Byłam wczoraj w kinie na tym filmie...
Bardzo irytująca główna bohaterka, wydaje mi się, że przerysowana...wiem, że laska
interesowała się modą, ale bez przesady, co ona nosiła <na glowie> i skąd miała na to kasę?
Najlepszym momentem filmu było to, jak ojciec jej dziecka przywalił jej.
A ta jej kolezanka? Do szkoły dziewczyna nie chodziła? gdzie byli jej rodzice, że pozwolili córce
tułać się po Warszawie <?> Ostentacyjne palenie przy dziecku, machanie cyckiem przed
niemowlakiem i puszczalska matka głównej bohaterki - szokujące, ale trochę zalatuje
'Trudnymi sprawami'.
Facet ćpuno-ekspedient w sklepie też był niezły 'jestem bogiem jestem zajebisty' i.... ups
koniec :)
Film w miarę dobry, próbował pokazać pewien problem i dość dobre role debiutujących
aktorów,jednak szału nie ma....5.5/10
Nawet nie wiesz jak wiele osób w wieku 17 lat nie chodzi do szkoły, to jest nielegalne, ale tak samo nieletni nie mogą palić, pić. Kto to sprawdzi. Polska młodzież jest taka jak w tym filmie, zachowuje się tak, więc nie było to przerysowane. A skąd miała kase - była pokazana scena jak wróciła z ubraniami kupionymi w lumpeksie "za 40zł jestem obkupiona" czy coś takiego
no to fajną młodzież musiałaś/musiałeś spotkać w swoim życiu. Ja nie znam ani jednej osoby, która nie chodziłaby w ogóle do szkoły, brała narkotyki tak często jak w tym filmie lub robiła loda za przyjecie do pracy.
Więc albo niewiele widzisz albo niewiele słyszysz. I znasz 15 osób. Ale w takim razie pozbądź się tego protekcjonalnego tonu wszystkowiedzącej. Będąc panienką z dobrego domu, 25 lat temu wcale nie chodziłam do szkoły (a wtedy za to milicja ganiała, a na dodatek żaden rodzic nie ochrzaniał nauczyciela za moje złe oceny), bo miałam to gdzieś, narkotyków nie brałam, bo mi nie pasowały, ale średnio raz na 3-4 miesiące brałam udział w pogrzebach moich zaćpanych "znajomych". O lodach za pracę wtedy nie było mowy, ale teraz kilka razy o tym zdarzyło mi się słyszeć, choć nie wiem czy to nie miejskie legendy. Nie wierzę, że ćwierć wieku później młodzież spokorniała i zrobiła się porządna, obstawiam, że z tym jest kilkanaście razy gorzej.
To co opisujesz to jakaś skrajna patologia. I tym bardziej współczuję, jeśli dla Ciebie takie zachowania są typowe dla nastoletniego wieku.
Nigdy w życiu nie byłam skrajną patologią. Po prostu są i tacy młodzi ludzie. A co ty myślisz? Że te wszystkie menele przewalające się po ulicach to wykształceni grzeczni młodzi ludzie, którzy gdzieś po 20tce zbłądzili? To się obudź, księżniczko. I sprawdź ilu z nich chodziło do liceum (teraz gimnazjum czy co tam innego), a wielu chodziło. Sprawdź, ilu dzisiejszych porządnych ojców rodzin ćpało na Starym Mieście w Wawie i w szkołach byli gośćmi, jak ja nie przymierzając, nie licząc jak zaznaczyłam ćpania, bo tego nie robiłam. Znam takich jak ja, z przeszłością, jeszcze co najmniej 5 sztuk, a i reszta gdzieś żyje, bo potraciłam ich z oczu. Oczywiście, że to margines, ale sprawdź jak duży. A spory, był i wtedy, jest i teraz, takie życie. I oczywiście są typowe, biorąc pod uwagę, że w każdej grupie wyróżniamy różne typy. Są uczniowie grzeczni i wręcz przeciwnie, w każdym środowisku.
Kocham czytać jak ludzie wypowiadają się o moich rówieśnikach. Czasem wręcz czuje się nie normalnie, bo ja i moi znajomi oraz znajomi znajomych nie są takim marginesem społecznym jaki zawsze jest pokazywany w Polskich filmach o młodzieży. No ale skoro ludzie mądrzejsi i starsi ode mnie mówią, że tacy właśnie jesteśmy to ok. Muszę się z tym zgodzić.
