To jest jedna z tych komedii, które dla żyjących ówcześnie Polaków, zmagajacych się z szarą rzeczywistością państwa socjalistycznego, były niczym opowieść z wyższych sfer. Kiedy polskie kino odeszło wreszcie od pokazywania życia włókniarki, traktorzysty czy robotnika budowlanego, wróciło do opowieści o elicie intelektualnej i wielkomiejskim świecie. Oczywiście nie można było odejść całkowicie od realiów - stąd problem z tym M-3. Przy czym nie jest to problem dotykający wówczas większości Polaków, czyli wieloletniego oczekiwania na upragnione cztery kąty, ale problem polegający na tym, że M-3 nie było - w myśl przepisów z czasów PRL - mieszkaniem dla kawalera. Nasz bohater, młody lekarz, aby dostać to mieszkanie musi czym prędzej znaleźć sobie żonę. No i tu zaczynają się problemy. Kandydatek jest dużo, choć - jak się okazuje - nie są one odpowiednie dla naszego medyka. Zresztą mama naszego bohatera wie to najlepiej i z całych sił chce pomóc dziecku, aby nie musiało wiązać się z żadną z nich. "Dziecko" chce jednak uparcie iść własną drogą. Wśród wielu pięknych aktorek możemy zobaczyć m.in. Ewę Szykulską, która jak zwykle olśniewa urodą. Cóż jeszcze? Wspomniałem wcześniej, że film jest niczym opowieść z wyższych sfer, bowiem pojawia się w nim wiele elementów, które dla przeciętnego Polaka były w tamtych czasach niczym z bajki, np. codzienna gra w tenisa, ekskluzywny, przyjazny i kolorowy szpital (w takim właśnie pracuje bohater) czy sam fakt otrzymania kluczy do mieszkania. To nie zarzut, broń Boże, tylko stwierdzenie faktu. W tym podretuszowanym świecie Bogumił Kobiela jest troszkę nieporadny, ale za to naprawdę zabawny. Sądzę, że nikt inny by tego lepiej nie zagrał. Polecam ten film wszystkim tym, którzy lubią lekkie komedie i lubią Kobielę.
Nic dodać, nic ująć.
Moim zdaniem w dzisiejszych czasach komedia ta nadal bawi, ale nie należy do pozycji, które warto znać. Nie mam wobec niej żadnych zarzutów, ale trochę zapomniane realia, nieporadny bohater i pewna przewidywalność nie wynoszą jej ponad przeciętność. Chociaż film ma sporo uroku i jest dobry.
W sumie nie ma powodu by przełączać.