obejrzałam ten film "z biegu", nie nastawiając się na cokolwiek, więc wygórowanych oczekiwań mieć nie mogłam (a takie zazwyczaj miewam, jeśli chodzi o filmy kostiumowe). niestety, w niczym to nie pomogło. nawet nie mogę powiedzieć, że ten film jest zły, on jest po prostu nijaki. nic się w nim kupy nie trzyma, scenariusz nieprzemyślany, dialogi sztuczne i nudne, aktorstwo poza Bonaszewskim i Chyrą straszliwe (ten asystent Kleina sprawiał wrażenie, jakby był wzięty prosto z ulicy i sam nie wiedział, co robi w tym filmie), Stenka i Łukaszewicz też kiepsko, ale domyślam się, że granie przy takim scenariuszu nie jest łatwe. scena z ptakami cesarstwa wręcz żenująca. w dodatku ten cały wątek z gumą... miałam wrażenie, jakbym oglądała jakiś amatorski film.
Zero klimatu, zero napięcia, zero fabuły, nic, po prostu nic. a szkoda, bo film ewidentnie z ambicjami.
Co tu dużo mówić... Krótkie zgadzam się w 100%. Miałam dodać temat, ale wypisałaś wszystkie moje myśli, i temu przyklaskuję.
Wszystko fajnie, ja nawet na początku byłam trochę zaintrygowana. Ale do czasu. W ogóle tego filmu nie ogarniam. I zastanawiam się czy to wynika z mojej głupoty, niewiedzy, czy po prostu ten film jest bez sensu. Bo w sumie to o czym on był? I niby co miał wnieść? Fakt, kostiumy świetne, gra aktorska bez zarzutu, ale fabuła? Była tam w ogóle jakaś fabuła? Lubię filmy, które nie są oczywiste i zmuszają do myślenia, a ten jest zupełnie niezrozumiały dla mnie.
Kostiumy są tragiczne... najlepszym przykładem jest kiecka Księżnej. Przecież to żenada. Zupełnie nie odwzorowuje 18nasto wiecznej mody. Która polska księżna założyłaby taką skromną suknię, z jakimiś prostymi rękawami i bez koronek. Jej peruka też wyglądała dosyć ubogo, nie wspominając o biżuterii.. Ogółem wszystko wyglądało tak jakby poskąpiono kasy na kostiumy. Jeszcze jedno mnie zastanawia.. czemu Księżna mieszkała przy jakimś spichlerzu?
Zgadzam się z Magrat w 100%, pomocnik Kleina wymiatał XD
Zgadzam się w 100% co do tej nijakości. Reżyser nie miał pojęcia, czy chce kręcić dramat, thriller czy kryminał, a historia nadaje się po trochu do każdego z tych gatunków, no i wyszło takie coś... Do tego dziwna kolejność montażu scen, chyba po to, żeby fabuła wydawała się ambitna. Zero klimatu i zero napięcia to bez dwóch zdań.