Moje typy:
Bennett do strażnika:
"Schowaj nożyk i zamknij jadaczkę."
Żołnierz rozmawia z dowódcą:
-To John Matrix.
-Nasłuchujcie go na wszystkich częstotliwościach.
-Czego sie Pan spodziewa ?
-Trzeciej wojny światowej.
Major Kirby do Matrixa:
-Zostawiłeś coś dla nas ?
-Zwłoki.
Zarówno sam film jak i wszystkie sceny są kultowe :)
Bennet
"Nie strzele ci między oczy tylko w jaja" he he
Warto poczytać strone o filmie na imdb tam są fajne tematy.Np dlaczego Bennet wyglądał jak Freddie Mercury ;) Film mojego dziecinstwa.
Dobra była scenka w tej szopie jak ich zaczął masakrować. Już takich filmów nie robią z takim klimatem.
Taaak! Kocham ten film, bez wątpienia mój ulubiony z Arniem.
Najlepsza scena hmmmm:
Jak trzymał kurdupla w obciachowym garniturze nad przepaścią:
Matrix: Remember, Sully, when I promised to kill you last?
Sully: That's right, Matrix. You did.
Matrix: I lied.
I go puścił. Swoją drogą nawiązanie do tej sceny pojawiło się w Terminatorze 3.
Poza tym Bobby 6 Killer fajnie dostaje szybki wpierdol lol
Commando Rulez!!!
"Swoją drogą nawiązanie do tej sceny pojawiło się w Terminatorze 3." - Urzekło mnie znajome "I'll Be Back".
Jezeli Arnie jeszcze nas jest w stanie czymkolwiek zaskoczyc, to tylko jak wypowie kwestie
-pierdziele to, nie chce mi sie, po jasna cholere mam tam wracac, w moim wieku?...
I pytanie stewardesy jak podniósł samochodzik Sully'ego na koła:
" Co z nim zrobiłeś?"
Arnold:
"Nic, puściłem go wolno..." xD
Arnold zagrał perfekcyjnie, ale to tak ma film wygladać. Lekko nierealne było jego przejście 50 żólnierzy i ten granat co nim dostał...
hahaha! przecież w tym filmie nierealna była nawet ostatnia scena, gdzie córka Matrixa niemalże rzuciła się na szyję czarnej stewardessy, która pierwszy raz w życiu widziała. Za takie właśnie rzeczy kocham ten film.
Mnie zawsze rozwalała scena w sklepie z bronią. Policja aresztuje tylko Matrixa, a stewardese puszcza wolno i co najlepsze z samochodem wypakowanym po brzegi bronią...
Jest jeszcze lepsza scena z serii nierealne - w centrum handlowym, jak Sully jest w budce telefonicznej, strzela do Matrixa, potem Matrix podbiega do budki, trzęsie nią, w końcu podnosi i rzuca... Już mniejsza o to, że podniósł budkę z facetem w środku - Sully mógł w niego w tym czasie wystrzelać cały magazynek, a jednak nie strzela :)
Albo jak Arnie wiesza się za balona w centrum i balon nie pęka a wiadomon że Matrix (Arnie) waży z 90 kg
Nie sposób zapomnieć też sceny w której Arnold wysadza pod koniec filmu domy (zrobione zresztą chyba z zapałek) i widać w tle kukły, które się nie ruszają. Hahahahaha
kiedy ja go ogladalem hmmmmm :) poczatek filmu jest wspanialy jak niesie drzewo i widzi curke w odbiciu siekiery . NO QURWA CALY FILM JEST JEDNA B.DOBRA AKCJA ,NAJCHETNIEJ BYM GO W KINIE CHCIAL ZOBACZYC,
ciekaw jestem czy powstanie leprzy film o komandosie od tego , bo rambo to juz co innego... ;)
A ja miałem szczęście oglądać w kinie, ach....piękne czasy.
Matrix: Proszę nie budzić kolegi jest śmiertelnie zmęczony
Stewardessa: Ma pan jakiś bagaż osobisty
Matrix: Tylko jego.
Cindy: Możesz mi powiedzieć o co chodzi?
Matrix: Facet, któremu ufałem od wielu lat chce mojej śmierci.
Cindy: Nie dziwię mu się, ja znam cię tylko pięć minut i też chcę twojej śmierci.
Matrix: Spuść trochę pary Bennett
Cindy: Ci faceci jedzą za dużo czerwonego mięsa.
też byłem na tym w kinie, w relaxie w 89ym, do dzis pamiętam tą ciężarówkę na początku i gościa z kubłami, który mówi: nie zapomnijcie o mnie chłopaki
- a propos tej sceny gdy puszcza wolno Sallego:D. Arn trzyma go nad urwiskiem jedna reka ;P i to swoja slabszą ;D. No co, przeciez koleś nie wazyl za duzo :D. Jeszcze zdazyli sobie uciac pogawedke:). Gdy sie przyjrzec widac w kadrze linke doczepiona do nogi wisielca. Ogolnie Sally jest best of 'Bennet Skład'.. zawsze mnie rozwala jego mina jak zagaduje do Cindy na lotnisku - szeroki usmiech faje wklada do ryja :D.
