Według mnie produkcja dobrze się spisała jak na rok 97' tylko nie rozumiem dlaczego ocena na
filmweb taka słaba. W końcu Film nie nalezy do najgorszych ale jednak ma swoje wpadki.
Osobiście, mi się podobał. Jest dwóch chyba najlepszych wrogów Batmana, w miarę trzyma się
oryginalnej fabuły (jak na ekranicację), ale nie rozumiem czemu jest według was taki słaby. Mi
się podobał na pewno bardziej niż ,,batman powrót" czy ,,batman forever"
Jedyne dobre w tym filmie to fabuła oraz gra aktorska Umy Thurman i Schwarzeneggera. Mimo wszystko, według mnie, to najgorszy Batman ze wszystkich.
Ten film przed pojawieniem się "Kobiety-Kot" z Halle Berry dzierżył tron najgorszej ekranizacji komiksów wszech czasów. Pewnie dzisiaj znalazłoby się jeszcze kilka gorszych, ale jednak Batman dzięki swojej specyfice (główny bohater nie posiada nadprzyrodzonych mocy) zajmuje chyba najważniejsze miejsce w kulturze masowej. Nic dziwnego, że ludzie nie mogli na to patrzeć. Infantylność i "barwność" (oślepiająco dosłowna) była żartem w stronę tych fanów, którzy dostawali orgazmu oglądając pierwszą poważną ekranizację z 1989 roku.
to był film który został stworzony z czysto finansowych pobudek. po tym jak wytwórnia oddaliła Tima Burtona (twierdząc, że jest zbyt mroczny dla dzieci), postanowili zatrudnić Schumachera. jego pierwsza ekranizacja była wielkim hitem (nie była najgorsza), więc zrobił również kolejy film który okazał się być klapą. pierwszy miał być typowo dla dzieci, kolejny niestety obrażał ich inteligencję. i nadal to robi. ja twierdzę, że jest to najgorsza ekranizacja Batmana jaka powstała. po prostu słaby, nudny, zupełnie nie śmieszy, czarne charaktery są zwyczajnie nijakie.
Nie wiem jak takie gówno może być lepsze od Powrotu Batmana, który jest arcydziełem. Może to twoja subiektywna opinia, ale te dwa filmy dzieli drastyczna różnica, jeden z nich jest totalną porażką dla dzieci a drugi dramatem.
Co złęgo jest w tym filmie?
1) Teksty Arnolda ("co zabiło dinozaury? Epoka lodowcowa!") i dialogi
2) Batkarta kredytowa
3) Batman zachowujący się jak gwiazda i występujący publicznie (pewnie gdyby Schumacher robił kolejny film to Batman wystąpiłby jako jury w Gotham got talent)
4) Oczojebność kolorów
5) Bat-sutki
6) Profanacja postaci Bane'a (w komiksie był genialnym strategiem a tutaj kretynem) i Trującego Bluszczu (uwielbiam tą postać za sprawą komiksu Neila Gaimana)
Z plusów?
1) Powiedzmy, że Arnold ma doświadczenie w głupkowatych filmach i tutaj wyszedł nie aż tak źle, powiedzmy wyszło lekko koszmarnie ;P
2) Efekty też są ok, ale specjalnie temu filmowi nie pomagają.
3) Muzyka - strasznie bezpłciowa, ale to nawet lepiej, że nie ma tego samego posmaku co cały film.
Film ma dużo koszmarnych i poważnych wad, plusy albo są kroplą w morzu beznadziejności albo po prostu są to mniejsze minusy.
Film denny, mam nadzieję, że trzeci z rzędu dobry film o Batmanie wymarze mi wreszcie z głowy to dyskotekowe gówno.