PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=188890}

Dawca pamięci

The Giver
2014
6,6 109 tys. ocen
6,6 10 1 108661
4,4 15 krytyków
Dawca pamięci
powrót do forum filmu Dawca pamięci

Widziałem zwiastun i coś mi się wydaje, że szykuje się plagiat "Equilibrium". Ma ktoś może jakieś
dane, które mogłyby to zweryfikować?

Kadente

Mam to samo wrażenie. Oglądając zwiastun w kinie kilka dni temu pomyślałem sobie, że gdzieś już chyba to widziałem ...

luki159

Aczkolwiek, z tego, co sprawdzałem, wygląda to jednak na odwrót, ponieważ książka powstała jakieś 6-7 lat przed scenariuszem wizji Kurta Wimmera. Szkoda, bo Equilibrium bardzo mi się podobało, chyba najbardziej widowiskowa rola ChristaB. Nie byłbym skłonny popierać, że
miałby stanowić plagiat, zwłaszcza w porównaniu z ekranizacją "Givera", której zwiastun przekonał mnie, że będzie to raczej coś bliższego młodzieżowym komerchom w stylu Intruza, czy Igrzysk, niż zawodowe, psychologiczne kino z elementami akcji :(

Kadente

Wielka szkoda, gdyby miało się okazać, że "Equilibrium" jest plagiatem. Film bardzo mi się przypodobał, ciekawa wizja przyszłości, a sama rola Bale'a była świetna. Co do "Givera" jako "młodzieżowej komerchy" zgadzam się w 100 %.

ocenił(a) film na 4
luki159

Equilibrum jest oparte na 1984 i 451 stopniach, które były znacznie, znacznie wcześniej ;)

Dealric

ta już

ocenił(a) film na 10
Kadente

mimo że ni mogę doczekać się filmu oraz pomimo kilku widzianych podobnych filmów wciąż i wciąż nie denerwuje mnie podobieństwo tych filmów tylko tłumaczenie tytułu na polski -,- czy naprawdę Polacy nie mogą chociaż w tym być dobrzy? :o

karolyn17

Droga Karolyn, jak dla mnie jest to kwestia pragmatycznej ultrasensytywności, czyli przewrażliwienia na brzmienie. Tak przynajmniej by wynikało z poglądów, które omawiałem w ramach studiów nad filozofią języka. Jeśli na chwilę odwrócić się od ściśle związanego z nią żargonu i wypowiedzieć się wprost, chodzi o to, że Polacy (czy raczej - Polscy Eksperci, w końcu mówimy tu o tych, którym dyplomy
zastępują intelekt) tolerują w zakresie tytułów wyłącznie takie składnie, które są bardzo intensywne, bardzo silnie oddziaływujące oraz
wyrażające klimat utworu (dumne w przypadku dramatów i filmów akcji, zabawne w przypadku animacji).

Jak dla mnie, "Dawca Pamięci" wygląda jeszcze całkiem nieźle (jako kontrast weź sobie np "Bucket List", czy "Megamind"). Rzecz w tym,
że Amerykanie i Anglicy nie widzą niczego w używaniu jako tytuły nazw niekonkretnych, co w polskim języku jest nieintuicyjne, ponieważ
tytuł z definicji powinien być konkretny (z tego powodu np. nie można było przełożyć dosłownie takich projektów jak "Epic" czy "Frozen" i
trzeba było zdystansować się do materiału pierwotnego, otrzymując odpowiednio "Tajemnica Zielonego Królestwa" oraz "Kraina Lodu").

Tyle, co mogę Ci zagwarantować, to to, że gdybym to ja zajmował się tymi tytułami, z pewnością byłyby bardziej unikatowe: zajmuję się
operacjami językowymi i bardzo mnie one interesują, łatwo przychodzi mi też tworzenie nowych słów i często właśnie ich używam jako
tytuły wierszy, czy książek (tak, jestem poetą i pisarzem). Należy jednak brać pod uwagę fakt, że język polski nie jest dialektem typowo
otwartym: przeciwnie, nowe słowa już od jakiegoś czasu w jego obrębie nie powstają, obserwuje się natomiast wzrost zapożyczeń z
Amerykańsko-Engliszowego Ame-Eng.

