PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686893}
7,1 1,4 tys. ocen
7,1 10 1 1402

Bunt stadionów
powrót do forum filmu Bunt stadionów

"Grupa osób sympatyzujących ponoć z naszym klubem wdała się w bójkę z załogą meksykańskiego żaglowca, który zacumował w gdyńskim porcie. Pragniemy zdecydowanie odciąć się od aktów agresji i przemocy, które miały dziś miejsce, i mamy nadzieję, że ani klub, ani jego prawdziwi kibice nie będą w żaden sposób utożsamiani z tymi wydarzeniami" - głosi oświadczenie Ruchu Chorzów w sprawie bijatyki do jakiej doszło na plaży w Gdyni między pseudokibicami Ruchu Chorzów a marynarzami z meksykańskiego żaglowca, który zacumował w Trójmieście.
Do bójki, w której brało udział od kilkudziesięciu do ponad 100 osób doszło 18 sierpnia. Kibice biorący udział w bijatyce twierdzą, że starli się z Meksykanami ponieważ stanęli w obronie kobiet - policja na razie weryfikuje tę wersję wydarzeń.


Przedstawiciele Ruchu Chorzów podkreślają, że informacje o bijatyce przyjęli "ze smutkiem i ubolewaniem". Zapewniają jednocześnie, że "prawdziwi fani drużyny to osoby odpowiedzialne, które koncentrują się na wspieraniu zawodników w walce o zwycięstwo, i zdają sobie doskonale sprawę, że niewłaściwe i karygodne zachowanie może nadszarpnąć pozytywny wizerunek klubu i odwrócić uwagę od tego, co jest istotą futbolu, czyli sportowej rywalizacji na boisku".

valnar

Jak rozróżnić kibica od pseudokibica na stadionie?

valnar

strzał w stopę z tym tematem ;)) I znowu TVN i Wyborcza. No niestety ale było zupełnie inaczej niż cały dzień opisywały media.


Na samym początku doszło do pewnych incydentów z siedmioosobową grupą obywateli Meksyku, która to grupa zaczepiała różne osoby na plaży. W pewnym momencie ta siedmioosobowa grupa podeszła do grupy kibiców. Doszło do sprzeczki słownej, która później przerodziła się w bijatykę.

insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji


Dla mnie sprawa jest więc prosta jak kij od szczotki. Honoru Gdyni obronili kibice Ruchu Chorzów.

Monitoring nie kłamie. To Meksykanie wszczęli bójkę na gdyńskiej plaży

Minister Sienkiewicz nie chce wiedzieć kto zaczął bójkę na gdyńskiej plaży. Interesuje go skąd tylu „kiboli wśród normalnych ludzi”. Część mediów już zdążyła wydać wyrok. To nasi, znani z agresywności rodzimi kibice wszczęli bójkę i pobili niewinnych i potulnych jak baranki Meksykanów. Okazuje się, że prawda może być zupełnie inna.

Cisi i spokojni członkowie załogi szkolnego żaglowca Akademii Marynarki Wojennej Meksyku nie mogli nawet w najczarniejszych snach spodziewać się jaka przykrość ich spotka ze strony polskich „kiboli”. Gdy najspokojniej na świecie opalali się na plaży zostali zaatakowani przez hordę sympatyków Ruchu Chorzów. Taką informację podały media, upatrujące w piłkarskich kibicach źródła wszelkiego zła i spadkobierców „polskiego faszyzmu”. Jednak sprawa nie jest taka oczywista, jak się wydawało salonowym mediom, dobrze wytresowanym w usłużnym podbijaniu antykibicowskiego bębenka.

Okazuje się, a przyznają to także ci ferujący wyroki i domagający się przykładnego ukarania sympatyków Ruchu Chorzów, że tymi którzy ewidentnie szukali zaczepki są meksykańscy marynarze.

Jak wynika z zapisu monitoringu, wydarzenia na plaży przebiegały w następujący sposób: będący pod wpływem alkoholu Meksykanie zaczepiają młode kobiety i turystów. Jeden z mężczyzn odpycha natarczywego Meksykanina, a w tym momencie jego koledzy rzucają się mu na pomoc. To marynarze także jako pierwsi zaczęli tłuc dna butelek, aby zrobić z nich tzw. tulipany.

Portal Niezalezna.pl przedstawia też relację naocznego świadka wydarzeń na gdyńskiej plaży, który opisuje, iż "zaczepiana dziewczyna odepchnęła molestującego ją marynarza, na co ten uderzył ją w twarz. Jeden z kibiców ruszył na niego. W czasie starcia Meksykanin dźgnął go czymś ostrym. Kibic trafił do szpitala".

