Oto prawdziwa historia dwóch braci krwi, Abahachi i Rangera, którzy walcząc o pokój, wolność i sprawiedliwość na Dzikim Zachodzie galopują w kółko bez celu, wtykają wszędzie nos i podążają godzinami za bezsensownymi tropami. Problemy zaczynają się, gdy Abahachi bierze pożyczkę od Indian Szoszonów na otwarcie saloonu dla swych współplemieńców. Okazuje się, że agent obrotu nieruchomościami wcale nie jest agentem, tylko krętaczem i wyjątkowo wrednym gościem o nazwisku Santa Maria. Saloon posiada jedynie fasadę, a Santa Maria ulatnia się z forsą. Na domiar złego Abahachi i Ranger zostają oskarżeni o zamordowanie syna wodza Szoszonów Śmiałego Zająca. Nie mają wyboru - muszą znaleźć skarb, który dziad Abahachiego Szparki Ptak zapisał mu w spadku wiele lat temu, spłacić Szoszonów i udowodnić swą niewinność. Nie tak łatwo odnaleźć skarb. Zwłaszcza, że Abahachi podzielił wiodącą do niego mapę na cztery ćwiartki i teraz za nic nie może sobie przypomnieć, komu oddał pozostałe trzy części.
Sam projekt
Nie było wątpliwości, że mający już potężne doświadczenie i spore dokonania w komedii Michael Bully Herbig będzie siłą napędową filmu "But Manitou", niemieckiej komedii, która wzięła szturmem Niemcy i Austrię. Herbig film wyprodukował, napisał i wyreżyserował, a ponadto zagrał dwie główne role. Ciesząc się jeszcze świeżym sukcesem swego reżyserskiego debiutu z 1999 roku - filmu "Erkan and Stefan", Herbig, który lubuje się w westernach, wpadł na pomysł westernowej opowiastki o pewnym szachrajstwie. Pomysł przybrał kształt "Buta Manitou", ale ostatecznie skrystalizował się dopiero po dwóch latach. Starego kumpla i ekranowego partnera Herbiga, Christiana Tramitza, skuszono do filmu jedną z głównych ról pomagiera Herbiga. Do roli czarnego charakteru wybrano Sky du Monte`a., na którego długiej liście dokonań można znaleźć "Boys from Brazil", "Wojnę i pamięć" i ostatni przebój Stanleya Kubricka "Oczy szeroko zamknięte". Główna rola kobieca przypadła Marie Baumer, która zdobyła popularność główną rolą w komedii "Mannerpension" Detleva Bucka. Herbig chciał, by film miał w sobie coś ze spaghetti westernów Sergia Leone. Jego nowo założona firma producencka herbX zaczęła zdjęcia latem 2000 roku na "świętej ziemi" Leone pustynnym skrawku południowej Hiszpanii. "But Manitou " to nieprzytomnie śmieszna, bardzo daleka od normalności komedia o Dzikim Zachodzie, której wybujały humor nie uznaje żadnych świętości. Nie tylko pokazuje nam Dziki Zachód, jakiego nigdy dotąd nie widziano, ale robi to tak, że dusząc się ze śmiechu domagamy się więcej. Odrzućcie precz podręczniki historii - oto historia prawdziwa!
Co mówi Michael Herbig
O pomyśle przewrócenia do góry nogami wyobrażenia o Indianach i kowbojach. Zaczęło się to zupełnie niewinnie od rzuconej od niechcenia uwagi. Tylko że nagle zobaczyłem wbite we mnie oczy błyszczące entuzjazmem. O szybkości, z jaką projekt nabrał kolorów. W dość krótkim czasie udało nam się skończyć pierwszą wersję scenariusza i przekonać naszych sponsorów o wartości filmu. Nie było takiej chwili, żeby ktoś stwierdził, że sprawa nie toczy się sprawnie albo, że to wcale nie jest śmieszne. O decyzji, by kręcić na "świętej ziemi" Sergio Leone w południowej Hiszpanii. Musiałem toczyć o to boje. Taka była moja wizja i nie interesował mnie żaden kompromis. Miało być albo tak, albo wcale. O tym, jak to się stało, że przypadła mu nie tylko rola współautora, producenta i reżysera , ale i podwójnie główna rola w filmie. Wszystko potoczyło się tak szybko, że naraz ocknąłem się z czterema czy pięcioma funkcjami w ręku.
