Jak pojechali po świnię:
- Ja nawet nie wiem jak ją zaintubować
- Jak to jak, chyba doryjowo :)
albo
W momencie kiedy Religa dotarł do kliniki w Zabrzu. Rozmowa ze Staszkiem
- A sprzęt mamy?
- Nie, narazie mamy łóżka
- Z łóżkami to możemy burdel otworzyć a nie klinikę kardiochirurgii
W tej scenie był jeszcze jeden dobry tekst. Jak weszli do chlewni to jeden z nich powiedział :
"śmierdzi jak człowiek w środku"
W tej scenie był jeszcze jeden dobry gag w formie czarnego humoru, po którym ludzie bez dystansu i poczucia humoru dostali bólu dupy aż dostawali biegunki.
jaki gag? przypomnij mi, bo faktycznie uśmiałem się na tej scenie, ale nie pamiętam wszystkiego ;)
A ja mam pamiętać :V Swoją drogą muszę sobie odświeżyć ten film, bo rzadko zdarza się w polskim kinie na cos tak dobrego trafic.
Nie tylko w "Dniu świra", w "Samych swoich", w obu częściach "Vabanku", w "Seksmisji", w "Rejsie"... Dużo tych filmów ma takie "cytaty stulecia". ;)
w barze, Religa pije po śmierci Ewy, a barmanka zagaduje myśląc, że to przez "kobite":
- serce nie sługa!
- zobaczymy.
w czasie przeszczepu do asysty:
- facet jest bez serca.
po zwolnieniu jednego z lekarzy przez Relige, ten zabiera swoje manele i udaje się do wyjścia. Religa w tym czasie przygotowuje się do operacji. Spotykając byłego pracownika zwracam mu gwałtownie uwagę:
-Ty, a ty dokąd?
-Przecież mnie pan zwolnił...
-Nie wydurniaj się! Ubieraj się i na operację.
Podczas ratowania człowieka z dziurą w sercu przed szpitalem:
Sanitariusz: Pan to kto?
Religa: A przechodziłem!
Jeszcze scena przed operacją (Siudyma), gdy Religa mówi że mają dla niego nowe serce, a Sidum na to coś w stylu "mam nadzieję że nie jakiegoś żyda albo pedała", a po chwili "doktorze ale jak się nie uda to Górnik beze mnie na trybunach sobie nie poradzi" :)
Mi bardzo zapadł tekst Zembały do Bochenka, gdy rozmawiali przed pokojem upitego Religi.
"Zrozumiałem, że zamiast sprowadzać dzieci do Holandii łatwiej je będzie leczyć tu w Polsce"
Świetnie oddaje maksymę, że lekarz to nie zawód to powołanie.
- Zbyszek, dobrze wiesz, że serce w naszym kraju jest relikwią.
- Tak? Ale oboje wiemy, że serce jest mięśniem.
Nie wiem czy koniecznie to kwalifikuje sie jako cytat, ale strasznie spodobala mi sie scena, w ktorej trzech specjalistow sprawdzalo smierc mozgowa dawcy. Juz po dokladnym sprawdzeniu i pozytywnym zakwalifikowaniu, jeden z nich pyta sie:
- To co Panstwo przeszczepiaja - nerki?
- Serce.
Specjalisci obrzucaja sie spojrzeniami:
- Panowie, powtarzamy.
Swietny humor sytuacyjny. Zdecydowanie moj ulubiony polski film, do ktorego podchodzilam bardzo nieufnie, bo nie lubie polskiego kina. :) Kot jest ekstra.
I jeszcze jedno. Powiedzcie mi, jak Wy to odebraliscie, ale ja w tym filmie mialam problem ze zrozumieniem wielu dialogow, polskich przeciez, a jednak ich nie rozumialam. Tak jakby dzwiek byl do kitu, jakby dialogi za szybko "przelatywaly". Naprawde w wielu miejscach musialam cofac sie, zeby zrozumiec co ktos przed chwila powiedzial! Az sie zaczelam zastanawiac, czy to dlatego ze najczesciej ogladam flimy anglojezyczne z polskimi napisami i zatracilam umiejetnosc rozumienia polskich wypowiedzi w filmie? Ale mam wrazenie, ze z dzwiekowym nagrywaniem dialogow cos bylo nie tak.
Natomiast muzyka do filmu - rewelacja! Po prostu rewelacja! Swietna sciezka dzwiekowa!
Ogolnie film bardzo dobry - naprawde sie zdziwilam, ze Polacy cos takiego potrafia nagrac. Bez patosu, za to dramatyzm i humor odpowiednio zbalansowane.
Też miałam ten problem i to nie tylko w tym filmie. Wydaje mi się, że nasi dźwiękowcy nie odrobili jakiejś lekcji i dlatego tak to nawala. Ide oglądałam z angielskimi napisami bo nie byłam w stanie zrozumieć własnego języka, smutne to trochę bo zabija przyjemność oglądania filmu.
Dzieki za odpowiedz. Czyli to nie jest tak ze cos nie tak z moim sluchem :) Z tym, ze ja bardzo niewiele polskich filmow ogladalam, a moim dotychczas ulubionym byl Znachor, czy tez Doktor Wilczur (juz nie pamietam dokladnie tytulu, bo czytalam ksiazke i ogladalam film, a one sa pod roznymi tytulami). W kazdym razie tam wszystko slyszalam bez problemu, a to przeciez wiekowy film.
Idy jeszcze nie ogladalam.
Takze jesli chodzi o nowsze flimy, to chyba dzwiekowcy naprawde mogliby sie bardziej postarac.
Doktor Wilczur aka Znachor to moj drugi najbardziej ulubiony film, z rewelacyjna rola s. p. Jerzego Binczyckiego.
To jest odwieczna bolączka polskiej kinematografii.
Faktem jest, że w przypadku innych filmów, czyli nie polskich, nie jesteśmy wstanie tego ocenić. Chyba, ze ktoś dobrze władający językiem obcym, może to potwierdzić, że np. w filmach amerykańskich tego nie ma, chyba że celowo.
Tak czy inaczej, problem jest i dźwiękowcy powinni coś z tym zrobić bez względu na to jak jest w Holywood. Na serialach tego nie ma - tak mi się wydaje bo nie śledzę.
Mnie rozwalił ten:
- Przeszczep serca będziesz mógł wykonać w dwóch przypadkach: jak umrę albo jak pójdę na emeryturę, a to na jedno wychodzi.
- ale ryby biorą
Ten cytat to by się przydał także do określenia, kiedy sędziowie amerykańscy dadzą wreszcie spokój Romanowi Polańskiemu, tylko że tutaj w grę wchodzą trzy przypadki: kiedy sędziowie przejdą na emeryturę, kiedy sędziowie zapadną na Alzheimera tudzież demencję albo kiedy umrą. To o tym Polańskim może nie jest na temat, ale za to ten cytat jest bardzo inspirujący, przynajmniej dla mnie. ;)