Powyższą wersję potwierdziła już policja. Zdaniem rzecznika Komendy Głównej Policji Marusza Sokołowskiego, to goście z Meksyku są odpowiedzialni za wszczęcie awantury. Gdyńska prokuratura na razie nie postawiła nikomu żadnych zarzutów. Minister spraw wewnętrznych czeka na oficjalny raport z zajść.

lukes

Polskojęzyczne media znów znalazły pożywkę i od dwóch dni wałkują temat bójki na gdyńskiej plaży między meksykańskimi prowokatorami a kibicami Ruchu Chorzów. Temat właściwie jest błahy, gdyż każdego weekendu dochodzi zapewne do kilkudziesięciu takich bójek (przy mniejszych liczbach) w skali kraju, tyle że "areną" nie jest plaża, lecz dyskoteka, pub, remiza. Warto jednak na tę sprawę spojrzeć z innej perspektywy.





Dzięki bójce marynarzy z Meksyku i kibiców z Górnego Śląska w przestrzeni medialnej znów zaistniał temat zastępczy. Dziwić to nie powinno, gdyż jest to powtarzający się motyw od wielu lat. Nieudolność kolejnych władz oraz ułomność dziennikarzy trzeba czymś tuszować.
Tutaj jednak mieliśmy do czynienia z rzadko spotykaną manipulacją i podawaną z premedytacją potężna dawką fałszu. W pierwszym dniu relacjonowania przez media głównego nurtu zabrakło rzeczy najważniejszej, faktów. A jeśli te nie były jeszcze znane to przynajmniej opinii obu stron.
Ten fundament dziennikarskiego warsztatu został pominięty. Czego natomiast nie brakło? Mrożącej krew w żyłach historii, która w połączeniu z elementami tresury politycznej poprawności miała masę Polaków ukierunkować w postrzeganiu całej sytuacji.

Reżimowe telewizje, portale internetowe wojujących demoliberałów, gazety będące od lat tubami lewackiej tolerancji prześcigały się w "przerażających" opisach. Mieliśmy zatem niby do czynienia z bandyckim napadem hordy kiboli, którzy wyzywając biednych marynarzy z Meksyku, w końcu postanowili ich skopać i porozbijać na głowie butelki. Jak zwykle odnaleziono w tym polską ksenofobię, gdyż kibice mieli przy tym wykrzykiwać faszystowskie treści. Rasizm, przemoc, faszyzm, terror. Kolejny raz musimy się wstydzić i bić na alarm.

Nazajutrz okazało się jednak, ze było całkiem inaczej. Kibice Ruchu Chorzów przebywali w spokoju na gdyńskiej plaży mając tego dnia mecz z tamtejszą Arką. Grupa pijanych marynarzy z Meksyku poczuła się w pewnym momencie władcami kurortu zaczepiając przechodniów, w tym jedną Polką. Ta odepchnęła jednego z nich, gdy chciał ją złapać za pośladki, za co została uderzona. W tym momencie widząc całość interweniuje część kibiców. Ciągle pewni siebie Meksykanie odpowiadają natomiast .. butelkami i ostrym narzędziem. Pech chciał, że szybko zbiega się kilkudziesięciu innych fanów Ruchu i marynarze zostają ostro skarceni za swe zachowanie.

Mimo, że do nagrań z monitoringu, które przedstawiały taką wersję, dotarli dziennikarze jednej z głównych stacji radiowych i podali ją do obiegu, to nie udało się przełamać medialnej manipulacji. Inne portale, serwisy, telewizje zmieniły jedynie początek narracji. Podano jako opcję, że być może to Meksykanie sprowokowali całe zajście. Po tej, podanej mimochodem w jednym, dwóch zdaniach informacji, wracano do tekstów z dnia wczorajszego. I znów agresja, kibole, rasizm, faszyści.

Koniec końców szary Kowalski chłonąc reżimowe media, znów zapamięta z tej historii jedynie czarny obraz kibiców. Okoliczności całego zajścia i negatywna, inicjująca rola obywateli Meksyku jest tu jedynie tłem. Zakodowanym obrazem ma być polski kibol, który bezrefleksyjnie sieje terror w każdym miejscu, w którym się znajdzie. Dziennikarstwo z artykułami pisanymi z premedytacją pod tezę w pełnej krasie.

