Ten film nie ma żadnej fabuły, albo raczej tylko fabułę, która daje pretekst do odhaczania kolejnych punktów z programu politycznego współczesnej lewicy. Zły patriarchat wykorzystuje kobiety, a mężczyźni spijają soki z ich ciężkiej pracy. Oczywiście robią to tylko dlatego, że są mężczyznami, gdyż oczywiście są przedstawieni jako kompletne debile, których przerasta przejście przez bramkę w lobby budynku. Spodziewałem się jakiegoś filmu przygodowego, a dostałem urojenia feministek na temat funkcjonowania świata. Pierwszy raz wyszedłem z kina w czasie trwania filmu. Daje jedynkę, dałbym 0 gdyby się dało.
+1 Dodatkowo pierwsze dyskusje są jakieś stare z dobrymi ocenami i zmarnowałem wejściówki na ten szajs
Zgoda, ale to nie wszystko. Generalizacje o "mężczyznach" w ogóle, jako toksycznej, żądnej krwi i kontroli masie jest absolutnie uderzająca. Na każdym kontynencie znajdziesz miliony facetów będących wspaniałymi ojcami, mężami: czułymi, opiekuńczymi i zaradnymi. Taka generalizacja, że każdy facet jest jak G. Bush Junior: głupi i żądny władzy obraża, wypłyca i sprowadza 1/2 planety do poziomu najgorszego ich przedstawicieli.
W jednej ze scen któraś z dam mówi do mężczyzn: "Spadajcie skur***ny". Nie wyobrażam sobie takiej odzywki w dzisiejszych czasach wobec masy kobiet, w kinie, w US. Wobec facetów? A proszę.
No, ale to nie znaczy, ze to nie razi. Dla mnie to bylo obrzydliwe, rownie obrzydliwe jak podrywanie budowlancow, aczkolwiek ich jeszcze moge zrozumiec, a nie postac, ktora niby jest ta dojrzalsza, madrzejsza, co juz jej mozg wrocil z wyprania i jest tam jakas chyba urzedniczka, czy cos... zenada.
Jesteś nienormalny i masz obsesję, to jest właśnie film, ktory pokazuje dobre strony i złe strony obu płci, i jak mało ktory zachęca do wspolpracy i rownego taktowania traktowania między płciami Widać, że jesteś prostackim odbiorcą, skoro przekaz w filmie Barbie był dla Ciebie zbyt ciężki XDD Myślę, że powinieneś następne obejrzeć Muminki, albo Teletubisie, powinno być łatwiej
A powiedz mi jakie dobre strony mężczyzn pokazał??? Jakoś nie pamiętam ani jednej
pokazał właśnie to, że często nie pozwalają swoim dobrym stronom, takim jak wrażliwość wyjść na wierzch bo to "niemęskie", czyli z presji wywieranej przez innych mężczyzn
Jakie dobre strony Kenów pokazano? Bo sama Barbie mówi w połowie filmy że Ken nie jest jej do niczego potrzebny.
A oglądałeś do końca? Bo później jest dialog z którego wynika, że Ken nie musi być dodatkiem do Barbie i może być sobą. Jak wy oglądacie tak te filmy to nic dziwnego, że później nic nie rozumiecie.
Sobą czyli kim w tym świecie? Mówisz o tym końcu gdzie jest mowa o tym że kenowie co najwyżej mogą dostać jedno miejsce wśród sędziów drugiego sortu?
Jesteś frajerem który lubi kicz a ten film pod względem jakości wygląda jak serial disneya Hana montana dla dzieci xd
Mizoandrię wpychają nawet w takich produkcjach jak Bojack Horseman. Jest tak wszechobecna, że już nawet przestałem ją zauważać.
Widzę, że mężczyznom bardzo przeszkadza mizoandria (spotkałam się już nawet z przekonaniem, że filmy o lebijskach są mizoandryczne), ale mizoginia już chyba nie.
Ani popieram, ani nie popieram, jestem bezstronnym obserwatorem Waszego konfliktu i z moich obserwacji wynika, że mężczyźni i kobiety rzeczywiście często nawzajem się nie lubią, nie szanują, nie potrzebują nawet, ale łączą się w pary, bo pcha ich do tego biologia (stąd mój brak zdania - może nie dzieje się to bez powodu). Aczkolwiek mężczyźni chyba częściej to werbalizują, może nie w realu, ale w internecie, gdzie jest się anonimowym. Kojarzysz forum bracia samcy? Takich miejsc jest w internecie więcej, w kobiecym świecie nie ma w zasadzie też odpowiednika inceli. Ale jeśli się mylę to możesz mnie poprawić :)
Oho, no ja nie popieram mizoginii. Jeśli chcemy równości to ani mozandrii ani mizoginii nie powinniśmy popierać.
Odpowiednikiem inceli są tzw. błoniary.
o czym ty bredzisz xD a julki z twittera? social media są przesiakniete juz mizoandria, agresywnym feminizmem, i ogólnym zlewaczeniem, jak tego nie widzisz to jestes czescia problemu.
Za to internet i nie tylko w ogóle nie są przesiąknięte nienawiścią do kobiet i przemocą wobec nich?
Generalnie cała dyskusja w tym temacie nie ma sensu, wszyscy są tu nastawieni konfrontacyjnie i nikogo nie obchodzi jakie ma doświadczenia i argumenty druga strona, nikt nie jest zaciekawiony innym punktem widzenia, z takiego poziomu rozmowa nie ma sensu, więc proponuję to zakończyć i się rozejść dla dobra wszystkich :)
Bo kobiety nie nienawidzą?
Jestem homo, znam wiele kobiet homo, nie nienawidzimy kobiet pomino, że podejrzewam, że każda z nas doświadczyła nieszczęśliwej miłości (w tym zakochań w hetero dziewczynach) częściej może nawet niż Wy.
Kobiety "lecące" nie nienawidzą kobiet, bo są dla nich atrakcyjne. Nienawiść ma miejsce między kobietami "hetero"
Natomiast brak wśród kobiet inceli wynika bardziej z innej strategii kobiet i mężczyzn przy doborze partnera:
https://en.paperblog.com/study-males-and-females-differ-in-how-they-rate-the-att ractiveness-of-the-opposite-sex-1325359/
Nadal mogłąbym przecież nienawidzić, tak, jak incele, hetero i niehetero kobiet, które mnie nie chcą
Miałem odpowiedzieć długą wiadomością i Cię wypunktowac chociaż kolega wyżej już w większej części to uczynił, ale dotarłem do końca Twoich wypowiedzi i jesteś tak odklejona od rzeczywistości, że to nie ma sensu. Jedziecie na kościół, ale większą religią jest dzisiaj tęczowizm który wyznajecie tak zaciekle, że przysłonił on Wam logiczne myślenie. Widać było, jak oburzyło Cię gdy pan wyżej użył terminu "zlewaczenie". Domyślam się czemu tak boli. Słabe jednostki ulegną propagandzie i będą bronić tego jak religii co doskonale było tutaj widać.
No właśnie, nie ma jej w filmach, więc twój komentarz "Widzę, że mężczyznom bardzo przeszkadza mizoandria (spotkałam się już nawet z przekonaniem, że filmy o lebijskach są mizoandryczne), ale mizoginia już chyba nie" jest chyba bez sensu?