Co mówi prasa
Herbigowi udało się coś, czego dokonało u nas niewielu teutońskich twórców - stworzył prawdziwy letni hit kasowy. Największe w historii weekendowe otwarcie dla niemieckiego filmu! Variety, USA ... przyjemny, relaksujący, obżarty popcornem wypad do kina. W kilku słowach: dość głupi, dość zwariowany, niesamowicie komiczny. Stern Magazine, Niemcy Całe Niemcy śmieją się z "Buta Manitou". Bunte, Niemcy Gdyby ekipa "Nagiej broni" nakręciła film w Niemczech, rezultatem byłby "But Manitou". TV Today, USA Mel Brooks w wersji z kiszoną kapustą... nieskończenie głupi, ale śmieszny! Variety, USA
Fabuła
Dawno temu, Dziki Zachód jest jeszcze młodą krainą... (i odrobinę dziwaczną). Pewien biały człowiek nazwiskiem Ranger, zmuszony tradycją, przyjmuje "braterstwo krwi" z wodzem Apaczów Abahachi, któremu uratował życie na niestrzeżonym przejeździe kolejowym. Reakcją Rangera na próby odcięcia mu palca jest chęć dołożenia wodzowi prawym sierpowym. Kiepski początek przyjaźni. Jednak, mimo początkowych niepowodzeń kolejne wydarzenia scementują "braterstwo" naszych bohaterów. Abahachi pożycza od wodza Szoszonów trochę złota na zakup ładniutkiego pubu na prerii od cwanego agenta nieruchomości z Wyoming, nazwiskiem Santa Maria. Niestety pub okazuje się mieć jedynie fasadę, a spod pięknej powierzchowności Santa Marii ukazuje się bardzo, bardzo zły człowiek. W trakcie transakcji przekazania pieniędzy wywiązuje się strzelanina, w której Santa Maria zabija syna wodza Szoszonów oraz kładzie łapę na złocie. Abahachi i Ranger wleką się z powrotem do obozu Szoszonów, zamiast złota taszcząc jedynie ciało Śmiałego Zająca. Na widok białego człowieka obóz porzuca swe zwyczajowe prace, takie jak malowanie tipi za pomocą wałków i ostrzenie strzał temperówką. Wódz Szoszonów, Tęga Pała, wini naszą dwójkę za śmierć syna, za zniknięcie złota, a co najgorsze - za zamordowanie jego ulubionego króliczka. Karą za te zbrodnie, może być tylko śmierć. Abahachi i Rangerowi udaje się zbiec, a wtedy rozpoczyna się wyścig do Buta Manitou, wyścig, który muszą wygrać, by spłacić dług Szoszonom i udowodnić swą niewinność. Jeśli, rzecz jasna, uda im się przeżyć. W Bucie ukryty jest bowiem skarb, który odnaleźć można jedynie za pomocą mapy, podarowanej Abahachi przez jego dziadka Szparkiego Ptaka. Nauczony przez starca dzielenia się z bliźnimi Abahachi podzielił mapę na cztery. Sęk w tym, że gdy rozdawał komuś trzy pozostałe ćwiartki, był narąbany jak Messerschmidt. Na domiar złego, za naszymi bohaterami ruszają w pościg żądni krwi Indianie z wodzem Tęgą Pałą na czele. Kolejny problem pojawia się, gdy Santa Maria, przebiegły cwaniak, szpiegując Abahachi i Rangera w niewoli, dowiedział się o skarbie. Teraz zachłanny oszust planuje wykraść bezcenny skarb dla siebie. Grzebiąc w powoli powracających wspomnieniach Abahachi wraz z