Czy można to wszystko połączyć z szerszą refleksją?
Nasuwa się tu ostatnie spostrzeżenie Mariusza Maxa Kolonko w jego wideoblogu. Stwierdził on, iż system (władza+media) zainteresowane są od lat takim kanalizowaniem młodzieży, aby wtłoczona w ideologię "róbta co chceta" oraz zdradliwe objęcia hedonizmu i materializmu, odcięła się od zwykłej aktywności społeczno-politycznej. Drugim procesem jest zaszufladkowanie, naznaczenie i zohydzenie masom Polaków tej części społeczeństwa, która wbrew elitom ze swym ideowym zapałem chce walczyć o swą Ojczyznę i ją zmieniać. Muszą to zrobić, gdyż po odejściu w otchłań historii "wywrotowych" mas robotniczych, to właśnie wkurzona młodzież - narodowcy i kibice - jest potencjalnym zapleczem nowej rewolucji.

Ta sprawa pokazuje znów, jak system się tych środowisk boi, jak z nimi walczy, jak konsekwentnie chce skazywać ich na medialny ostracyzm. A jeśli fakty się nie zgadzają? Tym gorzej dla faktów. Kibice to element bandycki i zaplecze dla przestępców. Stadiony to oparcie dla faszyzujących organizacji. Wszystko się zazębia i wszystko jest ex definitione złe (co z tego, że kibice Ruchu, akurat z polskimi środowiskami patriotycznymi mają bardzo mało wspólnego - Kowalski ma się w to nie wgłębiać).

Nie może być inaczej. Kto przez lata wytrwale sieje kłamstwo, manipulację i propagandę ten zbiera burzę i spalone części swego wozu transmisyjnego. Ludzie systemu w strachu przed nową narodową rewolucją, sami jej ogień podniecają. Ten ogień prędzej czy później wybuchnie jeśli coraz więcej ludzi będzie się uwalniać od medialnych kłamstw. Oby tylko były to płomienie idei palące fałsz i nikczemność, a nie wszystko wokół. A tego bezwiednie chcą sami "siewcy".

lukes

Kibole na medal

Wątpię, że jest ktoś kto jeszcze nie wie co zaszło wczoraj na plaży w Gdyni. Od praktycznie wczorajszego wieczora, media bombardują odbiorców co raz to nowymi faktami z wczorajszego zajścia w Trójmieście. I nie byłoby w tym nic dziwnego i nawet nie podejmowałbym tematu, gdyby nie wypowiedzi i zachowania pewnych ludzi. Po raz kolejny media głównego nurtu najpierw informują, a następnie weryfikują informacje, a co po niektórzy politycy zaprzeczają rzeczywistości mimo niezbitych dowodów.

I tak od wczoraj mogliśmy dowiedzieć się, jak to bez powodu kibic Ruchu Chorzów nie mając co robić przed meczem zaatakowali marynarzy z Meksyku i to w przytłaczającej liczbie ponad 100 osób. Dowiedzieliśmy się także, że kibice demoralizowali innych użytkowników plaży miejskiej, bo pili alkohol. Doszły do nas także słuchy, jakoby jeden z kibiców zaatakował Meksykanina nożem. Na szczęście żyjemy w takich czasach, że monitoring jest praktycznie co kilkadziesiąt metrów i są jeszcze ludzie, którzy są prawdomówni i nie boją się powiedzieć, jak wyglądała w tamtych godzinach rzeczywistość.

To, że bójka miała miejsce nie ulega wątpliwości. Ale czy ktoś zastanowił się dlaczego to zdarzenie miało miejsce? Bójkę sprowokowali…marynarze z Meksyku, a nie kibice Ruchu. Grupa cudzoziemców myśląc, że im wszystko wolno, zaczęła dość arogancko i ordynarnie zachowywać się wobec Polek. Na szczęście po raz kolejny kibice stanęli na wysokości zadania i w dość stanowczy sposób pokazali, że Polska, to nie Meksyk, i w Polsce nie można odnosić się w taki sposób do płci przeciwnej. Ach, ci źli kibice, pili alkohol na plaży! Rozumiem, że te puszki i butelki, które są zbierane z polskich plaż każdego wieczora przynoszą krasnoludki? Podobno Ślązacy używali niebezpiecznych narzędzi. Prawda wygląda „troszeczkę” inaczej. W bójce ranny został kibic Ruchu Chorzów. Trafił z ranami szarpanymi na brzuchu dlatego, że Meksykanin zaatakował go rozbitą butelką. Nie mam pojęcia skąd w relacjach znalazła się wzmianka o tym, jak to ponad 100 kibiców brało udział w zajściu. Na monitoringu miejskim doskonale widać, że kibiców Ruchu w tym zdarzeniu brało udział około 30-40 osób. Podobna ilość po stronie marynarzy z Meksyku. Z amatorskich nagrań widać wyraźnie, jak Meksykanie próbują wejść do radiowozu i odbić z rąk policji swoich kolegów z załogi.

