PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=533535}
3,7 92 tys. ocen
3,7 10 1 91606
1,6 34 krytyków
Ciacho
powrót do forum filmu Ciacho

czadowo i jeszcze Pezeta wałki bedą ! cool!

ocenił(a) film na 6
TikiBar

no właśnie w końcu docenili tego wspaniałego artystę i jego bity

Galernik1908

srtystę xDDD?? hahaha , w którym miejscu ;]

vasil_zajcev

artystę* miało być.....

ocenił(a) film na 1
vasil_zajcev

Tak tak to wielki artysta, który tyle wniósł do naszej rodzimej kultury. Jego teksty o ćpaniu, chlaniu, imprezowaniu, seksie są niezwykle głębokie. Daję naprawdę do myślenia....

A tak na poważnie. Ludzie nie nadużywajcie słowa artysta wobec idola gówniarzy z gimnazjum.

claudia_90

A co ty kurwa wniosłaś tym komentarzem ??

ocenił(a) film na 3
claudia_90

żeby się wypowadać na jakis temat najpierw trzeba go znac claudiu. jaśli uważasz inaczej to jesteś bardziej płytka niż twój komentarz.

ERIC21

a na czym tu się znać, do artysty mu daleko :) to fakt

ocenił(a) film na 3
vasil_zajcev

jeszcze raz powtórzę bo niektóre pół-mózgi nie są w stanie załapać. chodzi tu o niewypowiadanie się na temat muzyki której się nie słucha czy też w ogóle się jej nie zna. A jeśli chodzi o Pezeta, to w Rapie czy też w samej kulturze hip-hop, nie tylko może za niego uchodzić, ale przez wielu jest uważany za artystę.

ocenił(a) film na 1
ERIC21

ERIC21 hmm to raczej ty jesteś płytki bo jak można nazywać ludzi których nie zna się. I zdziwię Cię. Słucham hip- hopu. Tylko dla mnie artysta to Ostry czy Łona. A nie pezet. Znam wiele osób które słuchają tej muzyki i nikt nie zachwyca się Pezetem, bo on uprawia komercyjny rap i mało już mu brakuje do tego co "śpiewa" Mezo. A tak w ogóle artystą możemy nazwać Vincenta van gogh'a czy Miłosza. Dlaczego? Bo tworzyli coś nowatorskiego. A Pezet tworzy pod gusta publiki więc artystą w moim przekonanie nie jest. Zresztą cześć osób w dyskusji podobnie uważa.

ocenił(a) film na 3
claudia_90

O.S.T.R... tu się trudno z tobą nie zgodzić, najlepszy raper i producent w Polsce. Ale gdybyś znała temat, tak dobrze jak się oburzyłaś że go znasz, to wiedziałabyś że nagrywali razem, czyli tak wielki artysta(jak sama go nazwałaś) którym jest Adam Ostrowski uważa, że Pezet nie jest żadnym komercyjnym gównem.
Sam nie jestem jakims wielkim fanem Pezeta (TAK JAK TY lubie ŁONE, O.S.T.R TETrisa, ELDO) po prostu się z tobą nie zgadzam więc Proponuje rozejm:)
Pokłócimy się przy okazji innego filmu;)

ocenił(a) film na 3
ERIC21

Nic nie mam do pezeta_"sam nie jaram ale jestem za tym by to było legalne" ejkejej "znowu kręce dżointa bo mi się skończyły fajki". komercha :(

ocenił(a) film na 1
ERIC21

Rozejm :) a co do samego filmu. Jak dla mnie zapowiada się nieciekawie.

ocenił(a) film na 3
claudia_90

podzielam twoje zdanie, kolejny polski film który nam serwują z podstawową obsadą; Żmuda-Trzebiatowska,Karolak,Małaszyński,Kot,Liszowska,Stenka,Bosak,Mecwaldowski. .. już to mnie zniechca do jego obejrzenia.

ERIC21

ALE on nic nie wniósł, jest nadal szarą mgiełką w świecie hip hopu. Timberland już ma więcej do powiedzenia niż on. bo jesli Pezeta nazywasz artystą, to co z resztą?

ERIC21

a na czym tu się znać, do artysty mu daleko :) to fakt

vasil_zajcev

A Tobie niestety daleko do mojego szacunku dla Ciebie.
Nie-na-wi-dzę ludzi którzy słuchając metalu obrażają raperów i vice versa. To niestety tyczy się nie tylko upodobań muzycznych ale i całej, jebanej polskiej rzeczywistości.
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ale żeby odbierać go komuś tylko dla tego że nie podchodzi Ci twórczość Pezeta? Nie lubię Lady Gagi, ale nie powiem że to dziwka szmata, a jej piosenki (mimo że unikam ich jak ognia) nie zasługują na miano sztuki artystycznej. Nie słucham tego i gówno mnie obchodzi kto słucha. Ale nie szukam okazji by dokopać jej fanom, głosić teksty że lateks, malowana lala etc, bo i po co? Po co tracić czas na zajmowanie się artystką której nie lubię?
Nie widzę sensu wypowiedzi co poniektórych typu "no do artysty mu daleko". Dla mnie będzie artystą nawet wtedy jak wsadzi sobie flet do zada i zacznie wygłaszać orędzie - jeśli komuś się spodoba, ktoś tego będzie słuchał - mam to gdzieś, nie będę go jechać.
Jak nie podoba się Wam muzyka Pezeta, czy też szerzej pojęty hip hop, wypowiadajcie się, przecież nikt wam nie broni. Ale kulutra osobista i szeroko pojęta tolerancja dla gościa rapującego i dla ludzi tego słuchających wymaga pewnych zachowań. Piszcie że wam się nie podoba, że nie jest w waszym guście. Nawet jak to największe gówno w kraju - zachowajcie to dla siebie. Ktoś tego gówna może słuchać i czuć się urażony.
Tak jak pisałem na początku, na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Ale wasze teksty pokazały mi dość jasno, że na zasadzie "jak Kuba Bogu..." mój szacunek straciliście.
Nie jestem jakim zagorzałym fanem Pezeta, słucham rapu ale to tylko mała część moich muzycznych upodobań. Nie wierzysz, sprawdź:
http://www.lastfm.pl/user/toporminatorr
mój profil na lastfm, stronce którą serdecznie polecam.
pozdro dla ogarniętych