A nie, skoro twoi znajomi i ty nie robicie, to pewnie, że to znaczy, że nikt z 2 mln młodzieży w tym kraju tego nie robi, Absolutnie zrozumiałe... Jesteście aniołami, a bandyci to tylko z pijackich rodzin od pokoleń. Oczywiście. Banda świętoszków. Powiedz to bezdomnemu, którego anioły (bo przecież to spokojne chłopaki były z liceum, więc musieli być spokojni) pobiły na śmierć, żeby zobaczyć jak się człowieka zabija. Albo temu drugiemu, którego podpalili. A czekaj, im nie powiesz, ale w szpitalu gdzieś w Polsce jeszcze leży taki co słyszy, bo mu licealiści 4 razy kosę pod żebra wsadzili, bo fajka chcieli, a on nie miał jak raz. Nie patologia, licealiści, którzy jednego dnia nie opuścili w szkole.
A pewnie ten 10% nastolatek, które mają dzieci, to patologia aż huczy, bo wy wszyscy w dziewictwie do dyplomu.
Niestety, każde absolutnie każde pokolenie uważa, że jest wyjątkowe. I tu niespodzianka, w którą i tak nie uwierzysz, bo wiesz lepiej, ale się kiedyś przekonasz. NIE JEST.
Daj spokój, naoglądałaś się jakichś filmów o patologii i teraz głosisz prawdę objawioną. Sama wciąż należę do młodzieży licealnej i uwierz, tak jak menele i żule stanowią margines, tak i młodzież tego typu stanowi margines. Nie przeczę, że jest - ale jest w mniejszości. Większość to jednak ludzie na jakimś poziomie. Może i bluźnią i wypiją kilka piw na ławce w parku, bo tak modnie (sama tego nie praktykuję, no ale każdy inaczej definiuje "prawa młodości"), ale nikt by nikomu "kosy nie sprzedał". To że raz na miesiąc podadzą taką informację w wiadomościach to nie znaczy, że wszyscy młodzi ludzie chodzą zajarani, schlani, z wydymanym dupskiem, irokezem na łbie i nożem w kieszeni. Owszem, są takie osoby, ale nas, normalnych jest jednak więcej. Wystarczy się rozejrzeć.
To dobrze, że matura jest teraz jakąś parodią, a nie trudnym egzaminem, bo jak widać w porządnych szkołach czytania ze zrozumieniem nie uczą. Chociaż może źle, że jest taką parodią, bo podobno 40% studentów w ciągu ostatnich 10 lat skończyła studia nigdy nie przeczytawszy tekstu dłuższego niż 3 strony! To przerażające. Ale dzięki temu pracę będę miała do późnej emerytury, bo szkoły teraz czytatych nie wypuszczają. Nie ma więc tego złego.
A gdzie ty w Bajbi Blues kogoś z irokezem widziałaś, sprzedającego kosę, nożem w kieszeni ect? Pomijając aspekt ciąży, to myślę że więcej niż połowa gimnazjalistów to właśnie takie dzieciaki : zagubione, egoistyczne bezczelne z materialistycznym podejściem do życia, zafascynowani gażdżetami ect. Oczywiście seks uprawia powiedzmy co 10 , ale to 10 procent środowiska. A ile dzieciaków jest samotnych? Myślę że około 80 %, bo rodzice zwyczajnie muszą pracować albo chcą robić kariery i nie mają czasu dla dzieci. Mam 13 letnią córkę, która uczy się świetnie, jest Mistrzynią Polski w jednym z sportów walki - normalne dziecko, ale nawet u niej zauważam to co w tym filmie - pęd do bycia cool, uwielbienie dla metek , i te jej rozmowy? Owszem nie przeklina, ale poziom mniej więcej ten sam. W jej klasie obowiązują mundurki, ale wystarczy pojechać z dzieciakami na wycieczkę i naprawdę papugi są mniej barwnie opierzone niż te dzieciaki ubrane. Szkoła jest bardzo dobra, wymagająca, nie żadne podrzędne gimnazjum, może dlatego seks wśród 15 latków jest raczej niespotykany, ale już w szkole kilka ulic dalej nie jest to nic nadzwyczajnego.
Myślę, że po przeczytaniu całości rozmowy będziesz wiedziała, co miałam na myśli. Polecam ci to za każdym razem. A teraz wyjaśnię - wyolbrzymiałam, tak jak i moja rozmówczyni. To po pierwsze.