- w innej scenie z cylku reality show John Matrix (nazwisko nie przypadkowe) golymi rekoma rozrywa lancuch z klodka :D
- na poczatku gdy zbiry napadaja na rozkoszny domek, Arn mowi do jednego z ochroniarzy Kerbiego ze wyczuł napastnikow węchem.. cóż, pewnie ktorys z nich przesadzil z old-spice`m..:P... albo moze inaczej, skonczyl mu się :D.
Film klasa.
pozdrawiam
Film słaby, ale pod względem humoru do dziś mnie zabija:D
Najlepsza scena - gdy Arnie wyskakuje z samolotu na proste nogi (dokładnie nie pamiętam, ale z pewnością było parę metrów nad ziemią), a potem jak gdyby nigdy nic idzie "na łowy":P
Można powiedzieć że za czasów vhs to był hit , teraz to z tego filmu można sie dobrze posmiac . Ogólnie fajny film , dużo parodii w nim jest ukazane :-) i ten tekst schowaj nożyk żołnierzyku hehe dobre :-)
Mnie wczoraj jak oglądałem rozwaliły kolejne dwa momenty. Uwielbiam ten film - za każdym razem co raz wyciągam śmieszniejsze sceny. :)
Jak Arnold z murzynką wsiedli do tego samolotu na płozach i zaczynają startować i coś za nisko lecą i Arnold krzyczy ze swoim akcentem austriackim do murzynki: "Uważaj na kutry!" po czy pociąga za dźwignię i samolot się wznosi. :)
Albo jak Arnold włamał się do tego hangaru z bronią i skradał się by go nikt nie zauważył. Potem taki wymyk zrobił i schował się za ścianą bo wychodziło dwóch strażników i oczywiście go nie zobaczyli. :)
I ta wiecznie dyndająca taśma z pociskami przy karabinie maszynowym. Arnie nagrzewa z giwery a taśma majta mu się koło ręki i nie zamierza maleć :D
-Gdzie Sully?
-Puściłem go!
-Fly or die!
-Wypuść trochę pary Bennet!
-Zabawny z ciebie facet Sully, lubię cię, dlatego zabije cię na końcu.
-Pamiętasz jak mówiłem że zabije cie na końcu? Kłamałem.
I wiele wiele innych...
Arni wiecznie zywy w ludzkich umyslach i jego filmy tez patrzac na daty ostatnich postow;)..., ale jak tu nie kochac naszego terminatora, komandosa, rogacza (Total recall) i przykladnego taty a raczej "mamy" w Juniorze;), slusznie prawi recenzent, ze era Arniego sie skonczyla a wraz z nia...niestety, prawdziwe, meskie kino, bo kto jak kto, ale tylko Arni umial dobrze przylozyc w gebe, rzucic jak kukla wrazego oponenta czy stylowo pozbawic glowy, tudziez...reki tegoz, malem TO szczescie obserwowac droge na szczyt naszego twardziela i choc w roku 1970 (Herkules w... ) Arni wygladal i gral jak robot, to w tym facecie juz wtedy bylo cos, co uczynilo go potem niezaprzeczalna ikona kina akcji. Czym bylyby lata 80 i 90 bez niego-nie wiem..., ale dobrze, ze nie musialem sie o tym przekonywac, przykro sie teraz czyta jak pampersy z lat 90 i dalej opluwaja tego aktora, ktory tak naprawde wcale nim nie chcial byc-traktujac swe filmy jak dobra zabawe, w tamtych pieknych czasach mlodosci, w kazdym chyba polskim domu, dumnie wisial na sciane plakat z Predatora, Terminatora czy z Komando-u mnie wisial, obok Bruce Lee czy Stallone`a, kazdy z nas wiedzial tez, ze obojetnie co nakreci Arni i tak bedzie to gwarantem solidnego, meskiego kina akcji, czy sie mylilismy-nie sadze..., teraz mamy jedynie pseudo kino akcji z wydepilowanymi lalusiami bez krzty testosteronu, niech mnie trafi, ale to naprawde fajnie sie ogladalo, jak Arni dawal kazdemu lanie, byl kims, przy ktorym James Bond to wymanierowana panienka z jajami i choc prawda jest, ze Arnold nie jest jak wino i jego era minela, to juz wlasciwie dawno "dostal" nieformalnego oscara od serca, od fanow z calego swiata, a film Komando, coz...pamietam kino Baltyk, rzesze ludzi, tanie bilety, rok 86 zdaje sie i ON, gdy na ekranie kina pokazuje sie na poczatku jego wielka reka niosaca ogromna klode drzewa-to robilo wraznie i za to panu Arnoldowi serdecznie dziekuje...