toporminator

"Dla mnie będzie artystą nawet wtedy jak wsadzi sobie flet do zada i zacznie wygłaszać orędzie - jeśli komuś się spodoba, ktoś tego będzie słuchał"- zgadzam się.
kiedy wreszcie do tych zakutych łbów dojdzie, że jedyną osobą, która artystą nie jest jest ta, która nic nie robi. ze sztuką to samo, nie jest nią tylko rzecz, która nie jest rękodziełem. nie potrzeba jej odbiorców ani granic, nie musi być ani ciężka/niejasna/o górnolotnym przesłaniu/ broń boże nie o ćpaniu ani nie o dziwkach itd. może po prostu sobie BYĆ.
tolerancji, ludzie! tolerancji i rozsądku, aby wyjść spoza tej twardej, przyrośniętej do nas od uro skorupy "JA i tylko JA". do artysty temu i tamtemu daleko, za to ten trzeci już nim jest. a komu o tym decydować? bo większość tak uważa? no to sorry, najlepiej od razu uznajmy, że jesteśmy społeczeństwem kolektywnym, a nie indywidualistów, co chyba zresztą prawdą jest- "polska jebana rzeczywistość"

toporminator

"Dla mnie będzie artystą nawet wtedy jak wsadzi sobie flet do zada i zacznie wygłaszać orędzie - jeśli komuś się spodoba, ktoś tego będzie słuchał"- zgadzam się.
kiedy wreszcie do tych zakutych łbów dojdzie, że jedyną osobą, która artystą nie jest jest ta, która nic nie robi. ze sztuką to samo, nie jest nią tylko rzecz, która nie jest rękodziełem. nie potrzeba jej odbiorców ani granic, nie musi być ani ciężka/niejasna/o górnolotnym przesłaniu/ broń boże nie o ćpaniu ani nie o dziwkach itd. może po prostu sobie BYĆ.
tolerancji, ludzie! tolerancji i rozsądku, aby wyjść spoza tej twardej, przyrośniętej do nas od uro skorupy "JA i tylko JA". do artysty temu i tamtemu daleko, za to ten trzeci już nim jest. a komu o tym decydować? bo większość tak uważa? no to sorry, najlepiej od razu uznajmy, że jesteśmy społeczeństwem kolektywnym, a nie indywidualistów, co chyba zresztą prawdą jest- "polska jebana rzeczywistość"

slonica_smalec

czyli ogolnie waszym zdaniem powinnismy tolerowac wszelkie gowno zalewajace nas zewszad? niby dlaczego? skoro uwazam, ze cos jest gownem a akurat uczestnicze w dyskusji o owym gownie to chyba mam prawo wyrazic swoj sprzeciw wobec tego GOWNA. czy nie? to wlasnie z powodu tego, ze tak latwo nam podac GOWNO jestesmy przez nie otoczeni. wlasnie dlatego ze przyjmujemy je bezmyslnie i bez sprzeciwu. oczywiscie nie chodzi mi o to zeby aktywnie zwalczac caly ten chlam, sabotowac forum Britney, pikietowac przeciw Back Street Boys'om czy w jakikolwiek inny sposob sie w to angazowac. szkoda na to czasu, energii, a poza tym jak slusznie zauwazyl moj przedmowca- skoro cos jest zupelnie poza obszarem mojego zainteresowania to po prostu mam to gdzies. ale chodzi mi o to, ze to my jestesmy odpowiedzialni za poziom naszej kultury (masowej rowniez) ktory jest przerazajaco-makabrycznie-okropnie niski. kutlure ksztaltuja zarowno Artysci i artysci ale takze ODBIORCY. wiec ja mowie WYPIERDALAC Z GOWNEM! i mam gdzies to czy Cie obraze. mnie obraza poziom "sztuki" ktora probujesz mi wcisnac a na dodatek wmowic mi ze koles ktory wsadzi sobie flet w dupe tworzy sztuke bo tak to nazywa. pfff, nowoczesni ludzie. gardze wami:P
i pewnie zaraz znajdzie sie ktos kto powie mi ze "och, jak mozesz wypowiadac sie o kulturze kiedy sama nie masz jej za grosz!". wiec po pierwsze- internet to uposledzona forma komunikacji miedzyludzkiej i nie jestem w stanie traktowac jej powaznie. po drugie jesli juz chcesz brac to do siebie i sie oburzac to zastanow sie czym i dlaczego dokladnie obrazila Cie moja wypowiedz i zawarte w niej wulgaryzmy (bo pewnie do nich sie przyczepisz). ale skoro jestes taki postepowy nowoczesny i tolerancyjny to juz dawno sie pogodziles z tym ze takie slownictwo weszlo do uzytku powszechnego:)
NIE DLA GOWNA!
dziekuje za uwage

