film
Czarny rynek w Paryżu
La traversée de Paris1956
1h 20m
W paryską noc dwóch Francuzów szmugluje mięso, ryzykując złapanie przez hitlerowców i srogą karę.
Czarny rynek w Paryżu
reżyseria Claude Autant-Lara
scenariusz Jean Aurenche, Pierre Bost
produkcja Francja, Włochy
premiera 26 października 1956 (Światowa)
nagrody Film otrzymał nagrodę oraz 2 nominacje
Ranking ról
Opis filmu Czarny rynek w Paryżu
Paryż, rok 1942. Marcel (Bourvil), były taksówkarz, zmuszony jest zająć się nielegalnym handlem. Pewnego wieczoru otrzymuje propozycję od piekarza Jambiera (Louis de Funès). Ma pomóc w szlachtowaniu wieprzka, a później dostarczyć mięso do odbiorcy w innej dzielnicy. Kilka godzin później, Marcel wraz ze swoim wspólnikiem, Grandgilem (Jean Gabin), wyruszają z walizkami pełnymi rąbanki.
Informacje o filmie Czarny rynek w Paryżu
premiera 26 października 1956 (Światowa)
boxoffice $17 824 w USA
na podstawie Jean Aurenche (dialogi) / Pierre Bost (dialogi) ...więcej
studio Continental Produzione / Franco London Films
tytuł oryg. La traversée de Paris
inne tytuły Pigs Across Paris (alternatywna pisownia) Wielka Brytania
Four Bags Full USA
Pig Across Paris Wielka Brytania
The Trip Across Paris
więcej
Zdjęcia do filmu kręcono w Saint-Maurice i Paryżu (Francja).
Film kręcono od 7 kwietnia do 9 czerwca 1956 roku.
Znajdź filmy, które mogą Cię zainteresować
Film jest znakomity, wspaniały nocny klimat nocnego Paryża, Świetny duet Bourvil-Gabin, trochę bawi, trochę smuci i nawet trzyma w napięciu.
Bourvil zagrał w nim jedną z najlepszych swoich ról, zresztą został za nią nagrodzony.
Co do Gabina jego postać jest trochę niesmaczna, dopiero później okazuje się...
***SPOJLERY***
Film osadzony w realiach Paryża czasów okupacji. Ciekawie jest zobaczyć, że mimo tylu lat, nic się stolica Francji nie zmienia (prawie). Przedwojenny taksówkarz (Bourvil) oferuje przygodnie poznanemu mężczyźnie pracę - przeniesienie kilkudziesięciu kilogramów mięsa, przeznaczonego do obrotu na czarnym...
Komedia to jest tutaj w stylu: kopiemy leżącego a on fajnie pojękuje.
Mimo to warto było obejrzeć dla porównania jak bardzo słabe filmy opierały się wyłącznie na nazwisku aktora grającego główną postać. Jean Gabin tutaj to trudno powiedzieć czy gra czy się zachowuje: widok jest jak w amatorskim warsztacie teatralnym...
