Tak tak, wcale się nie nabijam. Też mi było trudno w to uwierzyć bo dla mnie był raczej mroczny i ciężkawy a na pewno nie śmieszny film, jednakże...
Niedawno miałem przyjemność rozmawiać z młodym dwudziestoparoletnim chłopakiem z Belgii. Gdy weszliśmy na temat belgijskiej kinematografii i ostatnio widzianej przeze mnie komedii "Aaltra"(ciężkiej w odbiorze jak na ten gatunek), ów chłopak zapytał mnie czy widziałem świetną belgijską komedię "C'est arrivé près de chez vous" (zresztą tego samego reżysera). Rozmawialiśmy po angielsku gdyż francuski nie jest mi znany, a angielskie tłumaczenie mi nic nie mówiło (okazuje się że dosłownie to nie ma tam nic o psach :-) jednak gdy streścił mi pokrótce fabułę, wiedziałem o jakim filmie mówił, co było dla mnie szokiem.
Wytłumaczył mi że film ten co prawda bulwersował trochę cześć belgów, ale większość uważa go za bardzo dobrą satyrę i śmieszną komedię !!!!!!!!!(zresztą uważał że Aaltra jest też prześmieszna).
Wniosek jest zatem taki, że Belgowie mają bardzo specyficzne poczucie humoru, którego nie potrafię zrozumieć. "Człowiek pogryzł psa" jest filmem belgijskim i ich śmieszy, więc jest komedią która w innych krajach spotkała się z zupełnie odmiennym przyjęciem. Zresztą reżyser i odtwórca głównej roli jest znanym belgijskim komikiem.
Co kraj to obyczaj. Chyba będę musiał jeszcze raz obejrzeć ten film tylko z większym dystansem.
Pozdrawiam.
Ja oglądając ten film(nie czytałem o nim nic przed obejrzeniem) nie miałem złudzeń, że to czarna komedia.
Ja też. Trzeba być tępym kołkiem bez kszty wyobraźni, doswiadczenia życiowego i poczucia humoru, żeby tego nie widzieć.
Ja miałem zawsze takie właśnie poczucie humoru, w Polsce niestety rzadko spotykane. Podczas projekcji tego filmu zaśmiewałem się do rozpuku, ale moi znajomi chcieli mnie wysłać do lekarza - przerażeni na poważnie. Uważali, że ja też powinienem martwić się fabułą na poważnie...
Już sobie tak nie dodawaj, widać masz bardzo wrażliwych znajomych, bo film taki znowu brutalny i szokujący nie jest. Powstała masa filmów o seryjnych mordercach, ten cechuje oryginalna realizacja i bardzo luźne podejście do tematu, co wychodzi na + i wybija ponad hollywoodzkie produkcje.
Co nie zmienia faktu że to film - wymyślona historia. Ciężko na poważnie zamartwiać się czymś wymyślonym. Ogólnie dziwnych masz trochę znajomych. Albo bardzo starych (tak pod 60) albo bardzo młodych.
Czarny humor jest bardzo powszechny w Polsce, wystarczy spojrzeć na popularność dowcipów o żydach, murzynach, wynikających dodatkowo z powszechnej ksenofobii. W ogóle ludzkość ma słabość do brutalnych obrazów, czy śledzenia szokujących wydarzeń. Dlatego tyle w gazetach krwi i morderstw - to bardzo poczytne tematy. Nie wszyscy tylko potrafią się przyznać do zainteresowania takimi rzeczami, bo społeczeństwo, szczególnie polskie niezbyt toleruje fascynację śmiercią.
Swoją drogą, film jest doskonały.