gozdzikowa

jeśli zalewa to chyba nie na tyle, żebyś nie był/a w stanie wyjść na powierzchnię i słuchać czegoś innego. gówno, nie gówno, miej na to wy*****ane i słuchaj super niszowej muzy, która w takim ujęciu (to co zalewa jest gównem)już na pewno musi być sztuką przez duże s. no nie wiem, ja jakoś tam sobie radzę z tym co mi się nie podoba, nie oglądam mtv, nie słucham radia, chyba że tego last.fm'owego i żyję. więc odpuść sobie i daj żyć i tworzyć innym, można krytykować ich za poziom (bo to się wiąże z Twoim gustem o którym dyskutować przecież można), ale nie można podważać, czy artystami są czy nie (bo tu już bardziej jest względne i nie ma człowieka, który by to jasno określił).

piszesz, że nie chodzi Ci o to, żeby aktywnie zwalczać ten chłam. ale to właśnie przez takich ludzi, jak Ty tworzą się w telewizji jakieś bzdurne dyskusje, czy madonna winna wystąpić, czy marilyn manson będzie grzeczny na koncercie i ogranicza się wolność obywatelską zakazując występów (niby i tak się odbyły,ale chodzi mi raczej o to że te zakute łby, o których pisałam wcześniej mają taką mentalność, że mogą sobie pozwolić zabierać głos w tej kwestii). jeżeli miałaby przyjechać britney spears, a hanna gronkiewicz-waltz określiłaby to jako chłam i gówno i zakazała jej występu, to nie wiem czy w ten sposób polepszylibyśmy jakość szołbiznesu itd

slonica_smalec

artysta
1. «osoba uprawiająca jakąś dziedzinę sztuki»
2. «osoba odznaczająca się mistrzostwem w jakiejś dziedzinie»
sztuka
1. «dziedzina działalności artystycznej wyróżniana ze względu na reprezentowane przez nią wartości estetyczne; też: wytwór lub wytwory takiej działalności»
2. «umiejętność wymagająca talentu, zręczności lub specjalnych kwalifikacji»
3. «czyn dokonany dzięki takiej umiejętności»
słownik jezyka polskiego PWN
to wcale nie takie trudne okreslic co jest sztuka a co nie. i moze wyda Ci sie to ograniczone ale sztuka NIE jest wszystko co zostanie tak okreslone przez jego tworce. jest tyle innych slow w jezyku polskim. aby tworzyc Sztuke trzeba spelniac kilka wymogow i wlasnie na tym to polega. Sztuka nie moze byc wszystko bo wtedy nic nie bedzie sztuka. mam nadzieje, ze wyrazam sie w miare jasno.
poza tym chyba zaszlo tu male nieporozumienie. nie mowie przeciez ze Britney nie moze istniec, czy koncert Mansona nie moze sie odbyc poniewaz nie odpowiada moim osobistym gustom. ja rowniez popieram wolnosc zarowno tworczosci jak i mozliwosci odbioru. tylko dlaczego to wszystko musi byc koniecznie okreslane mianem sztuki? czy wystarczy fakt ze slucha Cie odpowiednio duza ilosc ludzi?
w tej naszej "otwarosci" i "tolerancji" zapominamy ze to MY tworzymy swiat wokol nas a tolerancja nie oznacza braku selektywnosci. a ja nie chce zeby w moim (zaznaczam moim, bo do innych sie nie wtracam) swiecie artysta nazywano zarowno lidera boysow jak i na ten (specjanie tak kontrastowy) przyklad Mozarta. nie zgadzam sie na to. i mam do tego prawo tak jak i lider boysow ma prawo tworzyc to co tworzy ale mam rowniez prawo do tego zeby powiedziec mojemu dziecku "nie sluchaj tego gowna, prosze" i podsunac mu cos co uwazam za prawdziwa sztuke. poniewaz jestem ODPOWIEDZIALNA za ksztaltowanie jego poczucia estetyki oraz to w jaki sposob odbiera kulture i w jaki sposob bedzie przekazywac ja dalej. nie jestem w stanie wplynac na gust calego swiata i szczerze malo mnie to obchodzi. chodzi mi o ksztaltowanie swiata wokol mnie. i dlatego mowie WYPIERDALAC Z GOWNEM (z mojego swiata).

gozdzikowa

kumam, dlatego napisałam, że można krytykować, ale nie podważać. mnie do definicji sztuki wystarcza pierwsze: dziedzina działalności artystycznej wyróżniana ze względu na reprezentowane przez nią wartości estetyczne; też: wytwór lub wytwory takiej działalności.
a czyjeś wartości estetyczne to pojęcie bardzo szerokie. prostak ma proste, górnolotniak ma przekombinowane, normalny ma normalne. ale wszystko co ich jest sztuką i koniec, bo nikt nie powiedział, że sztuka zawsze musi nieść zabarwienie pozytywne, być jakimś wyznacznikiem piękna itd. kafelki łazienkowe Leroy Merlin muszą być ładne, dobrej jakości i drogie. sztuka nie.