Po drugie, nie porównujmy trzynastolatki do siedemnastolatki, bo przepaść czterech lat w tym okresie życia jest ogromna :)
A to że trzynastolatki są zagubione, egoistyczne i bezczelne - rany, jako matka powinnaś wiedzieć, że to jest wkraczanie w wiek buntu, dojrzewania i takich tam pierdół. Wystarczy troskliwe wychowanie i stawianie odpowiednich granic, oraz odrobina kontrolowanego zaufania i ze wszystkiego się wyrasta - przynajmniej w moim przypadku tak było (choć uważam, że odrobina zdrowego egoizmu i materializmu jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)
A seks wśród piętnastolatków - szczerze? Z moich osobistych obserwacji wynika, że to się zdarza albo w domach bardzo biednych, albo bardzo bogatych, właśnie przez ten brak zainteresowania rodziców. Ale jeśli przykładowej dziewczynie się pokaże odpowiedni system wartości, poświęci odpowiednią ilość uwagi i nauczy szacunku do samej siebie, to raczej takich problemów nie będzie. Wystarczy chcieć.
Niestety w wielu domach się tej uwagi nie poświęca a konsekwencje można obejrzeć w BB i o tym głównie jest ten film.
No dobrze, ale niepokoi mnie to, że mnóstwo ludzi (tak jak kilka osób powyżej) na podstawie tv i takich filmów konstruuje sobie zdanie o całej młodzieży i wrzuca ją do jednego wora degeneruchów i dziadostwa. A tak nie jest. To tak jakby wszystkich ludzi skazywać na banicję tylko dlatego, że w społeczeństwie istnieją kryminaliści lub psychopaci.
Nie wiem gdzie mieszkasz , ale chciałabym żyć w takim idealnym świecie jak Twój gdzie tylko raz na ruski rok dzieje się coś złego , chyba pochodzisz z bogatej dzielnicy i nigdy nie widziałaś jak wygląda ta gorsza strona jakiegokolwiek miasta.
No to jeżeli ty pochodzisz z dzielnicy, gdzie nawet policja boi się wjechać, to współczuję. Ja mieszkam na najzwyklejszym osiedlu, gdzie latem w niektóre noce nie można zasnąć, bo banda debili postanawia publicznie ogłosić swoje poglądy sportowe. Podtrzymuję zdanie, które już napisałam: "Owszem, są takie osoby, ale nas, normalnych jest jednak więcej. Wystarczy się rozejrzeć."
Źle mnie zrozumiałaś mieszkam w dobrej dzielni , ale nie zawsze na takiej mieszkałam przeprowadziłam się na nia będąc jeszcze dzieckiem ale jak dziś pamiętam akcje z poprzedniej dzielni jak sąsiad znalazł głowę innego mojego sąsiada w śmietniku i nie jest to jedyna tego typu historia a nie mieszkam w dużym mieście wiec jeżeli tu dzieją sie takie historie to co dopiero w np Wawie .... Znam mnóstwo ludzi którzy sie strasznie stoczyli na przełomie wieku gimnazjalnego , masz racje z tym ze ludzi normalnych jest więcej ale tych patologicznych wcale nie jest mało po prostu sie rozejrzyj tylko najpierw ściągnij różowe okulary. ALe i tak uważam , ze ten film jest słaby i przerysowany nie ukazuje tego co trzeba jest zwykła komercha , już bardziej realistyczny jest film "świnki"
Nie jest to jedyna tego typu historia? Sugerujesz, że nie przeprowadzono śledztwa w sprawie morderstwa (najpoważniejszej zbrodni), nie skazano sprawców, a sąsiedzi do tej pory boją się wystawić nosa za drzwi? A zabijaka dalej hula i odrzyna głowy? I wszystkiemu winna jest młodzież? Wow, mam w swoim mieście osiedla o nieciekawej sławie, ale chyba nie aż tak.
Czytaj ze zrozumieniem , sprawcy nigdy nie znaleziono a tego typu historie nie znaczą tego samego co takie same historie -.- a prawda jest taka , ze nikt sie tym nie przejmuje i nikt z tym nic nie robi a policja boi sie takiej zdegenerowanej młodzieży jeszcze bardziej niz cywile .
