... pamiętam, że będąc dzieckiem oglądałem ten film i zakochałem się w głównej bohaterce :-) Czy ona grała jeszcze potem w jakims filmie?
Sam film faktycznie nostalgiczny i ubrany w muzykę Chopina.
Niestety, główna bohaterka "Con amore", Małgorzata Snopkiewicz (filmowa Ewa, bo zapewne o nią Ci chodzi) zagrała jedynie w tym filmie. W czasie kręcenia filmu była studentką polonistyki, nie kontynuowała kariery aktorskiej.
Obejrzałam ten film wczoraj i bardzo mi się spodobował. Film rzeczywiście nostalgiczny i przedstawiony w bardzo romantycznym tonie.
Szkoda...jak na amatorkę była bardzo sugestywna.Gwiazdka zabłysła i znikła...Obecnie odgrzebuje się aktorów jednej sceny (lub kilku ).Przykładem jest Filip Łobodziński.Okazuje się ,że i po latach ma coś jeszcze do powiedzenia.Mam nadzieję ,że Pani Małgorzata też wyjdzie z cienia...Od projekcji filmu minęło już ponad 30 lat.Może jest to okazja do pokazania się światu...
Pani Małgorzata nie zagra już w żadnym filmie, ale jej syn będzie wkrótce zdawał do szkoły aktorskiej i miejmy nadzieję, że będzie godnym następcą.
masio, wiesz może jak nazywa się syn Małgorzaty Snopkiewicz? Znasz go może osobiście? Bardzo mi zależy na kontakcie z nim, z góry dziękuję ;)
a ja miałem to samo :), to pierwszy pełnometrażowy film który jako kilkulatek obejrzałem od dechy do dechy, wciągnął mnie, wtedy konkurencja między dwoma pianistami wydawała mi się nieprawdopodobnie dramatyczna i przez lata uważałem ten film za arcydzieło, z aktorów pamiętałem tylko mgliście Konarowskiego, po ponad 30 latach zobaczyłem ten film drugi raz, nie wydaje mi się już teraz taki dramatyczny ale nadal bardzo mi się podoba i jest dla mnie arcydziełem kina lat siedemdziesiątych, które uwielbiam.
Właśnie obejrzałem ten film i uważam, że jest genialny. Może są tam pewne uproszczenia, ale wszystko rekompensują emocje jakie przekazują z ekranu aktorzy oraz doskonała reżyseria. Ze świecą szukać takich obrazów w naszym kinie w latach 70 i późniejszych.
Uważam, że wspaniale i bardzo subtelnie zagrał Mirosław Konarowski. Zmarnowany talent, jeśli idzie o kino. Szkoda, bo uważam, że gdyby trafił, tak jak 20 lat wcześniej Zbigniew Cybulski w roli Maćka Chełmickiego, na rolę idealną dla jego predyspozycji zewnętrznych oraz wewnętrznych, to zapewne dzisiaj byłby znacznie lepiej pamiętany. A tak niestety w kinie prawie nie zaistniał.
Chociaż tutaj w filmie 'Con Amore' i tak były świetny. Z resztą pozostali aktorzy z Joanną Szczepkowską na czele także zagrali przepięknie, koncertowo.
Oczywiście, jak to w naszym kinie, gdy powstają takie dzieła, to nasza krytyka traktuje takie obrazy niemal jak niechciane dzieci. Coś mało istotnego, niepotrzebnego...
Ech, taka specyfika kina polskiego.
Ja daję 'Con Amore' najwyższą oceną 10/10.
Coś w tym jest, że człowiek po latach zastanawia się, co widział w tym filmie - co było w nim tak fascynującego, czego dziś niestety nie zauważa...
ja tak samo, oglądałam jako dziecko, może nie zakochałam się w głównej bohaterce :))), ale bardzo mocno przeżywałam jej tragedię i postępowanie obu chłopaków...
bardzo dobry film...