slonica_smalec

sztuka nie musi byc dobra. jest wiele dziedzin sztuki opisujacych i odnoszacych sie do zla, zepsucia, smierci itp. ale sztuka MUSI byc sztuka. i niestety nie moge przyznac Ci racji ze "nie mozna podwazac". nie mozna rownac gowna do poziomu sztuki bo wtedy sztuke rownasz do poziomu gowna. tworczosc, rozrywka, jest tyle innych okreslen. to tak jakby powiedziec ze "harry potter" to literatura piekna. bo przeciez ksiazka, bo przeciez tak duzo ludzi ja przeczytalo i im sie podoba. tak jak nie mozna nazywac wykreowanej sztucznie pani ktorej muzyke tworza specjalisci od zarabiania pieniazkow i oklamywania ludzi "artystka". sztuka powinna miec jakies zasady, powinna rozwijac, powinna wnosic wartosci poniewaz jest jednym z filarow naszego czlowieczenstwa i godzac sie na to zeby gowno bylo jej skladnikiem sami siebie skazujemy na porazke. i nie mozna sztuki wrzucac do jednego wora z kultura masowa. zatracenie sie w pojeciach i wartosciach jest niestety cecha naszych czasow. odrzucilismy to co bylo dobre zastepujac to tym co sie sprzedaje.
chociaz musze przyznac ze Twoje stwierdzenie ze "czyjeś wartości estetyczne to pojęcie bardzo szerokie. prostak ma proste, górnolotniak ma przekombinowane, normalny ma normalne" ma w sobie sporo prawdy. tylko widzisz, nikt nie rodzi sie z okreslonymi wartosciami estetycznymi. a okreslenie jak wygladaja wartosci proste, przekombinowane czy normalne tez nie bierze sie znikad.
nie przekonasz mnie niestety (z czego bardzo sie ciesze) i widze ze ja Ciebie rowniez nie. to podobno wlasnie cecha dobrej dyskusji;) wiec dzieki. trzym

gozdzikowa

dyskusja przede wszystkim powinna wnosić, a nie zmieniać niczyich poglądów, bo świat nie jest taki prosty. w ogóle powinien być inny. np nie powinno się przykładać takiej wagi do gatunków, określeń, definicji. mają ułatwiać wstępne poznanie, ale nie sprowadzanie jakiegoś utworu- dajmy na to "Harry'ego Pottera" do przykładu literatury pięknej, bądź brzydkiej. dla mnie akurat ta książka jest sztuką w podwójnym tego znaczeniu 1 bo jest książką 2 bo spełnia kryteria przenoszenia mnie w rzeczywistość o innych prawach, niż ta w której żyjemy, daje mi estetyczne doznania. a to czy to książka offowa, czy masowa średnio mnie obchodzi, bo ocenia się WNĘTRZE, a nie otoczkę, jaką dzieło zyskało na skutek odbioru i interpretacji dzieła. kiedyś dyskutowałam na podobny temat o filmie "Nieodwracalne"- sam w sobie, wyjątkowy, oryginalny,skromny, subiektywny, pesymistyczny- czyli wszystko co kocham w kinie. a ludzie (nie wszyscy na szczęście) z tego zrobili rozbuchany, kontrowersyjny "ten w którym autentycznie gwałcą Monicę Belucci przez 10 min". i gówno, już komentarze się sypią nie o dziele w samym sobie, tylko o pseudosztuce, która poprzez kontrowersję chce zdobyć rozgłos, sratytaty. powinna być na filmwebie specjalna rubryka oprócz recenzji filmu na recenzje "interpretacyjnej otoczki filmu".

a sztuka przede wszystkim dlatego NIE MOŻE mieć żadnych zasad ani granic, bo to jedyna i niepowtarzalna dziedzina życia człowieka, w której nie stoi mu żaden szef nad głową, nie pieprzy, ze fryty są niedosmażone, że raport nieprzygotowany, że znowu źle poprowadził wywiad. sztuka to jedyne narzędzie człowieka do osiągnięcia wolności, do bezgranicznego wyrażenia siebie, do spełnienia, do chęci do życia, kiedy przyziemne i ograniczone zasadami rzeczy zawodzą (wiem coś o tym, wierz mi). aż do momentu, kiedy staje na drodze taka osoba i oświadcza, że jesteś zerem, gównem, a nie żadnym artystą. rozsądna krytyka, wiadomo każdemu człowiekowi potrzebna, ale nikt nie ma prawda odbierać mu wolności, jaką jest tworzenie. masz ochotę pożalić się na wiarę chrześcijańską, przygotowując wystawę przedmiotów ulepionych z kału z teletubisiem na krzyżu. proszę bardzo, sztuka jako jedyna umożliwia Ci to- nigdzie indziej ani w domu, ani w pracy, ani w szkole, ani w telewizji nie mógłbyś tego zrobić. więc ludzie nie ograniczajmy praw innym, bo przez to sami sobie je ograniczamy. tak bardzo przeszkadza innym wolność słowa, nawet tego o "dziwkach, koksie i dresach"? nie oglądaj, nie słuchaj, nie kupuj. to najlepszy protest przeciwko zalewającej Cię fali gówna- nie daj im zarobić, bo nikt nie każe Ci uczęszczać w miejsca ani pakować się w sytuacje, w których bezpośrednio weźmiesz udział w czymś, czym gardzisz. inna sprawa z taką wszechobecną reklamą, od której nie uciekniesz, a która o wiele mocniej potrafi ogłupić człowieka. o wiele chętniej podyskutowałabym sobie o reklamie, w której otoczyli kobitę szklaną szybą, a ta tylko czyści i czyści tę szybę, bo nie za bardzo co innego, do roboty. przekaz jasny, żadnych walorów artystycznych, "wydaj pieniądze jebano kuro domowa na nasz produkt". koncert Dody mogę sobie odpuścić, a takiego badziewia nie oglądać, a muszę, bo jest przerwa w filmie. amen

slonica_smalec

*koncert Dody mogę sobie odpuścić, a takiego badziewie oglądać muszę, bo jest przerwa na reklamy w filmie.

