Kazik rodzi się w dniu, w którym Kazimierz Deyna strzela swojego słynnego gola w meczu z Portugalią w 1977 roku. Jego ojciec bierze to za znak: postanawia, że syn zostanie następcą słynnego piłkarza. Wspólne treningi nie przynoszą wprawdzie specjalnych rezultatów, jednak ojciec uparcie wierzy we wrodzony piłkarski talent syna. Również szkolenie pod okiem profesjonalnego trenera – miejscowego rolnika zdradza, że futbol nie jest powołaniem chłopaka. Kazik dorasta i coraz lepiej rozumie, że musi znaleźć w życiu własną drogę.
Rok 1977. Kazimierz Deyna strzela wspaniałego gola w meczu z Portugalią, dając tym samym awans polskiej drużyny do finałów Mistrzostw Świata. Tego samego dnia rodzi się pierworodny syn Stefana (Przemysław Bluszcz). Marzeniem ojca chłopaka jest, by ten został równie słynnym piłkarzem, co jego legendarny imiennik. Mężczyzna uznaje to za znak, że malca czeka wielka piłkarska kariera i nadaje mu imię Kazimierz na cześć genialnego strzelca. Po kilku latach Kazik (Marcin Korcz) do upadłego trenuje pod czujnym okiem ojca, ale nie odnosi w futbolu znaczących sukcesów. Stefan uparcie wierzy, że chłopcu przeznaczone jest w przyszłości miejsce w reprezentacji kraju. Oddaje go więc pod opiekę profesjonalnego trenera, ale i z jego pomocą Kazik nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Dorastający następca Deyny postanawia znaleźć w życiu własny cel...
Postać Deyny jest w filmie mitem, pretekstem, aby opowiedzieć o dojrzewaniu głównego bohatera, który rodzi się w 1977 roku, w PRL-u, dorasta w burzliwych czasach transformacji, by w nowe tysiąclecie wejść już jako dorosły mężczyzna zakładający własną rodzinę. I chociaż Kazik nigdy nie zostanie piłkarzem, postawa i niezłomność Kazimierza Deyny pozostają dla niego życiowym drogowskazem: "Zrozumiałem, że trzeba żyć i pracować tak ciężko, jak się tylko potrafi, nawet jak gwiżdże na nas cały stadion. Zrozumiałem, że trzeba być jak Kazimierz Deyna w siedemdziesiątym siódmym" – mówi główny bohater w jednej ze scen filmu.
"Być jak Kazimierz Deyna" to fascynująca opowieść o dorastaniu chłopca, który urodził się w październiku 1977 roku, kiedy to Polska drużyna piłkarska grała z Portugalią. Marzeniem ojca było, aby syn został w przyszłości następcą Deyny. Całe dzieciństwo Kazia zostało podporządkowane treningom, jednak gdy chłopak dorasta postanawia wybrać inną drogę… humanisty. Pełna humoru opowieść o burzliwych czasach transformacji ustrojowej, sentymentalna podróż do PRL-u, historia o marzeniach i trudnej drodze do ich realizacji.