Uwielbiam role w filmach Arnolda :) Jako Matrix bardzo mi się spodobał, mimo że film nie za bardzo realny, to przez to właśnie dobry :D Dobre teksty w nim są (o czym już wiele osób pisało), no i zresztą podoba mnie się ta niewyobrażalna siła Matrix'a (rzut budką telefoniczną :)) albo to jak powala kilku kolesi jednocześnie, prawie w ogóle nie dostaje batów (chyba że w końcowej walce)
1 raz oglądałem ten film parę miesięcy temu w TV, super! Ciekawe kiedy znowu puszczą :)
Albo cytat po tym jak Matrix załatwił murzyna w hotelu:
"Pojedziemy wozem Cooke'a. on już go nie potrzebuje."
Buzzthesut wygrałeś tym postem, szacunek dla ciebie... :)
Biceps i kłoda na ramieniu - scena zapadła w pamięć chyba każdemu... i ta muzyka!
No ba w mojej kolekcji DVD znajduję się Komando, seria Terminator, Predator, po za tym seria Rambo i Komando Foki. Kocham kino lat 80 i 90. Prawdą jest że teraz mimo tego że filmy też fajnie się ogląda to i tak brakuje im tego czegoś czego juz nigdy nie uświadczymy, a szkoda.
Z mojego VHS:
[ do Arnolda ] - pamiętasz mnie, pułkowniku?
[ Arnold ] - jakżeby inaczej, kutasie.
[ żołnierz do Benneta ] - ten nóż wszedłby jej w szyję jak w masło.
[ Bennet do żołnierza ] - odłóż ten scyzoryk i zamknij się.
i jeszcze ten, nie wiem czemu mnie bawi, może to chodzi o tę wierność w tłumaczeniu przekleństw:
[ jeden z thugów Benneta do obezwładnianego Arnolda ] - nie ruszaj się, skurwielu. :D
ehe ehe ehe
każda scena z Bennetem, każda scena z sullym i około 99% z Matrixem - co daje łącznie cały scenariusz, ave Commando!!!
Porywacz:
- Jeśli chcesz jeszcze zobaczyć córkę żywą, musisz z nami współpracować. Tak?
Matrix
- Nie! ( strzał w łeb)
ostatnio mi się nudziło i go ściągnąłem a najbardziej mi się podobało jak arni zawalił całą broń ze sklepu
Matrix do Sully-ego na lotnisku - Zabawny z ciebie facet Sully. Lubię cię. Dlatego zabiję cię na końcu.
Matrix do stewardessy - Proszę nie przeszkadzać mojemu koledze. Jest śmiertelnie zmęczony.
Kultowy filmik
https://youtu.be/YcSXHU0zktM - pod Arnim takie balony by pękły jakny tylko je złapał i jak budke wyrwal. Haha
Sama czołówka, Arnie z córką głaszczą sarenkę. Jak oglądałem ten film poraz pierwszy od razu rzuciło mi się to w oczy - to była zapowiedź tego co mnie czeka. No i oczywiście scena w szopie.
"Samolot! Pewnie służy do latania"
"Spuść trochę pary Bennet"
"Gdzie Sully? Puściłem go"
"Ma Pan jakiś bagaż? Tylko jego"
"I be back"
Totalnie z głowy:
Cytaty
"Proszę nie budzić mojego przyjaciela. Jest śmiertelnie zmęczony"
"To moja słabsza ręka"
"Pamiętasz jak mówiłem, że zabiję Cię na końcu? Kłamałem"
"-Zostawiłeś coś dla nas Johnny? - Zwłoki"
Jeszcze wcześniej było coś takiego "Byłem w zielonych beretach" hehe
Sceny
Cała scena w samolocie, z budką telefoniczną, z tym jak Johnny wypuścił Sullyego z ręki, jak się bił z tym murzynem też było dobre hehehe nawet bardzo, z rakietnicą i sklepem z bronią, cała przegięta końcówka ze sławnymi wybuchami, niekończącymi się nabojami, sceną w szopie (to była parodia Rambo jak dla mnie hehehe) i dobre było też jak go pocisk tylko drasnął, no i ostatnie kultowe już ujęcie z muzyczką.
Tego filmu nie da się zapomnieć. xD
Nie ma to jak odrobinka czarnego humoru :D
John Matrix: You're a funny guy Sully, I like you. That's why I'm going to kill you last.
John Matrix: Remember, Sully, when I promised to kill you last?
Sully: That's right, Matrix! You did!
Commando umie robić porządne zakupy
Cindy: Where are we going?
John Matrix: Shopping.
Cindy: Shopping?
John Matrix: I lied.