A teraz przyjrzyjmy się wypowiedziom. Po godzinie 13 odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta miasta Gdyni i kapitana statku. Niestety, to co usłyszałem z ust ana prezydenta jest powodem do wstydu. Wojciech Szczurek… PRZEPRASZA marynarzy! Za co on przeprasza?! Za to, że polskie dziewczyny mają swoją godność i nie chciały oddać się Meksykanom? Opowiadał, jak to wybrał się do szpitala i złożył wyrazy współczucia marynarzom! Ciekaw jestem czego można im współczuć?! Może tego, że nie mogli bezkarnie zaczepiać polskich kobiet?! Po „kajaniu się” prezydenta, głos zabrał kapitan. Zapytany o to co ma do powiedzenia na ten temat, odpowiedział, że marynarz jest dyplomatą i daję sobie uciąć rękę, że jego podwładni zachowywali się kulturalnie i są dżentelmenami. No cóż, jeżeli mamy wierzyć słowom kapitana, wychodzi na to, że zdjęcia z monitoringu są sfałszowane, a relacje świadków fałszywe.

Przysłowiową „wisienką na torcie” była konferencja prasowa z udziałem ministra spraw wewnętrznych. Na początek stwierdził, że jest to niedopuszczalne, aby kibice przebywali wśród (jak to nazwał minister) normalnych ludzi. Rozumiem, że kibice są nienormalni, że są to zwierzęta, albo ludzie niższej kategorii?! Panie Bartłomieju, konstytucja mówi jasno, że każdy obywatel RP jest równy, a poruszanie się po terytorium kraju swobodne! Oczywiście wspomniał też, że Ci ludzie są zdziczali i powinni zostać poddawani resocjalizacji, nawet siłą! Z tego co się orientuję obrażanie kogoś jest karalne. Panie Bartłomieju, nie ładnie, oj, nieładnie…Cóż, według ministra ten kto staję w obronie niewinnych i słabszych jest dziczą i powinno się takie osoby odizolować od społeczeństwa.

Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że mimo niezbitych dowodów na to, że Meksykanie byli prowokatorami , nikt nie ośmielił się ich potępić. Ba! Zostali przeproszeni, a cała wina po raz kolejny spłynęła na kibiców. Czekam z niecierpliwością na to kto przeprosi kibiców za dezinformacje. Obawiam się niestety, że to jest marzenie ściętej głowy. Jednocześnie chciałbym pogratulować i podziękować kibicom Ruchu Chorzów, za to, że nie zwracając uwagi na konsekwencje stanęli w obronie Polek i wszystkich tych, którzy czuli się zagrożeni przebywając w otoczeniu marynarzy. Kibicom po raz kolejny należy się medal, a nie nagonka! Jako kibic, jestem z was dumny, że nie daliście pomiatać polskimi kobietami!

lukes

Państwo ma za zadanie bronić swoich obywateli.

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że to żołnierze z obcego kraju sprowokowali bójkę i pocięli polskiego obywatela. Dlaczego do ku*** nikt o tym nie mówi. To jest ku*** kpina.

ocenił(a) film na 3
lukes

dlaczego bronisz przestępców w przepoconych szalikach?

chlorrro

Miejsce przestępców jest w więzieniu. Tylko wg pewnych środowisk medialnych, każda osoba, która nosi szalik to bandyta, gwałciciel i bandzior.

