"Człowiek, który zabił Liberty Valance'a" to obok "Dyliżansu" jeden z najwybitniejszych westernów w historii gatunku, którego synonimem stało się nazwisko Johna Forda. Ford zebrał na planie wspaniałych aktorów. Jimmy Stewart gra tu szlachetnego i naiwnego prawnika z wielkiego miasta, który postanawia stawić czoła bandycie Liberty... czytaj dalej
Western i równocześnie antywestern, historia prosta, a jednocześnie niezwykle głęboka i
zmuszająca do refleksji - nad istotą demokracji, prawa, kodeksu przemocy
charakterystycznego dla tamtych czasów i Dzikiego Zachodu. Perfekcyjna reżyseria,
wciągający i inteligentny scenariusz oraz znakomite aktorstwo - John...
Ludzie tłumem walili do kin. Ten film był uważany za jeden z najlepszych z Johnem Wayne.
Szczęśliwie mam teraz wiele dawnych westernów, ten też i mogę je sobie na nowo oglądać. P.
Idealista kochający, choćby I był największym twardzielem w mieście, boi się. Bo co będzie jak powie nie....Odwleka sprawę, czeka na najlepszy moment. A wtedy pojawić się może ktoś inny, kto nie od razu zaaspiruje, ale stanie się obiektem aspiracji. Pierwszym sygnałem było wściekłe kopnięcie kapelusza przez Verę Miles....
więcejFilm ma pewne przestoje i raczej nie spodoba się widzom z alergią na klasyczny western. Trudno go także porównywać z największymi osiągnięciami Forda. Mimo to jest wiele powodów, dla których naprawdę warto obejrzeć "Człowieka, który zabił Liberty Valance'a". Oto najważniejsze z nich:
- John Wayne – mniej więcej...
Wszyscy zachwycają się jaki to wspaniały western jest z "Człowieka, który zabił Liberty Valance'a ", ale to również dramat. Ford przedstawia tu dramat niebohaterów dzikiego zachodu, czyli zwykłych ludzi. Większość westernów skupia się na szeryfach i bandytach, a tu widzimy jak wyglądało życie zwykłych ludzi, biednych,...
więcej