PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10065579}
7,0 7,6 tys. ocen
7,0 10 1 7638
6,2 11 krytyków
Dawid Podsiadło - Dokumentalny
powrót do forum filmu Dawid Podsiadło - Dokumentalny

To tytuł nowego utworu Dawida Podsiadło (który miałem przyjemność wysłuchać dzisiaj przedpremierowo), ale można też skierować te słowa w stronę samego artysty - "Pięknie płyniesz Dawid, tak trzymaj!". Po letniej 7-stadionowej trasie dostaliśmy też film przedstawiający różne trudności, które ekipa napotkała podczas koncertów, ale też kulisy (np. spotkań z fanami). Sam schemat dokumentu (stadion + parę piosenek -> stadion + parę piosenek) może być trudny do zrealizowania tak, aby nie zanudzić widzów, ale... chyba tutaj się udało. Każdy "segment" stara się zawrzeć coś innego, nowego (no oprócz 1 ujęcia powtarzającego się co najmniej 3 razy). Można powiedzieć, że twórcy "budują zagrożenie" jak w dobrym filmie akcji - napotkaliśmy taką przeszkodę - jak z tego wybrniemy? Czy koncert się uda? I pomimo tego, że widz wie, że tak, uda się, to ciekawi nas to. Jak wiadomo, Dawid lubi też pożartować, co w tym dziele też się znalazło :)
Znaleźli się też artyści, którzy zostali przez Podsiadło zaproszeni na trasę, artyści, którzy (o dziwo) nie zostali podpisani, przedstawieni. Wychodzi, dajmy na to M. Brodka, zaczyna śpiewać i co? Kto to jest? Dla widza, który nie "siedzi" w polskiej branży muzycznej jest to postać kompletnie nie znana. Jak już jesteśmy przy gościach, to szkoda, że nie ma momentów, kiedy oni się wypowiadają. A jeśli już coś mówią, to jest to jedno, max. 3 zdania.
Wielka szkoda, że nie dostaliśmy też czegoś, co by pokazało nam bardziej pracę reżysera koncertu, innych członków zespołu, orkiestry, a nie tylko Dawida, gitarzysty i kompozytora utworów z płyty "Lata Dwudzieste" (swoją drogą świetna muzyka panie Jakubie). Naprawdę fajny jest fragment, gdy wypowiadają się osoby, które przyszły na koncert. Szkoda, że taki krótki, ale przynajmniej jest.
Utwory bardzo dobrze wybrane (paru hitów oczywiście zabrakło), ale gdy usłyszałem słowa: "Zapraszamy na premierę, szklanych butelek, nowy klip..." to po raz kolejny przeszedł mnie dreszcz, świetne rozpoczęcie koncertu.
Jest jeszcze sobie najważniejsza postać (nie no, żartuję), czyli Willy The Whale (tak, ten latający wieloryb). Cudownie, że został uwzględniony on i jego historia :)
Ja dostałem to, czego się spodziewałem, mogłem dostać więcej, ale mogłem dostać mniej. Może to tylko moja opinia, raczej nie w pełni obiektywna (sentyment do koncertu i uwielbienie jedynie muzycznych dokumentów), ale jest dobrze. Fani Dawida na pewno będą usatysfakcjonowani.
Ocena w skali Filmwebu: 8/10