slonica_smalec

wnosic to tez zmieniac;)
fakt, stwierdzenie ze sztuka powinna miec jakies zasady bylo troche niefortunne. mimo wszystko ciagle mam wrazenie, ze czytasz moje wypowiedzi ale z gory zalozylas ze jestem jednym z tych "zakutych lbow" i umyka Ci to co tak naprawde chce powiedziec.
zdecydowanie zgadzam sie z tym ze sztuka nie moze miec granic. sztuka jest wolnoscia. zarowno jej tworzenie jak i odbior. i uwierz mi, ze sztuka nie jest dla mnie to co "offowe" i niedostepne dla ogolu. zdecydowanie zgadzam sie tez z tym ze swiat nie jest taki prosty zeby dalo sie go zamknac i opisac okresleniami, definicjami czy gatunkami. ale nie wierze w to ze nic nie jest pewne i nic nie ma granic, ze wszystko jest tak rozmyte ze nie da sie tego okreslic.
nie odmawiam nikomu prawa do wyrazania siebie, do wolnosci slowa tak samo jak nie chce zeby ktokolwiek odmawiaj jej mi. ale artysta jest wg. mnie ktos kto gleboko wierzy w to co robi wiec to ze przyjdzie ktos i powie mu "hej, to co robisz jest dla mnie gownem, ty jestes dla mnie gownem" nie wplynie ani na to co robi ani na to jaki ma do tego stosunek.
zgadzam sie tez z tym, ze moim protestem moze byc to ze nie zgadzam sie na bezkrytyczny odbior zalewajacego mnie gowna. ale mam chyba prawo oceniac co jest dla mnie sztuka a co nie. mam chyba prawo w jakis sposob to definiowac i mam prawo sprzeciwiac sie kazdemu kto probuje mi wcisnac gowno zamiast sztuki i wmowic mi ze ma racje.
tworzenie jest przywilejem kazdego czlowieka, ale nie kazda tworczosc jest sztuka. mam do sztuki (tej w moim pojeciu) zbyt duzy szacunek zeby porownywac ja do tego co jest mi podawane wzamian. a wzamian serwuja mi twor powstaly wylacznie w celu zarabiania pieniedzy, opakowany w piekny papierek z napisem "sztuka" i wpisany w cos co nazywa sie "kultura".
i w tym akurat punkcie musisz przyznac mi racje, bo jak widze sztuke pojmujesz w podobny sposob. ma wyplywac z serca, z wnetrza a nie byc generowana w tabelkach zyskow i strat. i nie mowie tu o czlowieku ktory chce wyrazic swoja opinie, sprzeciw czy emocje poprzez swoja tworczosc (choc wciaz uwazam ze taki twor nie zawsze moze byc okreslany mianem sztuki. przyklad- dzieciak chciacy wyrazic swoja "przekonania" malujacy wielki napis JEBAC POLICJE na murze- to tez sztuka?)

gozdzikowa

ps: mnie w inna rzeczywistosc przenosi lsd, to tez sztuka?;))

gozdzikowa

jeśli robisz po tym rzeczy, które tylko nagrywać i rozpowszechniać na różnych festiwalach czy robić z nich videoarty, to jak najbardziej;]

tak, teraz widzę, że rozumujemy podobnie. wcześniej, tego nie dostrzegałam, dlatego i może popadałam w skrajności, żeby za wszelką cenę sprzeciwić się komuś z odmiennym zdaniem.
w końcu należy wyróżnić sztukę takiego Hermanna Nitscha, która choć niełatwa do przyswojenia (i wielu sztuką by tego nie nazwało), to jednak na pewno bardziej przemyślana i świadomie tworzona niż jakieś tam The best of Gosia Andrzejewicz.
CH/HWDP na murze sztuką nie jest, bo to powielanie czyjegoś wymysłu, ale tego, kto był z tym pierwszy artystą bym nazwała- najwyraźniej odpowiada to czyjejś dresiarskiej estetyce;]

Reasumując:
1) dalej uważam, że wszystko jest sztuką- a to czy wyższej czy niższej dla kogoś rangi, to już indywidualna interpretacja odbiorcy. może być np. gówniana sztuka- taki kompromis pomiędzy tym co ja i co Ty :)
2) nie należy porównywać jednego artystę z drugim. w tym temacie można np. porównać reżysera Pit Bulla do twórcy Ciacha.
3) powątpiewam w sens rozdzielania masówki od sztuki, bo trudno tu o konkretny przykład takiego rozdzielenia, który byłby nie do zbicia. Lady Gaga jest wszechobecna i masowa, ale artystą dla mnie jest- stworzyła swój wizerunek, styl, trzyma się swoich reguł, nie zaprzecza sama sobie, co jest przejawem rozsądku i inteligencji. Lider Bojsów już nie jest taki masowy jak ona, śpiewa głupoty itd, ale nie zaprzeczę, że nie kreuje on jakiejś tam rzeczywistości, nie sprzyja wytworzeniu tego swojskiego klimaciku, który a nóż przyda mi się kiedyś do czegoś. do czego zmierzam- wg mnie wszyscy ci ludzie są po prostu potrzebni w naszej kulturze, bo wyrabiają smak, uczą co łatwe do osiągnięcia, co trudne, co błyskotliwe, nawet jeżeli ich dziełka przydadzą się tylko do reinterpretacji kogoś mądrzejszego. pozdro

slonica_smalec

a co jesli robie po tym rzeczy ktore nie nadaja sie do rozpowszechniania? np przez 5 godzin zapelniam czysta kartke papieru gryzmolami az stanie sie czarna. i ja jako tworca wcale nie uwazam tego za sztuke.

