Nic nie rozumiesz.
Freddie Mercury nie przyznawał się do swojego induskiego pochodzenia, ani orientacji seksualnej, bo uważał, że to jego prywatna sprawa. I już.
Jego muzyka nie była induska, ani homoseksualna. Byłą muzyką. I chciał, żeby taka pozostała. Chciał, żeby oceniano go przez to, jak śpiewa i co śpiewa, a nie ze względu na jego pochodzenie, czy orientację seksualną.
Ale faktycznie był zagwozdką dla wszystkich, nie tylko dla lewaków, ale i dla prawiczków.
Nie pasował do wizerunku rockandrollowca. Nie był patyczakiem pokroju Jaggera, Morriona, Hendrixa, Bowiego, Roberta Planta. Zwłaszcza, gdy zerwał z wizerunkiem długowłosego, chudego, ubranego w stroje baletnicy gościa którym przecież był. Przeobraził się w krótko ostrzyżonego, wąsatego, ubranego w dres atletę z bicepsami aktora lat 80! Zaszokował wszystkich, tymczasem on znów był sobą, kolorowym ptakiem. Nie pasował do żadnej ze stron, nie pozwolił sobie na żadne etykietki, dlatego hymn "I WANT TO BREK FREE" wyśpiewywał w stroju kobiety, kury domowej. W istocie występował przeciw patriarchatowi, wizerunkowi macho, wyobrażeniu kobiety i mężczyzny i ich miejsca w rodzinie, społeczeństwie, państwie.
Był prawdziwie wolny.
Męskość nie jest cechą płci.
Nie bez powodu najlepszy hołd złożył mu inny gej, zarazem równie nietuzinkowy artysta-kameleon, GEORGE MICHAEL
https://www.youtube.com/watch?v=UvM2Cmi-YRU
I pod tym może podpisać się każdy, hetero, homo, lewak, prawak, Żyd, muzułmanin, katolik, prawosławny, buddysta, ateista, maoista, komunista i każdy jedi.

Ejo!
https://www.youtube.com/watch?v=vArfmUAUWzQ
i
https://www.youtube.com/watch?v=_DuoBTJdmds

generalnie myślę tak samo, może nie dość dyplomatycznie to ujęłam ;)

a poza tym Freddie też często stosował mało poprawne politycznie teksty. Szwedom (z tego co pamiętam) podczas jednego z wywiadów powiedział, że "mają się pieprzyć". On nie był świętoszkiem i takiego nie udawał. Nikomu nie schlebiał i nie podlizywał się. Obecnie byłby oskarżony o "mowę nienawiści" i pewnie molestowanie, bo w Brazylii -bodajże- złapał dziennikarkę, która przeprowadzała z nim wywiad, za policzek i uścisnął. Freddie, to Freddie. W czasach, gdy w Anglii zakazują emisji "Allo Allo" w publicznej tv, też pewnie byłby odsądzony od czci i wiary. Mój wcześniejszy post to nie jest przytyk do Freddiego (tym bardziej, że go uwielbiam), ale raczej sceptyczna uwaga dotycząca czasów, w jakich żyjemy....fajnie, że dalej jego osoba wzbudza tyle emocji. Pozdrawiam :)

Ja również:-)
https://www.youtube.com/watch?v=UvM2Cmi-YRU

Biseksualista, a nie gej. To na prawdę trochę inna historia.
Co do reszty wypowiedzi - nie polemizuję, znasz go zapewne lepiej.Pozdrawiam.

Racja!

"Męskość nie jest cechą płci."

Nie wiem co miałeś na myśli klecąc tego potworka. Hormony płciowe, które uaktywniają się w stosownym wieku stwarzają biologicznego mężczyznę albo kobietę, co uwarunkowane jest genami ( na odpowiednich chromosomach). Cała kwestia wychowania, presji społecznej , kultury itd. jest pochodną tych biologicznych podstaw. Oczywiście, że pojawia się coś takiego jak kulturowe warunkowanie płci, ale zdanie , które napisałeś jest kuriozalne w kontekście wiedzy biologicznej. Pocieszam się, że Ciebie źle zrozumiałem, albo wyraziłeś się nie dość precyzyjnie. Tak czy inaczej Freddy wyłamywał się spod stereotypów i to dobrze dla nas i zapewne miało też wpływ na samą muzykę.