Skąd wiesz, że są przepocone? Wąchałeś? Czy stygmatyzujesz?

ocenił(a) film na 3
lukes

1) Próbujesz mnie łapać za słówka. Nigdzie nie użyłem kwantyfikatora "każdy".
2) Przepocone bo mamy letnie upały :)

chlorrro

Fakty kolego. Pokaż mi jedno JEDNO zdjęcie z plaży z Gdyni kogoś w szaliku.

rozumiem, że Ty w letnie upały chodzisz w przepoconych ubraniach :) - współczuję szczerze

ocenił(a) film na 3
lukes

doceniam wagę ironii twoich słów, niemniej mocno zboczyliśmy w naszej pogawędce od "ad remu" :)

lukes

Jeżeli Meksykanie zaczepiali ludzi od tego jest policja, a nie pseudo-kibice. Atakując ich złamali prawo. Chcieli interweniować mogli ich zatrzymać, a nie atakować i kopać oraz używać potłuczonych butelek. Nie bronili honoru tylko zachowali się, jak bandyci. Mam nadzieję, że zatrzymani usłyszą zarzuty.

valnar

"Joanna Apelska: Wczoraj pojawiły się informacje, że zajścia na plaży w Gdyni zostały sprowokowane przez Meksykanów. Dziś prokuratura poinformowała, że zajścia zostały sprowokowane przez Polaków. Skąd ten rozbieżności?

Mariusz Sokołowski: W mediach często wycina się część naszych wypowiedzi i to zaczyna funkcjonować jako oddzielna informacja. Z tego powodu pojawia się wrażenie, że my mówimy innym głosem. Nie mówimy innym głosem. Z naszych ustaleń wynika, że są dwie wersje wydarzeń podawane przez świadków, które my weryfikujemy. Jedna z tych wersji mówi o tym, że grupa siedmiu Meksykanów zaczepiała wcześniej inne osoby. Druga mówi o tym, że byli oni spokojni i zostali zaatakowani przez kibiców Ruchu Chorzów. Nawet, jeśli doszło do wymiany zdań między jedną czy drugą grupą, to nic nie upoważnia ich do użycia siły, czy przemocy wobec drugiego człowieka.

JA: Czy policja przeanalizowała już nagrania z monitoringu?

MS: Cały czas jeszcze je analizujemy i docieramy do świadków tych zdarzeń. Weryfikujemy informacje podawane przez świadków i uczestników tych zdarzeń, by ocenić obiektywny stan sytuacji.

JA: Jak ocenia pan działanie policji w Gdyni 18 sierpnia?

MS: Na podstawie wstępnej oceny sam czas reakcji policji na tę bójkę uznaliśmy za właściwy. Natomiast z punktu widzenia Komendy Głównej Policji niedobrze oceniamy decyzję o nieskierowaniu na plażę patroli policyjnych. Wydaje nam się, że praktyka działań policyjnych na plaży powinna być inna, niż ją zastosowano. Inna to znaczy powinny tam być stale patrole policyjne i powinny one natychmiast reagować na każdy przejaw łamania prawa."

Wszystkie cytaty masz z WPROST, a nie z TVN i GW.

valnar

Czego się spodziewacie, że ktoś będzie gloryfikować Wasze zachowanie. Weź do ręki Kodeks Karny i poczytaj. Łamiecie po prostu prawo i zasłaniacie się honorem i patriotyzmem. Kodeks Karny kondominium? Weź analogiczny dokument z innego państwa. We wszystkich państwach demokracji liberalnej (cała UE oraz Ameryka Północna) tego typu zachowanie traktowane jest, jako załamanie prawa. Dlatego masz takie, a nie inne wiadomości W TVN, GW, WPROST.

valnar

"Zapis nagrania z monitoringu w wysokiej jakości udostępnił Urząd Miasta w Gdyni. Na nagraniu widać, że Meksykanie rozmawiają z jedną z plażowiczek, która następnie podaje coś jednemu z mężczyzn - na pewno jednak nie dochodzi do żadnej agresji skierowanej przeciwko Polce. Chwilę potem, gdy grupa Meksykanów odchodzi kilka kroków dalej podbiegają do nich kibice i zaczyna się bijatyka. Po bijatyce kibice tłumaczyli, że stanęli w obronie Polki w agresywny sposób zaczepianej przez marynarzy. Kobieta miała być - według tej wersji - uderzona w twarz przez jednego z Meksykanów.

- By stwierdzić, kto jest agresorem na tym filmie, nie trzeba być prawnikiem ani śledczym. To ze strony kibiców padają pierwsze ciosy. Możliwe, że wcześniej dochodziło do zaczepek ze strony Meksykanów, ale ja nie mam potwierdzonej takiej informacji. Dodatkowo, zaczepki to nie powód, by kogoś pobić - komentuje w rozmowie z Gazetą.pl to co widać na nagraniu Witold Niesiołowski, szef Prokuratury Rejonowej w Gdyni.

Jak dotąd, w związku z bijatyką w Gdyni, zatrzymano trzech Polaków." ...i dobrze postawić zarzut, osadzić i wymierzyć karę.