ad1) faktycznie, po glebokim przemysleniu przyznaje racje ze wszystko moze byc sztuka. moze, nie koniecznie jest. ale tylko i wylacznie jesli rozwazamy to kierujac sie wrazliwoscia. tylko czy jest sens doszukiwac sie w krzywo ukrojonej kromce chleba metafory zycia i smierci?;) umysl czlowieka ma ta wlasciwosc ze potrafi zobaczyc wszystko co chce zobaczyc. wiec jesli ktos jest nastawiony na odbior sztuki wszedzie to byc moze rzeczywiscie wszedzie bedzie ja dostrzegal. i to mi sie bardzo spodobalo.

ad3) dla mnie sztuka masowa postaje dokladnie w momencie kiedy tworca stwierdza "hm, byc moze nie dokladnie o to mi chodzilo, nie dokladnie to chce powiedziec i nie dokladnie tak uwazam ALE tego nie zrozumialaby wiekszosc, nie zrozumiala, nie kupila, nie zarobilbym, nie spotkalbym sie z uznaniem, nie zaakceptowaliby tego co robie"

wiem o co Ci chodzi i zjednej strony sie zgadzam. i wrecz nawet podziwiam takie podejscie do swiata i zazdroszcze wrazliwosci. nie zgadzam sie tylko na to zeby ktos przychodzil i mowil mi "to jest sztuka czy ci sie to podoba czy nie. masz ja zaakceptowac a jesli nie to przynajmniej nie wypowiadac sie na jej temat". tak samo jak nie podoba mi sie to co aktualnie dzieje sie wokol mnie. bo jednak wydaje mi sie ze taka Lady Gaga (to tylko taki przyklad poniewaz uczciwie mowie, ze nie znam jej tworczosci wiec nie chce sie wypowiadac, tu mozesz sobie wstawic dowolnie co Ci pasuje) nie jest wszechobecna dlatego, ze jest taka swietna tylko dlatego ze jest latwa w odbiorze, jest oplacalna, jest obecna w tv, w radiu czy prasie a taki pan Kowalski przyjal po prostu ze to wszystko jest swojego rodzaju wyznacznikiem sztuki czy kultury, ze to jest prawda, nie chce mu sie szukac na wlasna reke lub, co gorsza, nie ma nawet pojecia ze istnieje cos innego. chodzi mi o to ze niektorzy wykorzystuja to ze latwo jest sterowac innymi ludzmi, ksztaltowac ich opinie, ze srodki masowego przekazu jako sztuke podaja gowno o watpliwych wartosciach (mowie bardzo ogolnie, oczywiscie nie wszystko co pojawia sie w mediach jest przeze mnie skreslane) i maja gdzies jak to wyglada, byleby sie sprzedawalo. a to wlasnie mass media ksztaltuja swiadomosc ogolu, nie odwrotnie, wiec powinny robic to madrze. podajac ludziom gowno zamykaja im glowy na inne, bardziej wartosciowe rzeczy. a moim zdaniem robia to swiadomie. pojecie sztuki przestaje wyplywac z wewnetrzego poczucia estetyki kogokolwiek i z tym sie nie zgadzam. jest narzucane z gory i w sposob ktory bardzo mi sie nie podoba.

i mozesz dalej uwazac ze jestem zakutym lbem ktory jest za odebraniem prawa glosu wszystkim ktorzy mysla inaczej niz ja. ale ja po prostu jestem za tym, zeby nie wykorzystywac nieswiadomosci ludzi, nie wmawiac im z gory okreslonych wzorcow ZWALSZCZA jesli sie wie, ze sa gowniane. i za tym zebym mogla powiedziec WYPIERDALAC Z GOWNEM;)) pozdrawiam rowniez

gozdzikowa

traktuję lsd, jako środek, który tak samo jak prozac czy aspiryna ma jakieś działanie, więc sam w sobie jest masówką. natomiast jeśli natrafi na jakiego geniusza, który zrobi z tego większy pożytek niż wszyscy przeciętniacy razem wzięci, to to je dla mnie sztuka.

dziękuję za uznanie, też podziwiam, że ktoś o ogólnospołecznych poglądach może równocześnie odznaczać się wrażliwością i zdrowym podejściem do sztuki jako dziedziny życia.
napisałam "ogólnospołecznych", bo z tego co piszesz wynika, że w pewnym sensie dbasz o dobro ogółu, że przez to i tamto cierpi tylko nasz grupowy gust, o pana Kowalskiego itd. ja taka nie jestem, mam totalnie wyjebane co i kogo jak kształtuje, ja wszystko biorę do użytku własnego, podchodzę z dystansem do wielu rzeczy, a że inni nie... podobną rozmowę miałam kiedyś w sp. pornoli- nic mnie obchodzi, że robią ludziom wodę z mózgu, wskazują fałszywe wzorce do naśladowania. wg mnie- mają wywoływać pewne pożądane stany, wywołują i koniec na tym. jak powiedział Marilyn Manson- jeśli jego piosenki są w stanie doprowadzić kogoś do samobójstwa, to widać, że ten ktoś był na tyle głupi, że na to zasługiwał.