Nic nie napisałaś o sprawcy, pisz ze zrozumieniem. Owszem, zdarzają się takie historie, ale rzadko. Chyba nie powiesz mi, że w twoim mieście młodzież to sama sycylijska mafia, przed którą drży cały urząd ścigania? Co innego nocna posiadówka, gdy gliny dają spokój, bo nie chcą sobie brudzić rąk, a co innego morderstwo, w dodatku bestialskie. To przecież zbrodnia ścigana z urzędu. Ot tak ją sobie olali, bo bali się jakichś wyszczekanych licealistów? Nie wiem, czy koloryzujesz, czy nasłuchałaś się jakichś miejskich mitów, czy to jednak jednorazowy incydent, czy mieszkałaś w jakimś totalnym szambie... Ale chyba wolę nie wiedzieć.
Mieszkam w normalnym mieście gdzie gdzie zdarzają sie takie historie i na przykładzie swojego miasta twierdze ze wszędzie tak jest , a w nie których miastach jeszcze gorzej , prawda jest ze nie boje sie wracać o 2 w nocy sama do domu ale są tacy którzy sie boja to normalne . Nie wiem czemu Ty tego nie widzisz , nie sadze by takie historie były rzadkością bo wtedy nie bylo by tak dużego zapotrzebowanie na policjantów w Polsce . Mysle ze najgorsze co zrobiła młodzież (było ich kilku nie wszyscy byli nastoletni) to obicie 19 letniego chłopaka tak mocno ze myśleli ze nie zyje po czym go zakopali w lesie jeszcze na wpółżywego , normalnie sprawcy zostali zlapani i skazani , Nie wiem czy zyjesz w mieście chronionym przez superbohatera pokroju batmana czy masz tak wyparty umysl na to co sie dzieje.
Nie, ja mieszkam w normalnym mieście, gdzie mieszkają normalni ludzie, zwykli, szarzy obywatele, a nie na "Wyspie tajemnic" Scorsesego, gdzie żyją sami zwyrodnialcy. Nikt nikogo nie zabija ani nie zakopuje na wpół żywego, na miłość boską! Ale myślę, że z taką bujną wyobraźnią możesz mieć przyszłość jako pisarka kryminałów. Tak, tam to się sprawdzi.
Kończę rozmowę póki czas, bo mogą nas głowy rozboleć od walenia nimi w mur.
Pozdrawiam :)
ile jest ludzi, którzy w liceum i na studiach biora narkotyki, palą papierosy, przesadzają z alkoholem i zrywają się, ale wkuwają dzień przed sprawdzianem i jakos na te 3 się wyrobią. Przecież nie każda osoba studiująca medycynę to osoba z pożadnego domu, która nigdy nie miała w ustach papierosa i nie wie co to seks oraz nie każda osoba, która edukacje zakończyła na ledwo zdanej maturze to ktoś z patologicznej rodizny. Ile jest porządnych, dobrze uczących się osób, u których w domu rodzice są alkoholikami, a nikt ze znajomych nawet o tym nie wie.
Nawiązałam bardziej do uczestniczenia w pogrzebach zaćpanych nastolatków. Nie wiem, może to ja zadawałam się z innym towarzystwem, ale właśnie to jest dla mnie patologią.
