Łotwa. Wybuch I wojny światowej przerywa miłosną idyllę szesnastoletniego Artursa (Oto Brantevics). Po utracie matki i domu zdesperowany chłopak postanawia zaciągnąć się do wojska. Marzy o zostaniu bohaterem, jednak wojna okazuje się wyglądać zupełnie inaczej niż sobie wyobrażał – nie ma chwały, nie ma sprawiedliwości. Jest tylko rozpacz. W końcu Arturs znajduje w sobie siłę do stoczenia ostatecznej bitwy i wraca do domu, aby zacząć wszystko od nowa.
To chyba pierwszy, a na pewno jeden z pierwszych filmów łotewskich jaki obejrzałem i komentuję. Lubię filmy wojenne i historyczne . Po tym filmie widać, że Łotysze, umieją je kręcić. Jest to kawał solidnego wojennego kina, osadzonego w realiach I wojny światowej na terenie ziem łotewskich. Sam film ogląda się szybko i...
więcej