a co do kromki chleba- właśnie to jest fajne w sztuce, że może podejmować tematy nie tylko sprawy życia i śmierci człeka (jak w teleexpresie), ale uwrażliwiać go na błahe, rozumiesz- człowiek zaczyna eksperymentować z własnym sobą, z własną poczuciem estetyki, zaczyna widzieć sztukę wszędzie, jak ładnie to ujęłaś.

tak więc nie naprawisz mnie, żebym myślała o innych, kiedy w sumie myślę tylko o sobie, ale jeśli kiedykolwiek będę miała dzieci, to pewnie zacznę postępować tak jak Ty, "cenzurując" i ograniczając ich dostęp do mediów. będę chciała, żeby im było łatwiej dojść do pewnych wyznaczników prawdziwej kultury niż mnie było- filmy które oglądam teraz, moi rówieśnicy widzieli 5 lat temu (co nie znaczy, że byli w stanie odpowiednio je zrozumieć, no ale ufam, że wiesz o co mi biega).
i nie uważam Cię za zakutą, pzdr

slonica_smalec

ehhh, gdyby tylko lsd faktycznie bylo "masowka" tak jak mowisz;)

nie chce odwracac kota ogonem i za wszelka cene udowadniac, ze jednak mam racje ale sama napisalas, ze "jeśli natrafi na jakiego geniusza, który zrobi z tego większy pożytek niż wszyscy przeciętniacy razem wzięci, to to je dla mnie sztuka." wiec jednak musi zostac spelnione pewne kryterium wykraczania poza przecietnosc.

nigdy nie postrzegalam sie jako osobe ogolnospoleczna, zastanawiam sie wlasciwie czy nie probujesz mnie obrazic;) jestem indywidualna jednostka ktora zyje w spolecznosci i to wlasnie z wrazliwosci wyplywa moja troska o stan tej spolecznosci. ani ja ani Ty nie jestem w stanie odciac sie od wplywow srodowiska. i prosze zastanow sie nad tym tym zdaniem;) a poza tym szczerze wspolczuje tym wszystkim nieswiadomym panom Kowalskim bo uwazam, ze wiekszosc ludzi ma podobny potencjal i to wlasnie niestety wplyw srodowiska wyksztalca w nich takie a nie inne cechy. byc moze sami wybieraja taki a nie inny kierunek i nie warto im z tego powodu wspolczuc. jednak wydaje mi sie, ze to wynik kurewsko podlej manipulacji. i to bardzo przykre.

co do kromki chleba- "metafora zycia i smierci" byla tylko metafora;) nie musisz mnie uswiadamiac, ze sztuka podejmuje wszelkie inne tematy.

nie mam zamiaru naprawiac ani Ciebie ani nikogo innego. ale wydaje mi sie, ze nie mozna nie myslec o innych nawet myslac tylko o sobie. ufam, ze wiesz albo kiedys dowiesz sie o co mi biega;)

gozdzikowa

z większosci wynika jedna - co wy tu piszecie - dobra reklama 'sztuki' sprawia, że jesteś artystą :) Czyli pokolenie TVNów i Mam Talentów ;]

slonica_smalec

i tak działa właśnie mtv i viva :) każdy inny, każdy taki sam ;] Taki trochę prl'owski pogląd, każdy równy, każdy może jak tylko chce. Tak właśnie rodzi się syf i powszechna jego tolerancja. Dla mnie artysta to nie ten z fletem z dupie, ale człowiek, co swoją wrażliwość potrafi przelać. A próba nadaniu hip-hop'owi oddźwięku wzniosłego, bo to robicie. To jest tylko i wyłącznie odłam, subkultura, jest to część masy.

toporminator

Ja slucham duzo metalu i jestem tzw. metalem ale pezeta slyszalem kawałkow pare i uwazam ze jest dobry w tym co robi(np utwór "Nie jestem dawno" jest świetny moim zdaniem), wiec prosze nie wrzucaj wszystkich do 1 worka. Mysle podobnie do Ciebie - jesli muzyka mnie nie interesuje to sie nie zajmuja nia. Polska to wolny kraj kazdy moze sluchac tego co chce ale niektorzy chca bardzo pokazac ze to co oni sluchaja jest najlepszy a inna muzyka to syf. to do niczego nie prowadzi. Wracajac do tego czy jest artysta... skoro ten lider grupy Boys w znanym talk show na tvn-ie nazwal sam siebie artysta bo stwierdzil ze skoro gra koncerty dla kilkudziesieciu tysiecy ludzi nawet a ci ludize sie przy tym dobrze bawia i kupuja jego plyty to moze nazwac sie artysta. A w czym pezet jest grzy od niego? ma mniej sprzedanych plyt? przy jego muzyce nie potanczys po wypiciu 0.5 litra?

toporminator

"toporminator" ... wielki szacun dla ciebie za ten tekst:P

claudia_90

Po raz kolejny wypowiada się osoba która nie orientuje się w temacie. Owszem Pezet to artysta udowodnił to nagrywając płyty z Noonem które na dziś dzień są uznawane za najlepsze w jego dorobku w zasadzie to klasyki! Gówniarze dzisiaj w gimnazjum i na ulicy słuchają Meza , Mroza i Verby które im serwuje eska, o Pezecie się zapomniało bluzga się ikony polskiego rapu, lepiej słuchać przesłodzonych tekstów Meza przy których można zatańczyć niż kawałka o jaraniu, ćpaniu i codzienności. Pozdrawiam "koleżankę" i gówniarzy z gimnazjum.

dYDelf

słowa swoje kierowałam do claudia_90 tak dla jasności.

dYDelf

Jeszcze powiedzcie że peja to artysta :D

Rozumiem zamysł koleżanek i jak najbardziej się z nim zgadzam.