Pomyliła pani okresy, porównując czasy upadku komunizmu w których dla przemytników był prawdziwy raj, z czego za posiadanie małych ilości w zasadzie nie ponoszono konsekwencji prawnych, nie mówiąc o ogromnym łapówkarstwie gdzie uliczny diler za parę stów mógł się wykupić, wiadomo że w czasach kiedy rządził pruszków, wołomin i mokotów było więcej twardych narkotyków (bo posiadanie trawki nie było nawet karalne) więc i wysyp ćpunów który i tak stanowił mały procent w stosunku do alkoholików, dzisiaj można siedzieć nawet za trawkę, heroiniści od razu zlatują na ośrodek albo puche, amfetamina wśród ogarniętych ludzi zwana szmatą jest na tyle ryzykownym dziś towarem że w zasadzie trudno ją dostać, o kokainie biedaki z ulicy mogą zapomnieć chyba że raz na rok w sylwestra, bo to towar dla Kuby Wojewódzkiego albo Roberta Janowskiego, ludzi showbiznesu i biznesu, zresztą o czym mowa skoro gram trawy dzisiaj kosztuje 40-50 zł. W zasadzie dzisiaj problem narkotyków całkowicie zanika, skrajnych ćpunów w zasadzie nie ma, ludzie nie umierają już po przedawkowaniu a metadon efektywnie leczy heroinistów. Film z problematycznych stron jest całkowitą pomyłką, nie pokazuje realnych dziś problemów, jakim jest właśnie brak własnego mieszkania dla młodych ludzi, w zasadzie ciężko stwierdzić jest o co w nim chodziło i co było problemem, bo dziewczyna miała pieniądze na ubrania i na utrzymanie domu a jednak praca i chęć zarabiania przewyższyła po stokroć zdrowy rozsądek, jednym słowem wielki paradoks bo brak problemu w gruncie rzeczy doprowadził do śmierci dziecka. Robienie loda "od tak" to raczej problem modelek i osób które ciągną faje Solorzowi aby dostać własny program w telewizji, nie słyszałem o przypadku robieniu loda sprzedawcy w sklepie w zamian za bycie "protektorem" w załatwieniu pracy. Podsumowując film nie na czasie (nie wiem czy kiedykolwiek był by na czasie) o problemach małostkowych, wyprodukowany w celu zarobkowym dla młodzieżowych mas, bo nie wierze aby profesor z uczelni obejrzał tego typu film
Jakim cudem możesz wiedzieć w jakim tonie to było "wypowiadane" skoro to napisałam?
No to zazdroszcze przyjaciół, bo u mnie nie zdarzyło się jeszcze iść na pogrzeb znanej mi osoby, która się zaćpała (a ludzi znam garstkę więcej niż 15 ;) ). Nie wiesz widocznie jak wygląda dzisiejsza młodzież tylko wierzysz głupim zapiskom na kwejku lub innych stronach internetowych. Jasne, że raz na jakiś czas zdarzy się tzw. czarna owca, ale bez przesady.
Fajną młodzież, łódzką. Nie wypowiadam się czy mi oni odpowiadają, czy nie, tylko że są. Bo jest ich bardzo wielu. A jeżeli tego nie widzisz, droga Zuzanno, znaczy że jesteś ślepa na problemy ludzi dookoła Ciebie
Albo nie doszukuje sie wszędzie drugiego dnia i nie oceniam całości na przykładzie jednej osoby.
Pozdrawiam serdecznie : )
Nie wiem dziewczynko w jakim świecie się urodziłaś, ale obowiązkowe jest ukończenie gimnazjum, a przedstawione w filmie osoby chodzą do liceum, więc do szkoły już nie muszą chodzić. ;)
Nie wiem chłopczyku na jakim świecie Ty się urodziłeś, ale obowiązkowe jest uczenie się do ukończenia 18 roku życia - nie ważna czy do tego czasu skończysz zawodówkę, gimnazjum czy podstawówkę...
Niestety google Cię źle poinformowały... Bo prawda jest taka, że po skończeniu gimnazjum nie musisz iść dalej do szkoły ponadgimnazjalnej bo nie masz już obowiązku szkolnego. A masz obowiązek nauki, który trwa do 18 roku życia i wystarczy, że pójdziesz na jakiś kurs choćby przez internet i tak przez 2 lata. Ale oczywiście zazwyczaj jest tak, że osoby które nie mają w planach pójścia do liceum najczęściej nie zdają w poprzednich klasach np. w podstawówce czy w gimnazjum więc jak ukończą te swoje ukochane gimnazjum to już mają 18 lat i mogą mieć wszystko gdzieś.
niestety źle poinformowały Ciebie, ponieważ gdy skończysz 18 lat to nie musisz już się uczyć, nieważne w której klasie byś był i w jakim typie szkoły. nawet gdy nie skończysz podstawówki do 18-stki to później już nikogo to nie będzie interesować.
a o obowiązku szkolnym nie napisałam nic, jak widać wyżej, więc kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem.: ))
pozdrawiam
Raczej film dla gimbusów...
