To nie jest film o napadzie na bank. A przynajmniej nie w dosłownym znaczeniu, gdyż niejako dochodzi do "bankowej agresji", która staje się punktem kulminacyjnym znacznie bardziej zawiłego planu. Wszystko zaczyna się w momencie, gdy dwóch kreatywnych afroamerykańskich przedsiębiorców, Garrett i Joe, postanawia zaistnieć na rynku nieruchomości Miasta Aniołów. Problem w tym, że są lata 50. XX wieku i systemowy rasizm jest zbyt dużą przeszkodą do pokonania. Dlatego panowie sprytnie ją omijają i wchodzą w układ z białym chłopakiem z klasy robotniczej, Mattem, którego uczą, jak zachowywać się, mówić i wyglądać jak bankier. Mając taką przykrywkę, Garrett i Joe przenikają do świata, który dotychczas był zarezerwowany wyłącznie dla jedynego prawidłowego koloru skóry. Przenikają nierzadko dosłownie, w przebraniach szoferów i woźnych, liczy się natomiast efekt ich działań. Nie chodzi tylko o to, że dorabiają się małej fortuny, lecz także o fakt, że kreatywni biznesmeni wyważają kolejne drzwi w ramach ogarniającego Amerykę ruchu na rzecz praw obywatelskich.
opis festiwalowy