John Minify (Albert Dekker), redaktor nowojorskiej gazety, sprowadza z Kalifornii dziennikarza Philipa Greena (Gregory Peck) i powierza mu zadanie napisania cyklu artykułów na temat antysemityzmu w Ameryce. Chce on świeżego spojrzenia na tę sprawę, podejścia, które pozwoli "wycisnąć" z tematu coś, o czym jeszcze nikt wcześniej nie napisał. Green początkowo myśli, że to zadanie go przerasta i chce nawet zrezygnować, jednak w końcu wpada na pomysł, co zrobić, aby móc opisać to zjawisko nie od strony faktów i liczb, ale od strony emocji - postanawia sam podawać się za Żyda i odczuć na własnej skórze, czym dla człowieka jest dyskryminacja.
Na skutki swojego eksperymentu nie będzie musiał długo czekać. Szybko zauważa, jak zmienia się podejście do jego osoby, gdy oświadcza, że jest Żydem. Odkrywa też, że istnieje "niepisana umowa", która sprawia, że Żydzi nie dostają się na prestiżowe uczelnie, nie są zatrudniani na dobrych stanowiskach, nie wynajmuje się im mieszkań w "kulturalnych" dzielnicach. Jednak jego najbardziej gorzka refleksja dotyczy ludzi tzw. przyzwoitych. Zauważa bowiem, że antysemityzm szerzy się nie dlatego, że są tacy, którzy go otwarcie głoszą, ale dlatego, że mnóstwo ludzi, który w głębi duszy potępiają taką postawę, są bierni i nie przeciwstawiają się jej. Taka właśnie jest narzeczona Greena (Dorothy McGuire) i to postawi pod znakiem zapytania ich dalsze wspólne życie.
Dziennikarz Philip Schuyler Green przyjeżdża do Kalifornii z Nowego Jorku , by podjąć nowa pracę. Jego szef powierza mu napisanie serii artykułów na temat antysemityzmu. Jedynym sposobem na uzyskanie pełnego obrazu problemu jest opisanie go z punktu widzenia Żyda. By tego dokonać, sam przedstawia się jako przedstawiciel tej nacji i zbiera plon gorzkich doświadczeń.