Rosłaniec "próbuje" pokazać problemy współczesnej polskiej młodzieży, które nie istnieją. O galeriankach się nie słyszy, młode matki są, ale to co przedstawiła jest bardzo przerysowane.
daj dowody że jest inaczej. trudno stwierdzić że takie problemy są na porządku dziennym
nie mogę Ci niczego udowodnić, bo jak mam przekazać własne obserwacje otoczenia? hmmm, masz może myśloodsiewnię?
myślo-co? jakie to obserwacje? takie problemy nie istnieją a nawet jeśli to jest to jakiś odsetek.
ok. skoro nie wiesz, co to jest myśloodsiewnia to chyba rzeczywiście masz 60 lat. chociaż właściwie to nie jest jeszcze argument, bo moja babcia ma 67 i ma 486636573564875x bardziej otwarty umysł i lepiej rozbudzony zmysł obserwacji niż Ty (mówię oczywiście jedynie o wrażeniu z Twoich postów)
widzę że to coś związanego z Harrym Potterem - nie przepadam za tą serią. jeśli myślisz że automatycznie mam 60 lat bo nie lubię oglądać przygód czarodzieja to mogę się kłócić kto tu ma wąskie horyzonty. naprawdę w galerii widzisz takie dziewczyny jakie są przedstawione w Galeriankach? Rosłaniec pokazuje bardzo przerysowaną młodzież i to jest fakt.
A ja się z Tobą zgodzę. Mieszkam w dużym mieście wojewódzkim, mam masę galerii wokół siebie. NIGDY nie widziałam żadnej galerianki. Ba, powiem więcej, pracuję z dziećmi i młodzieżą, również tą z rodzin dysfunkcyjnych i żadna z moich podopiecznych nie robi lodów za dżinsy. Chodziłam też do szkół i nigdy nie spotkałam dziewczyny stosującej tego typu praktyki.
Tak Ci sie tylko wydaje u mojej koleżanki w klasie jest laska która jak ma coś nowego od razu wszyscy mówią"znów dała dupy" a na dodatek była kiedyś w ciąży i celowo wywołała poronienie i to jest nie jedyna taka osoba w moim mieście które nie jest duże a jednak dzieją sie tu takie rzeczy , wiec co dopiero w większych miastach .
Ja mam 20 lat, dwa lata temu skończyłem liceum i teraz jestem na studiach. Zgadzam się z Flashback_ - "problemy" pokazywane przez panią Rosłaniec NIE ISTNIEJĄ (przynajmniej we Wrocławiu ;) )
naprawdę myślisz, że w mieście w którym jest ponad 600.000 (słownie sześćset tysięcy) mieszkańców, nie ma takich problemów? to mało jeszcze wiesz o życiu.
a to czy jesteś na studiach czy w zawodówce jest bez znaczenia.
Serio? Mam naprawdę niezłe grono znajomych, często imprezuję itp i ogólnie znam większość osób z roczników 91-93' przynajmniej z widzenia. No może pomijając kompletną patologię. Gdyby coś podobnego wydarzyło się nawet wśród znajomych moich znajomych znajomych, to przynajmniej jakiś strzęp informacji obiłby mi się o uczy (temat "zrobiła dziecko bo to cool" to jest raczej ciekawy i wiele osób by o tym mówiło). A tak się nie stało...
Opcje są dwie: albo trzymam się dobrego środowiska i do nas takie info nie dociera... albo po prostu nie miała miejsca taka sytuacja (szczerze mówiąc obstawiam na to drugie).
A piszę, że jestem na studiach, bo wyżej już ktoś się wypowiadał na ten temat sceptycznie i dostał odpowiedź cytuję: "albo masz 60 lat, albo spędzasz całe życie przed komputerem, skoro tak uważasz". Dlatego od razu piszę, że jestem na pierwszej linii, wśród szeroko pojętej młodzieży :)
PS: Wro ma może i 600k, ale większość to osoby pracujące lub emeryci ;) Na dodatek zaczął się niż demograficzny i młodych coraz mniej...
to zależy jeszcze na jakich studiach jesteś. Bo ja będąc na resocjalizacji sporo się nasłuchałam o polskiej młodzieży ( i o dorosłych). I nie są to moje wymysły a statystyki.
Poza tym zastanawiam się, z jakimi ludźmi masz do czynienia.
Ja absolutnie z patologią się nie zadaję, a mimo, to chcąc nie chcąc, widywałam, czy to w gimnazjum, a zwłaszcza w liceum - wiele nieletnich dziewczyn w ciąży, przypadkowo oczywiście (np. z kolegami :O o zabawie w słoneczko słyszałeś? ja się dowiedziałam, że takie coś się dzieje dopiero niedawno, parę lat po opuszczeniu szkoły)
Więc pozwolę sobie na przytoczenie sytuacji z życia wziętej, mianowicie jedna taka 'zaciążona' z liceum do którego chodziłam (2 lata młodsza), pochwaliła się owym faktem na nk. komentarz był następujący " to dziecko to się pewnie zjarane urodzi xD xD" .. szkoda słów ale takie rzeczy się po prostu dzieją!!... a co gorsza budzą powszechną ( w klasie) radość. mam tylko nadzieję, że dzisiaj to dziecko ma się dobrze.
