Przeczytałam zarówno książkę jak i obejrzałam film. Po raz nie wiadomo który potwierdza się, że
jednak książki w porównaniu do realizacji filmów są nieocenione. Książka jako sama w sobie nie
powaliła mnie na kolana, film również tego nie zrobił. Jednakże jak przypomnę sobie scenę z
występu Marcusa i po części także Willa to szeroko się uśmiecham! :) Polecam na leniwe
popołudnie! :)
Pozdrawiam :)