Nie widziałam jeszcze "Braci", ale po przeczytaniu opisu pierwsza moja myśl
to "Pearl Harbor"... Z tym, że tam nie chodziło o braci, lecz dwoje
przyjaciół.
Polecacie? :)
Oglądałem oryginał duński, ale to to jest czysta kopia tyle, że made in USA. Więc jeśli chodzi o Pearl Harbor i Braci, to ten pierwszy jest raczej takim romansidłem z happy endem. Bracia natomiast, poza pewnym podobieństwem o którym wspomniałaś to zupełnie coś innego.
Mnie nawet do głowy nie przyszło, żeby mieć filmowe deja vu jeśli chodzi o Braci i Pearl Harbor. Dlaczego? Może dlatego, że w Pearl Harbor była zupełnie inna historia. Rozdzieleni przez wojnę kochankowie i pocieszenie w ramionach przyjaciela.
Tutaj mamy powracającego z wojny męża i ojca. Co przeżył, widział i na ile go to zmieniło? To się okaże. Nie mogę się doczekać seansu :)
a mnie sie to kojarzy z Rambo tylko ze tam bylo troche inna historia ale chyba to samo :>
Komandosek2: Pearl Harbor z happy endem? Od kiedy? Chyba oglądaliśmy 2 inne wersje.
Vanilla_sky85 : Zupełnie inna historia? Danny wylatuje na wojnę, został postrzelony przez wroga. Wszyscy myślą, że zginął. Przyjaciel Danny'ego - Rafe zakochuje się w jego dziewczynie. Później Danny powraca do kraju i okazuje się, że żyje.