Ja marzę, żeby sceny walki rozwaliły system i były lepsze niż w '300'. Oczywiście półgodzinna szarża naszej wspaniałej Husarii, powinna wyglądać tak, żeby cały świat się zachwycił potęgą najlepszej kawalerii w historii. Ale to raczej niemożliwe. Co sądzicie o tym, jak będą wyglądać sceny walk?
Trzeba pamiętać, że husaria stanowiła tylko niewielką część sił biorących udział w szarży pod Wiedniem. Ogólna ilość kawalerzystów wynosiła ok 20 000, a naszej husarii było ok 2 500.
Ja czytałem, że było 3 000, ale Husaria odegrała zdecydowanie pierwszoplanową rolę w natarciu. A jak historia pokazuje wielokrotnie rozbijała nawet 6- krotnie większe armie.
Jaka piechota? Oczywiście- również miała wiele zasług, oczyściła teren pod atak kawalerii. Ale to przecież Husaria, poczytaj opis tej bitwy, wszystkie legendy na ten temat, nawet na plakacie jest Husarz w prawie pełnym rynsztunku.
Dobrze napisałeś " ... legendy na ten temat ...". Tymi słowami udowodniłeś, że twoja wiedza na temat tej bitwy opiera się na "legendach" a nie na rzetelnej wiedzy.
Pozdrawiam
Co do szarży to w żadnym filmie dotyczącym bitew w których husaria brała udział szarża tej jednostki nie była przedstawiona dobrze. Na pewno najgorzej w "Ogniem i Mieczem"
Muszę zobaczyć ten film i serial, które podaliście. Po filmie 'Ogniem i Mieczem' reżyser hoffmann powinien mieć proces w sądzie, za to co zrobił z Husarią. W czasie obrony Zbaraża, atakowali jak rój pszczół- jeden za drugim, a w bitwie pod Żółtymi wodami, wbrew prawdzie historycznej pokazał, że atakowali przez wielkie błoto w którym ugrzęźli. To po prostu skandal.
W '1612' i 'Taras Bulba' Husaria była pokazana całkiem dobrze pod względem wizualnym, no może skrzydła mieli za bardzo wygięte do przodu- co przeszkadzałoby w walce szablą. Oba filmy były ruskimi propagandówkami- więc nie brakło również śmiesznych scen jak: atak na fort w 1612, albo ukraiński chłopek dowódcą oddziału husarii.
W 1612 i Tarasie Bulba nie zgadzały się skrzydła przede wszystkim. W tym okresie używano jednego prostego skrzydla przymocowanego do siodla. Zreszta po lekturze kilku ksiazek dowiedzialem sie, ze dwa podwojne skrzydla pochodza juz z okresu upadku tej formacji i sa propagowane przez XIX wieczne malarstwo gdyz wygladaja okazalej.
Skoro nie wiadomo na stówę czy husarze w końcu używali tych skrzydeł podczas walki, czy mieli jedno przypięte do siodła, czy gdzieś, to chyba lepiej przestawiać ich jednak ze skrzydłami... bo wyglądają okazalej. A co do filmu to wydaje mi się że będzie słabo ze scenami walk. Na lepsze efekty komputerowe nie ma chyba co liczyć.. A ilość statystów i ubioru na pewno jest ograniczona.
Skrzydla uzywano na pewno i co do tego nie zadnych watpliwosci (Rolka Sztokholmska), tylko ze sie tak wyraze "moda" z biegiem lat sie zmieniala. Zgodze sie z Toba, ze faktycznie husaria wyglada efektowniej. Mega bledem jaki zauwazylem to ubrany w zbroje husarska Daniel Olbrychski ktory gra generala artylerii Katskiego.
Jak dla mnie to nie ma sensu ścierać się o to czy w 1612 skrzydło było jedno czy dwa, przy siodle czy przy napleczniku. Im efektowniej husaria wygląda w jakimkolwiek filmie tym większy efekt marketingowy ma historia Polski. Film 1612 był tak głupi, że ręce opadają ale to jeden z nielicznych filmów gdzie można zobaczyć jak polska, ciężka jazda wgniata w ziemie innych. Biorąc pod uwagę zupełną agonię polskiego filmu historycznego i kolejne próby "odmitologizowania" polskiej historii spod znaku wiadomych mediów to nawet 1612 czy Ogniem i mieczem dają jakiś tam powód do radości.
Pzdr.
Zgadzam się z Tobą w 100%. Trzeba jeszcze stoczyć walkę z polską ideą czczenia historycznych porażek a nie zwycięstw.
Czy naginanie historii dla celów marketingowych ma sens? Czy to jeszcze historia? Moim zdaniem film historyczny powinien trzymać się jak najbliżej realiów, nawet za cenę rozczarowania niektórych widzów.
PS. Husaria nie była "ciężką jazdą", husaria była jazdą wszechstronną, która w razie konieczności mogła spełniać zadania dragonów, arkebuzerów i jazdy kozackiej vel pancernej.
Moim zdaniem ma sens. Historia nie znana to historia martwa.
Idąc za myślą Z. Brzezińskiego: atrakcyjność kulturowa kraju to obok gospodarki i sił zbrojnych fundament siły państwa. Tu nie ma litości i nic nie dzieje się przez przypadek.
My się będziemy zastanawiać nad krzywizną husarskiego skrzydła a w tym czasie kto inny pokarze, że bitwę pod Wiedniem wygrali Niemcy a Polacy co najwyżej po pijaku przyszli kraść wiedeńskie karety. A jak nie zrobi tego ktoś z zagranicy to zrobi to ktoś w kraju. Przecież taka już u nas "konwencja" na niszczenie narodowych mitów i w miejsce Polaka - husarza mamy Polaków szmalcowników a zaraz także Polaków pijaczków sikających na portret marszałka. No chyba, że pan chochlew zmienił scenariusz Westerplatte.
Pzdr.
Jest sporo racji w tym co piszesz. Tak samo myśleli chyba Czesi robiąc filmy "Tobruk" i "Ciemnoniebieski świat". Myślę jednak, że można zrobić film historyczny, który byłby jednocześnie ciekawy i rzetelny (przykład serialu "John Adams"). Nie chodzi mi o to, żeby zastanawiać się nad krzywizną husarskiego skrzydła, ale chciałbym zobaczyć film przedstawiający prawdziwą bitwę pod Wiedniem, a nie luźną wariację autora scenariusza na temat bitwy pod Wiedniem (jak było w przypadku "Bitwy Warszawskiej").
Najbardziej przegieta scena to ta w ktorej kozaczek przebija dwoch husarzy wloczniami. Gosc na filmie przebil z latwoscia pancerz zdolny powstrzymac kule muszkietowa. W rzeczywistosci chlop juz dawno by nie zyl albo poszedl w niewole. Ale to tak jak juz bylo powiedziane te filmy to typowe propagandowki.