Nie chodzi mi o biologię, ta nie ma wątpliwości (choć i tu bywają wyjątki), ale o charaktery. Niejednokrotnie kobiety bywają daleko bardziej męskie niż mężczyźni, jeśli definiować to ni mniej ni więcej instynktem przetrwania, wolą walki etc.

To zapewne też może mieć konotację genetyczną u tych kobiet, która wyraża się zwiększoną ilością testosteronu. Znałem takie kobiety. Jedna z nich w zachowaniu była bardziej ofensywna aniżeli inne kobiety , które znałem. Sama się przyznała do zaburzeń hormonalnych.
istnieje też coś takiego jak płeć kulturowa i ta wyrasta z podstawy jaką daje biologia. Potem narosły stereotypy, które do dzisiaj pokutują i nawet wielu ludzi krzywdzą.
A jak ktoś się urodzi facetem, ale w komórkach mózgu ma dodatkowy chromosom X to może czuć się kobietą... nie jego wina chociaż społeczeństwo niejednokrotnie piętnuje takie osoby.

Zastanawiam się po co mieszać do tematu Freddiego środowiska lewicowe i szachy.
Inne były czasy (sam wtedy byłem już na świecie), inne podejście do tematu orientacji seksualnej itd. To było kilkadziesiąt lat temu przecież.
Poza tym Freddie nie był gejem tylko biseksualistą. Jest to zasadnicza róźnica bo gej to tylko gej, heteryk to tylko heteryk, natomiast osoby biseksualne mają procentowo różne upodobania odnośnie własnej płci. Ja nie wiem , która strona w nim przeważała - ta odnośnie innych facetów czy ta odnośnie kobiet - i mało mnie to obchodzi. Muzyka broni się sama, Freddy broni się sam i bez znaczenia dla mnie są jego ekscesy. Tak jak w przypadku wielu innych artystów. Gejem nie był na pewno. Warto zachować pewną dyscyplinę pojęciową. Pozdrawiam.

Chodziło mi o to, że obecnie w mediach głównego nurtu (zwłaszcza w UK) przeważa narracja lewicowa. Osoby publiczne siłą rzeczy jakoś w tą narrację muszą się wpisać - gdyż funkcjonują w mediach. Freddie teraz nie byłby pieszczochem mediów ze swoim uroczo niewyparzonym językiem ;)
Szach - mat to faktycznie termin związany z szachami, ale był zastosowany tu jako potoczne powiedzenie ;)
Co do homoseksualizmu lub biseksualizmu - nie znam się.
Pozdrawiam i miłego ;)

Najważniejsze , że użyłaś pojęcia "lewicowa", a nie "lewacka" związana z ekstremizmem lewicowym.
Masz rację. Freddie obecnie pewnie by wyłamywał się spod tych powszechnych trendów. Ale to nasze gdybanie. Pozdrawiam.

Jeśli już mamy korygować błędy, to bądźmy konsekwentni:-)
heretyk, nie heteryk
:-)

Heteroseksualny, a więc "heteryk". To powszechne określenie i skrót myślowy.
Heretyk to słowo zastrzeżone dla osób o innej wierze niż np. katolicka czy inna i ma konotację negatywną.
Heretyk głosi herezje, zaś heteryk to skrócona nazwa heteroseksualisty.

Wybacz moje zacofanie. Pierwsze słyszę:-) Fajne.

trzeba być biednym intelektualnie człowiekiem by postrzegać świat i ludzi w ten sposób jak Pan.

szkoda, że zabrakło merytorycznego kontrargumentu do mojej tezy. Jestem panią - tak na marginesie, pozdrawiam i Wesołych Świąt