Istnieje jeszcze np takie słowo w polskim języku jak : wokaliści.

Bo jeśli już mialbym koniecznie kogoś z tej muzyki rodzimej nazwać artystą to chyba tylko jedynie abradaba ... ot co.

dYDelf

Mylisz się gimnazjaliście nie słuchają Meza i Verby "bo to dla nich siara" tylko słuchają taką tandetę jak HG czy Firma.

ocenił(a) film na 1
dYDelf

Gościu... w którym tekście Pezet pokazał swój kunszt artystyczny????? W "Seniorita" czy w "Lubie"?? Rzeczywiście trzeba być artystą żeby opowidadać o bzykaniu i chlaniu u użalaniu się nad Sobą jak mi źle i nie dobrze. Zgadzam się że płyta z Noon-em już jest o czymś ale jeśli Pezet to artysta to dla mnie artystą jest też np Łona czy O.S.T.R. czy choćby Peja. Moim skromnym zdaniem w polskim hip-hopie był jeden artysta i nazywał się Piotr "Magik" Łuszcz

makowskiope

Zamiast zacząć gnoić Pezeta poznaj jego dorobek muzyczny. Bo jak już ktoś powiedział wydał on 4 płyty, z czego 2 są uznawane za klasyki i chociażby za to należy mu się ukłon, nie odbierając oczywiście tytułu artysty Magikowi, czy O.S.T.R.-emu...

Pezet wydał też lajtowe kawałki (typu 'Lubie', 'Niegrzeczna', czy 'Sexmisja'), ale on sam zaznacza, że nie można ich rozumieć dosłownie.

Chciałabym też dodać, że nie każdy musi wszystko lubić, bo jak powszechnie wiadomo 'O gustach się nie dyskutuje', A dzięki krytyce, wyrażonej w odpowiedni sposób(tzn. bez obrzucania błotem artysty, jego twórczości i jego odbiorców) zyskujecie wy sami. Nie jest sztuką powiedzieć, że ktoś to debil i nie zasługuję na miano artysty, bo ja tak twierdzę. Narodowi polskiemu brakuje pokory i tolerancji w stosunku do innych i ich zainteresowań.

Bez obrazy, ale oceniając kogoś powinno wiedzieć o nim trochę więcej niż znać dwie piosenki, które akurat zgadzają się z twoją opinią. Ja cenię Pezeta za kawałki tj. 'Nie jestem dawno' czy 'Ukryty w mieście krzyk' i tyle w tym temacie.

claudia_90

Jak jesteś taką wielką fanatyczką to powinnaś wiedzieć że wydał on 4 płyty a nie tylko Muzykę Rozrywkową.

Muzyka Klasyczna- która przez wielu uznawana jest za klasyk Polskiego rapu.
Muzyka Poważna- kolejna płyta uznawana za klasyk.

O następnych dwóch nie będę się wypowiadał bo do mnie na trafiły ale dzięki dwóm pierwszym darzę ,zarówno jego jak i Noon'a, wielkim szacunkiem.

TikiBar

zgadza się. i to kawałek z wdową, mistrzostwo. W Przypadku Pezeta słowo artysta nie jest nadużyciem. a tego rodzaju komedii raczej nie lubię. ale obejrzę ze względu na "niegrzeczną"

mmmmm89

o czym wy tu w ogóle piedzielicie?

hipis11

Dajcie spokój, o czym tu w ogóle dyskutowac? jeden lubi pezet'a drugi u2 a trzeci bayer full. Sprawa każdego. Nie ma nad czym sie zastanawiac. Spokój mi tu;)

ocenił(a) film na 7
Viva_La_South_Park

Widzę że nie macie pojęcia czym jest rap, bo hip-hop to kultura. Pezet nie jest komercyjny, nagrywa o tym jak żyje, jeżeli dużo melanżuje, to o tym pisze. Komercja jest wtedy, gdy piszesz coś pod publikę, teksty w stylu dody, feel, czy edyty górniak (są to teksty o niczym). Posłuchajcie sobie Muzyki Klasycznej i Poważnej Pezeta. Posłuchajcie Płomienia 81. Pezet to ścisła czołówka PL Rapu. Pezet nie lata w radiach i telewizji, robi taki rap, jaki chce i chwała mu za to. Fakt, że Osty jest od niego lepszy, ale na pewno nie Łona, czy Tetris, których rap stoi na wysokim poziomie, ale nie aż tak. Co do Eldo, robi b.dobry rap, ale to już inna bajka i zupełnie inne teksty. A co do jarania, to Ostry w co 3cim wspomina o jointach.

bas_ferbas

Nie można ogólnie porównywać Ostrego do Pezeta. Całkiem inny rap. Pezet nagrywa z duszą a OSTR z inteligencją(nie mówię że OSTR nie wkłada duszy). Do Adasia można porównać drugiego Adasia, Tetrisa. Obydwoje reprezentują podobny styl.