Film opowiada o dwójce naukowców (Lillian Reynolds i Michael Brace), którzy wynaleźli urządzenie do rejestrowania i odtwarzania ludzkich doświadczeń - wrażeń zmysłowych pochodzących bezpośrednio z ludzkiego mózgu. Nie wiedzą, że Pentagon marzy o wykorzystaniu epokowego wynalazku w celach wojskowych...
i nadal go pamiętam może dlatego, że poruszał on tematy które towarzyszą nam do końca życia. Dzisiaj może niczym nie zachwycać ale dawno temu...ehh Człowieka zawsze będzie nurtować pytanie co będzie dalej... czyż nie?
Właśnie obejrzałem, fajne kino sf. Właśnie takich tematów brakuje mi w dzisiejszym kinie sf,
dzisiaj to w ogóle kino sf skupia się raczej nie na tematyce ale na efektach specjalnych. Z jednej
strony to ok, skoro mają takie możliwości to czemu mieliby z nich nie korzystać, ale wkurza mnie
ze efektami odwracają oni...