dawno żadna końcówka mnie tak nie tyle rozczarowała co... rozgoryczyła :>
ten film byłby idealny gdyby nie ''wątek s-f'' .. który wszytsko zepsuł :) nooo po co to bylo, film stracił zamiast zyskać :) historia '' z psychopatą'' który ją zamkął bylaby o wiele lepsza niz ta cala inwazja.. noooo masakra
Historia z samym psychopatą byłaby zbyt oczywista. Takich było od groma. Plus chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, że ten film to część większego "świata" - stąd motywy sci-fi. W 2008r. wyszedł "Cloverfield", który zapoczątkował to filmowe uniwersum. Jest jeszcze "The Cloverfield Paradox" z 2018r. Każdy z tych filmów jest tak naprawdę zupełnie inny, ale łączą je pewne elementy. Więcej nie powiem, żeby nie spoilerować. ;)
Ja to właśnie odbierałem jako duże zaskoczenie. Cały film byłem pewien, że to szaleniec, a wszsytko to mistyfikacja np. ta poparzona kobieta to przebrana znajoma.
Tak gdy bohaterka wychodzi na zewnątrz byłem pewien, że zdejmie kombinezon, zacznie oddychać i koniec. Najpierw sądziłem, że poza ptakami widzi w oddali samolot. Potem gdy był bliżej byłem zaskoczony. Jednak wystarczyło wtedy film zakończyć. Bohaterka staje, zdejmuje kombinezon, patrzy na ptaki, a tu nagle statek kosmiczny. Tę akcję będącą zrzynką z Wojny światów mogli odpuścić?