Jak myślicie, czy faktycznie Apollo wygrał tą trzecią, nieoficjalną walkę z Rocky'm? Czy po prostu Włoski Ogier znany z dobrego serca i skromności specjalnie tak powiedział młodemu Adonisowi, żeby mu w jakimś stopniu może ulżyć albo żeby zrobiło mu się lepiej czy coś w tym stylu? Nie wiedział wówczas o nienawiści i żalu jaki młody miał do nieżyjącego ojca
Szczerze mówiąc nie chce mi się wierzyć w porażkę Balboy, bo Rocky był wtedy w szczytowej formie kiedy pokonał Clubera. Apollo od kilku lat był na emeryturze więc nawet jeśli trenował, to jednak nie sądzę, że był w tej samej formie co Rocky.
Jakie jest Wasze zdanie? :)
Myślę że ta 3 walka skończyła się remisem :D Pewnie trochę się poobijali a później doszli do wniosku że są sobie równi i tyle.
Ja bym w ogóle tego nie traktował jak walki, tylko zwykły sparing. 2-3 rundy na lajcie, a potem poszli sobie na piwerko. Następnie Apolla poniósł melanż, czego owocem jest historia opisana niniejszym filmem :)
Widać, że Apollo miał w ostatnich latach swojego życia problem "sam ze sobą", walkę z przemijaniem której tak naprawdę nigdy nie wygrał, czego dowodem jest walka z Rosjaninem, kiedy czuł że ten go zabija nie pozwolił Ogierowi przerwać walki. Myślę, że Apollo wiedział co się święci i chciał tej śmierci, bardzo dobitnie sugeruje to jego rozmowa z Rocky kiedy oglądali swoją walkę, że wojownika nie da się wyłączyć jak radio, że kiedy nie jest w centrum wydarzeń, że gdy nie ma w okół niego wojny to na dobrą sprawę mógłby nie żyć. Ten romans, skok w bok też pokazuje, że się gdzieś pogubił i nie mógł z tego wyjść, poradzić sobie.