Ja bym się tak zażarcie nie kłóciła o to że w Polsce są grupy młodzieży z takimi problemami. Pani Rosłaniec wypowiedziała się, że do nakręcenia filmu zainspirował ją artykuł opublikowany w Wysokich Obcasach. Owy artykuł opowiadał o młodych dziewczynach na Zachodzie, które decydowały się na zajście w ciążę bo widziały że tyle gwiazd ma dzieci, myślały że to modne - jako drugie dno traktować można wątek o tym, że rodziły dzieci żeby 'mieć coś do kochania'. Myślę, że w Polsce nie ma jeszcze takiej tendencji i temat został rozdmuchany, jest nieadekwatny do naszych realiów i młodzież polska nie ma aspiracji prezentowanych w pierwotnym artykule. Młodzi ludzie jak na razie głupieją, idą na dno, a ich poziom inteligencji jest idealnie prezentowany przez fakt rżenia za każdym razem, kiedy usłyszą słowo 'skręt' albo 'maryśka'. Nastolatki w ciążę zachodzą bardziej z głupoty i puszczalstwa niż celowo, a jeśli jest to przez nie zaplanowane to raczej po to żeby usidlić faceta niż żeby zrobić sobie dziecko bo zobaczyły że coraz więcej gwiazd ma bobasy więc one też chcą.
Temat filmu jest kolejnym tematem niezwiązanym (a jeśli nawet to bardzo słabo) z prawdziwą polską rzeczywistością. Oglądamy w Bejbi Blues tak zwaną 'warszawkę' - coś co mnie osobiście totalnie nie interesuje i z czym się nie identyfikuje. Nikt z moich znajomych nie miał takich 'problemów z dupy', pewnie jakieś rozpieszczone bachory z większych miast mogą mieć tego typu rozterki ale wątpię żeby chciało im się marnować życie robiąc sobie specjalnie dzieciaka (dla większości nastolatek ciąża nadal jest rzeczą niepożądaną). Automatycznie film jest dla mnie nieautentyczny. Ogólnie jest to duży problem polskich filmów - autorzy zdecydowanie za bardzo starają się pokazywać 'Polskę na modę zachodnią' niż 'Polskę rzeczywistą', taką naszą, która niekoniecznie jest oparta na wyjątkach lifestylowych Warszawy.
Boze, az specjalnie założylem sobie konto na filmwebie, żeby to skomentować. Nie wiem kiedy do ktorego gimnazjum chodziłaś, ale ja ci moge powiedziec jak teraz wygląda sytuacja. 90% całej szkoły pali, sam znam kilka dziwczyn ktore są w ciązy i wcale nie z tego powodu, że "pękła gumka". Dorośli ludzie mają teraz mylne pojęcie od młodzieży. Sam wiem jaka jest sytuacja bo codzinnei wychodzac ze szkły przechodze kolo kilku grupek osob, i słysze urywki rozmow "Ale się wczoraj na*ebałem" , "Ale ostra bioba była wczoraj, ledwo sam na chete wrocłem", "No i przy*ebałem tamtą type" itp, itd. Nie jestem teraz zdnaia ze każdy uczen gimnazjum czy liceum musi od razu być ćpunem pijakiem. Ale osoby, ktore nie znaja becnych realii polskich szkoł nirch lepiej sie nie odzywają
Powtarzam: coś mnie same ciekawe rzeczy ominęły, bo do gimbazy chodziłem z najniższej półki, a LO z najwyższej i nigdy się z takimi sytuacjami nie spotkałem :/
Co do palenia - kiedyś jeszcze więcej palili. Co do picia - w naszej słowiańskiej tradycji alkohol zawsze zajmował szczególne miejsce, więc aż tak to nie szokuje ;) Co innego narkotyki i ciąże, ale mnie to ominęło (jakimś cudem szczerze mówiąc, jeśli jest tak jak piszesz)...
A co do realiów - rok temu skończyłem LO więc trochę wiem o realiach z pierwszej ręki i opisałem to co działo się wokół mnie.