Uprzedzając zapewne Twoje pytanie, nie mam nic przeciwko tym zapożyczeniom - przeciwnie, uważam Ame-Eng (Eng-Ame?) za język
tak otwarty i dający takie możliwości słowotwórcze, że byłoby przejawem jawnej głupoty dopatrywać się w tym wzroście czegoś dziwnego
czy niepożądanego.

I to chyba tyle. Czy odpowiedziałem na Twoje pytanie? :)

ocenił(a) film na 10
Kadente

jak dla mnie nie musiałeś się tak 'przemęczać' z wypowiedzią ponieważ ja i tak bd nad tym ubolewać :)
aczkolwiek Twoje zdanie było naprawdę w ogromnej skali pouczające, ale wyszło na to, że jestem najprawdopodobniej jakąś głupiutką smarkulą nie wiedzącą jeszcze nic o świecie albo głupią kobietą nie mającą o niczym pojęcia :)

karolyn17

Wybacz mi proszę, jeśli tak to zabrzmiało. Moje intencje były inne, ale chyba studia filozoficzne i tak zrobiły swoje... bynajmniej nie uważam, że jesteś jedną pary, "na którą wyszło". Dla mnie świadczy o tym choćby to, że napisałaś coś więcej ponad standardowe "znowu zrąbany tytuł". A co do tego ubolewania - no nie, chyba jednak spróbuję Cię przekonać do tego "koniecznego" dystansu
między polskim a angielskim :)

Kadente

A dla mnie po obejrzeniu zwiastuna to troche jak WYSPA

tollat

No, przyznam Ci, że chyba coś w tym jest... aczkolwiek nie powiem, żeby wiele, Wyspę, podobnie zresztą jak i inne filmy MB to ja uwielbiam, są od opening sequence do end credits zawodowe, a tymczasem tu się martwię, że szykuje się kolejny gimbajzel w stylu Igrzysk Śmierci (książkę czytałem i mnie urzekła, film obejrzałem i się nie pozbierałem :(

Ale może nie będzie tak źle, jak Jeff Bridges jest, to jeszcze nie widziałem, żeby film się pogrążył :)

Kadente

to samo pomyślałam...kropka w kropke, to samo

Kadente

Dokładnie tak - pomyślałam o Equilibrium gdy zobaczyłam zwiastun. Ale nie uwierzę, jak nie zobaczę ;)

ocenił(a) film na 8
Kadente

Też mi się tak wydaje
Ja bym jeszcze dorzucił Farenheit

giovanni50

Masz na myśli to, Gio? http://www.filmweb.pl/Fahrenheit.9.11

ocenił(a) film na 8
Kadente

Fahrenheit 451 :)

Kadente

Dokładnie, sama historia niemal kropka w kropkę ;p

Kadente

Jest już taki nienowy film, w którym kosmici podmieniali ludziom wspomnienia, by dowiedzieć się co jest istotą człowieczeństwa. Jest też genialna animacja (będąca inspiracją dla Matrixa) w której haker modyfikuje wspomnienia swoich ofiar, by nakłonić ich do konkretnych działań.

Niestety z z trailerów i opisu wynika iż będzie to ogrzewany kotlet Equilibrium przyprawiony sosem z Fahrenheit 451. Czyli ani nic nowego ani odkrywczego. Mądrego prawdopodobnie też nie.

YouzeQ

Szkoda trochę :(

ocenił(a) film na 5
Kadente

Dokładnie to samo pomyślałam, kiedy trailer w kinie się skończył. Mam wrażenie, że to będzie takie Equilibrium dla młodszej widowni, jak ktoś już wcześniej to zauważył. Mniej przemocy, mniej ponurej i tajemniczej aury. W drodze do domu zastanawiałam się nad podobieństwami między tymi dwoma filmami, żeby przedstawić moje zdanie, ale chyba dużo widzów już je zauważyła, więc się nie będę rozpisywać ;)
Jednak film napewno obejrzę, bo jestem ciekawa jak to wszystko wyszło, no i zachęca mnie Meryl Streep i Jeff Bridges w obsadzie. Denerwuje mnie jedynie slogan reklamowy "Najbardziej szokująca wizja przyszłości jaką widzieliście"... No bo ja wiem? Było chociażby właśnie Equilibrium, Rok 1989 (no... dla nas już przeszłość), Uciekinier czy Igrzyska Śmierci. To ostatnie wiadomo, że głównie skierowane do młodzieży, ale jednak wizja i samo przedstawienie tej przyszłości też szokuje.

Kadente

raczej Matrix lub Avalon