Wprost przepadam za klimatem Czarnego Lustra. Jak zawsze dostalismy pouczającą pointę, a nowy interaktywny wymiar, choć czasem daleki logice (moim zdaniem przez to właśnie wspaniale i celowo wpisujący się w kanon sci-fi), dodaje fabule nowego wymiaru. Wycisnęłam z filmu 90-99% (nie jestem w stanie określić dokładnie procentu, gdyż każdy wybór lub brak wyboru konkretnej opcji rodzi kolejne lub brak kolejnych scen). Jednakowoż sprawdziłam wszystkie ścieżki w roznych wariantach do momentu przyjścia do naszego domu Kitty. W rozmowie z nią pojawiają się dwa wybory, poszlam tylko jedna ścieżka, a są 4mozliwe kombinacje. Gdyby nie ten moment, to rozgryzlabym scenarzystę
(Coś mi zeżarło pół wypowiedzi).
Kontynuując... Do tego momentu przeszłam każda możliwą ścieżkę (morderstwa, samobójstwo, plan filmowy, pójście z mamą, Pearl, pac, pax, itp. itd, nie ma co wymieniać, bo każdy wybór lub brak wyboru wszystko zmienia) i uważam, że autorzy spisali się na medal. Podobnie jak Stefan i Jerome jestem fanka teorii spiskowych, dlatego podoba mi sie to drugie dno filmu. Osadzenie akcji w klimacie lat 80-tych, w tematyce gry, alternatywnych rzeczywistości, iluzorycznych wyborów (fatum), z oniryczno-narkotycznym wydźwiękiem zdecydowanie na plus. Zaletą jest także wrzucenie nas w problemy zyciowe bohatera, traumę i problemy psychiczne - to rodzi zapytanie, czy przypadkiem wszystko nie jest w głowie Stefana, dlatego nie powinnismy brać na poważnie braku logiki i kwestii czasowych. Postaci miedzy wierszami bowiem niejednokrotnie podkreslają, ze to wszystko jest złudzeniem, a czas nie gra roli. Duże pole do popisu, jeśli chodzi o interpretację, gdyż 'dzieło' zawiera w sobie mnóstwo metafor i alegorii, a takze wielorakich smaczkow z popkultury. Myślę, ze niskie oceny są spowodowane niewyciągnieciem wszystkiego, co możliwe z tego tworu.
Osobiście jestem fanem Czarnego Lustra, dlatego czekałem z niecierpliwością na odcinek specjalny - interaktywny, w którym my podejmujemy decyzję o losie bohatera. I muszę przyznać, że odcinek spełnił moje oczekiwania, które żywiłem przy wyjściu tej produkcji. To jest coś niesamowitego, w jaki sposób twórcy serialu stworzyli masę ścieżek historii, które jednocześnie musiały stać się nie tylko logiczną całością, ale również przyjemną w odbiorze dla widza. A on nie może być obojętny, jest angażowany od początku do samego końca, badając na końcu wszelkie możliwe stories do zrealizowania.
Mam głęboką nadzieję, że to będzie początek ekspolzji filmów interaktywnych, które zmuszą nas do aktywnego uczestnictwa w tworzeniu historii. A tym samym, to nie będzie ostatni taki odcinnek Black Mirror.