Gratulacje dla twórców filmu , idąc na niego byłam przekonana że to będzie druga Królewna Śnieżka i
Łowca tylko bardziej bajkowa i ładniejsza wizualnie
.A tu zaskoczenie to bardzo pozytywne .Nim przejdę do głównej bohaterki napisze że dla mnie to
wcale nie Maleficent była tym czarnym charakterem nie jej serce zmieniło się w kamień.
To Stefan przechodzi taką przemianę , na początku filmu gdy poznaję i zaprzyjaźnia się z małą
wróżką jest tylko biednym osieroconym chłopcem
Ale właśnie ten okres w jego życiu jest najszczęśliwszy . Zakochuje się w tej dziwnej istocie , a
Maleficent odwzajemnia to uczucie kochała go takim jaki
był.Gdy film dobiegał końca widziałam w nim już tylko obłąkanego tyrana.
Wracając do tytułowej Czarownicy to zupełnie inna postać niż w bajce z 1959 r , owszem były pewne
zbieżności miedzy obiema postaciami (chociaż to miała być jedna i ta sama
bohaterka) jak wygląd , rzucenie klątwy. Ale poza tym według mnie są już tylko same różnice miedzy
tamtą Czarownicą i tą filmową .
Owszem to baśń która może się podobać dzieciom , mogą odczytać w niej przesłanie takie czy inne ,
zobaczyć drugie dno. Ale czy ktoś z was oglądających
zauważył jaki dobrze jest ukazana w filmie kobieca psychika i kobiecości w naprawdę w wielu
wymiarach To mnie bardzo urzekło ,
nie jestem jakąś szczególną fanką Jolie uważam że grywa nie równo ,albo wręcz genialnie jak w
Oszukanej czy Przerwanej lekcji ,albo bardzo przeciętnie
jak w Tomb Raider. W czarownicy zagrała według REWELACYJNIE , to jak pokazała swoje
cierpienie po tym co Stefan jej zrobił , gniew który w niej buzował
to pragnienie skrzywdzenia , sprawienia bólu temu mężczyźnie który swoja władzę kupił kosztem jej
złamanego serca.A jednocześnie rodzenie się w
Maleficent matczynych uczuć , coś pięknego to jak niewinność i ufność Aurory ją zmieniła , jak
walczyć z klątwą . Ta groźna i demoniczna Maleficen
z całych sił ratowałam Aurorę w której widziała swoje dziecko. Piękna postać , wspaniała kreacja
aktorska.
Niestety były i minusy to Philip i księżniczka Aurora , dwie porażki nawet nie ma co pisać .Mam też
pewne zastrzeżenia co do kategorii wiekowej ,
mogli ją podwyższyć , niektóre sceny były naprawdę mroczne i przejmujące. Na koniec napiszę że
piosenka Once Upon A Dream to taka przysłowiowa wisienka.