jezeli ten film robia kolesie z DF to mozemy byc pewni ze muza bedzie naprawde na wysokim poziomie, tak samo jak w Interstelli 5555
Film krótki - 70 parę minut - zmęczyłem go na trzy sety. Zachęciły mnie enigmatyczne opisy, obecność filmu w katalogu NH06, i sława teledysków Daft Punk. Rozczarowałem się okrutnie. Bardzo długie ujęcia, nudna i GŁUPIA fabuła stała się dominantą w filmie który miał być filozoficzną etiudą w stylu Lema. Swoją drogą podobnym bublem było amerykańskie Solaris. Wątpliwymi atutami filmu są zdjęcia, muzyka i klimat... Daft Punk's Electroma - bardzo słaby jak etiuda-superprodukcja bardzo przeciętnych studentów szkoły filmowej.
Może i jestem też przeciętnym studentem nie szkoły filmowej, ale zdjęcia (chociażby te krajobrazy, ostatnia scena), muzyka (nawet Chopina się pojawił, momentami irytował mnie brak muzyki, ale właśnie też jej brak budził klimat niepewności). Chociaż często przewidywałem co się stanie, to i tak sposób zrobienia tego filmu pobudzał emocje we mnie i to bardzo.