Rangerem, oraz depczący im po piętach Tęga Pała i Santa Maria, ruszają do Różowego Rancza, farmy piękności prowadzonej przez ostentacyjnie homoseksualnego bliźniaka Abahachi - Włóżmitu. Podlany Pina Coladą i Peach Fizz Włóżmitu wykwintnym ruchem wyciąga z kosmetyczki kawałek mapy. To już jedna "ćwiartka" szczęścia. W tym czasie plemię Szoszonów, zmęczone ciągnięciem za sobą wodza na kucyku, bez efektów usiłuje zarekwirować pociąg. Usiłując posłużyć się Włóżmitu jako przynętą Ranger serwuje mu szkolenie wojskowe, ale Włóżmitu nie jest najlepszym materiałem na wojownika. Abahachi i Rangerowi nie pozostaje nic innego, jak pozostawić Włóżmitu, by zmylił pościg Santa Marii i Tęgiej Pały, oraz rozjechać się galopem w dwie strony, by odzyskać brakujące ćwiartki mapy. Rangera zatrzymuje niestety szeryf, który kontroluje mu papiery i poziom alkoholu we krwi. Abahachi ma więcej szczęścia, odnajduje swego starego kumpla, Greka Dimitri, odbiera od niego kawałek mapy i obaj ruszają na spotkanie Rangera, dostają się jednak do niewoli i jako więźniowie zostają na Różowym Ranczu. Ranger tymczasem odnalazł Uschi, największą miłość Abahachi i właścicielkę ostatniej brakującej ćwiartki. Uschi szybko ulega jego olśniewającemu uśmiechowi, a on - jej wybitnemu biustowi. W tym momencie dogania go Santa Maria, i gdy Ranger walczy z niegodziwcem, dosięga go szczytny w zamiarach, ale mało celny cios butelką whisky wymierzony przez Uschi. Tak oto, wszyscy pozytywni bohaterowie siedzą pod strażą na ranczu. Udaje im się jednak zbiec różowym dyliżansem i rzucić w pościg za Santa Marią, unoszącym w dal cztery fragmenty mapy. Czas nagli, bowiem u stóp olbrzymiej sterczącej skały zwanej Butem Manitou, Santa Maria zdążył już odnaleźć sekretną jaskinię i ukrytą w niej kryptę. Na ołtarzu w krypcie spoczywa skarb - ogromny naszyjnik wysadzany klejnotami. Stanąwszy twarzą w twarz z przeciwnikami Santa Maria próbuje uciec, ale Włóżmitu w porywie przypadkowego bohaterstwa potrąca dźwignię w ścianie i posyła Santa Marię prosto w wypełniony nietoperzym guano szyb. Świeżo upieczony bohater, przyjmując wyrafinowane pozy w naszyjniku, staje na zapadni i całe towarzystwo zjeżdża po rampie do starego kopalnianego wózka. Tak, bohaterowie mogą być kłopotliwi. Po mrożącej krew w żyłach przejażdżce wszyscy wypadają przez ścianę skały wprost w ramiona czekających tam Szoszonów. Groźba śmierci ponownie wisi nad naszymi bohaterami. Z opresji ratuje ich prawa ręka Santa Marii, Hombre, który oczarowany słodyczą Włóżmitu i jego zabiegami kosmetycznymi postanawia zwrócić złoto zagrabione Szoszonom oraz wyjaśnia podstęp Santa Marii. Wszystko zmierza do upragnionego, iście westernowego happy endu. Ranger pragnie zostać u boku ognistej Uschi i płodzić dzieci, ona jednak wie, że bohater musi galopować z bratem krwi Abahachi i uwolnić krainę od złoczyńców.