Lodu i Ognia przeczytałem na długo przed pojawienuem się serialu. ( wiem hipster że mnie). Ogólnie nie rozumiem tej podniety tymi całymi organizacjami komiksów. Cenie sobie jedynie serię X-Men. Chciałbym zobaczyć ekranizacje Lobo. Oczywiście tego starego Lobo a nie tego emoLobo stworzonego na potrzeby dzisiejszej gimbazy
Przeczytałem wszystkie książki GoT dobre 2-3 lata temu, zanim zabrałem się do serialu; od tej pory regularnie pisuję na forum Pieśń Lodu i Ognia oraz na anglojęzycznym asoiaf.westeros. Mimo to bardzo się cieszę, że książka odniosła komercyjny sukces, bo:
a) jest zajeb*sta
b) jest zajeb*sta
c) serial stoi na równie wysokim poziomie, choć wiadomo - nigdy nie odda geniuszu Martina, który pisze te Uniwersum od dwóch dekad
d) wspominałem, że jest zajeb*sta?
Co mnie obchodzi, że "cała Polska zaczęła mieć mokro na myśl o got"? Kur*a, znacznie lepiej, gdy z napotkaną gdzieś tam osobą mogę pogadać o intrygach Littlefingera czy pochodzeniu Jona niż szukać płaszczyzn do rozmowy przez jakieś talkshowy, a'la Mam Talent, przemiany kuchenne Magdy Gesler, czy Pimp My Ride.
Jak szukacie jakiegoś powodu do poczuwania się na osobę unikalną to szukajcie ją charakterologicznie, zawodowo, a nie przez jakieś swoje hypsterskie zainteresowania. A już najlepiej w ogóle nie poczuwajcie się do bycia wybitną jednostką z wysublimowanym gustem różniącym Was od tego "beznadziejnego, gimbazjalnego motłochu".
Źle zrozumiałeś moją wypowiedź. Nie krytykuje Gry o Tron. Jest zajebista, serial sobie może być, żeby tylko nie wpłynął na książkę. Podoba mi się kierunek jaki przybrał Martin.
W poważeniu mam ten cały hype. Nie jestem hipsterem, szczerze mówiąc gardzę nimi.
Napisałem to co myślę. KAtedra to jest taki filmwebowy Krzys Kubeczko, ale tym razem miał rację