Fabuła prosta jak drut: dziewczyna prezentująca swe wdzięki przed kamerką na czacie traci dostęp do konta. I próbuje odzyskać hasło do konta. I rzecz jasna największy problem współczesnej młodzieży, czyli jak wyżebrać kolejne lajki.
Trochę dziwny film. Uwierzyłbym, gdyby dział się w latach 80 ubiegłego tysiąclecia gdzie jennycam było szokujące. Tu mamy teraźniejszość/bliską przyszłość i coś nie chce mi się wierzyć, aby ludzie byli skłonni płacić kasę aby dziewczyna jadła stek na ekranie. Tzn wiadomo że są różne fiksacje, ale wydaje mi się że zasoby internetu są na tyle duże, by nie znaleźć lepszych bodźców ;-)
Głupie jak but dywagacje dziewczyny "co zrobić aby wskoczyć do top50". No serio, naprawdę pół filmu jej zajęło żeby odkryć że to jednak nie czytanie wierszy, a tylko seks i dewiacje przekładają się na realną kasę? Przemoc tak żenująca - to dobre było na jeden raz, ktoś naprawdę na to się jeszcze nabiera?
Dziewczyna ma w domu studio nagraniowe, pełne różowych poduszek, kamer, sex-gadżetów, pokazuje codziennie twarz - i naprawdę nikt jej nie rozpoznał, nawet rodzice nic dziwnego nie zauważyli, po co w sypialni kamera i wielki telewizor?
Chociaż nie, patrząc na interfejs tego serwisu z gołymi dziewczynami to chyba rzeczywiście końcówka lat '80 :-D
To parodia chaturbate i tamtejszego wyścigu na top1 gdzie dostaje się 50 dolców za godzinę bycia top1
1. Gdybyś obejrzał film, to byś wiedział, że dziewczyna mieszka sama, więc matka nie wie o jej studio do nagrywań.
2. " Uwierzyłbym, gdyby dział się w latach 80 ubiegłego tysiąclecia" - przecież wtedy internet nie był nawet rozwinięty.
Dla mnie film jest interesujący. Trzyma ciągle w napięciu. Główna bohaterka ma ciekawą osobowość. W realnym życiu jest zamknięta i ciągle się stresuje. Przed kamerką jest całkowicie inną osobą. To tak w skrócie, bo nie chce mi się tutaj rozpisywać. Wg mnie te 1,5 godziny filmu na pewno nie jest zmarnowane.
1. OKi, umknęło mi. Ale jest Top50 i nikt w mieście jej nie rozpoznaje, hmmm :-)
2. Był, choć nie aż tak. Mi bardziej chodziło o interfejs, ale jak już wspomniano wyżej to parodia jakiegoś rzeczywistego serwisu internetowego, który rzeczywiście tak wygląd i działa na takiej samej zasadzie.
[MOŻLIWE DELIKATNE SPOJLERY]
Jeżeli chodzi o mnie, to mnie przynudził, bo sam problem był wygenerowany sztucznie. No serio, tracę dostęp do konta i jedyne co to jestem spławiany przez infolinię mimo oczywistego błędu? Widać że ktoś się loguje i innego miejsca, że właściciel konta zna kody dostępu, że ma maila/dowód - i okazuje się to za mało? Miałki sam sposób demaskowania - no serio, mam uwierzyć komuś że ma rozbitą głowę po tym jak ten ktoś dwukrotnie popełnił już samobójstwo?
Ale przecież w końcu ją rozpoznali. Wiesz to są Stany, bardzo duży kraj, i nie od razu ktoś musi kogoś rozpoznawać, bo takie kamerki oglądają osoby z całego świata, a nie tylko z jej regionu. W końcu jednak została rozpoznana.
Co do problemu z zablokowanym kontem, to przecież na infolinii widzieli, że ta osoba ma aktualnie show online, to raczej nie chcieli wierzyć jakieś tam osobie dzwoniącej z pretensjami.
Wiadomo, nie jest to film idealny, bo oceniłem go na 7/10, ale mimo wszystko moim zdaniem ciekawy i z wartką akcją i z jakimś przesłaniem o dzisiejszym świecie goniącym za jakąś złudną popularnością w internecie.
Czepnę się tego zabezpieczenia - przecież nawet współcześnie można powiedzieć na infolinii: "hej, no zobaczcie, podałam swoje kody dostępu, wysłałam wam swój dowód, sprawdźcie że adresy IP, historię logować czy ostatnie zmiany hasła, przecież od razu widać że to włam na konto!" i od razu sprawa się wyjaśnia. Już nie mówię o takich pierdółkach jak resetowanie hasła czy weryfikacja dowodu/prawa jazdy/historii płatności.
Przesłanie? Jakie przesłanie? Że żebranie o lajki jest równie żenujące do dochodowe? Że granie na skrzypcach jest mniej interesujące niż Vibratron? Że dziewczyna wkładająca sobie coś do tyłka ma mniejszą oglądalność niż dwie dziewczyny wkładające dobie wzajemnie coś 2x większego? Że kasa rządzi światem?
Przecież ta firma/strona zrobiła ten przekręt to po co mieliby jej oddawać dostęp do konta. Poza tym maja osobę na wizji, która się zgadza z jej wyglądem to czemu mieliby wierzyć jak jakaś wariatka dzwoni, że to ona.
Nie popełniła samobójstwa ani razu. A demaskowanie polegało na tym, że po drugiej stronie nie było człowieka, więc jak walnela głowa to nie miała najpierw żadnych obrażeń, zglitchowała się.
Ja tylko do jednej rzeczy się odniosę, ale wprost nie mogę tego nie napisać. Nie wierzysz w płacenie za jedzenie steka? To wyobraź sobie, że na twitchu ludzie donejtują dziewczyny chuchające do mikrofonu. Godzinami chuchające do mikrofonu.
Dlatego jako jedyne "przesłanie" tego filmu - chociaż sam w sobie był miernie zrealizowany - uznałabym fakt, że chociaż fabuła pozornie wydaje się skrajnie głupia, to jest wysoce realna. Zarówno ze względu na popyt dziewcząt wdzięczących się do kamery (i wcale nie muszących epatować golizną), jak i możliwości technologiczne. Smutne czasy, ale "to nie nóż zabija, tylko ręka która go dzierży" - tak samo jest z Internetem.
Z tym chuchaniem do mikrofonu to najpierw chciałem napisać że "nie wierzę, nie, no chciałbym to zobaczyć".
Ale nie, chyba jednak tego zobaczyć nie chcę i żyć w błogiej nieświadomości, że ludzie nie są aż tak pokręceni :-)
znaczy się... współczujesz bo nie jestem świadomy ilu zdrowo pokręconych ludzi jest w sieci? :-)
Powiedzmy zatem, że do pewnego poziomu ani oglądaniem, ani uczestniczeniem ani nawet wiedzą o czymś takim zupełnie nie jestem zainteresowany. Dla zdefiniowania "poziomu": nie oglądałem 2girls1cup
W sumie dobrze nie wiedzieć jak bardzo zjeb@ni są ludzie :D z drugiej strony ta naiwność może się kiedyś obrócić przeciwko tobie :)