Przesłanie filmu jest mniej więcej takie: "dyskryminacja jest ok, jeśli to my jej dokonujemy". Żarty tak śmieszne, że aż nikt na sali się nie śmiał. Mnie rozbawiła jedynie wyliczanka jednej z postaci o tym jak ciężko jest być kobietą, gdyż jej argumenty były albo chybione, albo odnosiły się do wyimaginowanych przez nią samą problemów, albo pasują bardziej do doświadczeń facetów w dzisiejszym świecie xd. A to w zamyśle nawet nie miał być żart. Szkodliwy film, szczególnie, że kierowany do małych dziewczynek.