Trzeba od czegoś zacząć.. nie od razu mógł grać w jakimś cenionym, dobrym filmie.. Jego rola w tym filmie nie jest może powalająca, ale widać, że Jake się rozwinął pod względem aktorskim :) A film sam w sobie.. Średni.
śmiejecie się, ale za Donny Darko, to był drugi film który tak go wypromował. Sam to powiedział w wywiadzie.
rozumiem , że ty w wieku 21 lat jeśli miałabyś zaczynać karierę aktorską od razu zaangażowaliby Cię do ambitnych filmów typu Skazani na Shawshank , tak ?
wszyscy aktorzy jakoś zaczynali ;/ a tu taka sensacja /
musiał od czegoś zacząć. czasem typowa durna komedyjka może być początkiem drogi na szczyt.
mnie tez wlasnie dziwi czemu sie zgodzil zagrac w tym filmie. wysmiewanie sie z czyjes choroby w cale nie jest zabawne. David Vetter. Chlopiec byl w takiej kuli jak bohater filmu. Tylko to nie fikcja tylko prawdziwe zdarzenie. Moze film sam w sobie nie jest zly, gdyby to bylo wyssane z palca. Gdyby zrobili zamiast komedii, dramat. To z pewnoscia by byl swietny, poruszajacy film. A tak wielkie nie porozumienie, z pewnych rzeczy nie powinno sie zartowac, a napewno nie z choroby. Moze teraz juz cos takiego nie zdarzy sie postep w medycynie poszedl do przodu.
Czy ktoś z was widział ten film do końca, ponieważ czytając wypowiedzi niektórych osób można by założyć iż seans zakończył się po dziesięciu piętnastu minutach. W Bubble Boyu plastikowa kula jest jedynie symbolem obsesyjnej miłości apodyktycznej matki, a wyrwanie się z domu symbolem dorastania i poszukiwania siebie. Jimmy nie był chory SPOJLER (nabył odporność w wieku czterech lat, co było powiedziane w filmie, przez co mógł wyjść ze szpitala). Fakt, że samo założenie fabuły nie jest może najszczęśliwsze, ale jeżeli jest wstępem do naprawdę świetnej komedii (ja mogę ją oglądać non stop i bawi mnie za każdym razem) to chyba można to wybaczyć. Zwróćcie proszę uwagę, że wiele komedii zwłaszcza tych niższego lotu zaczyna swoją fabułę od rzeczy, które teoretycznie śmieszne być nie powinny; idealnym przykładem jest "Zemsta Frajerów" - czy normalnie ludzie chodzący w okularach i mający problem z cerą wynikający z burzy hormonalnej w okresie dojrzewania są jakoś wielce zabawni - chyba nie?, drugim przykładem jest American Pie, przez niektórych uważany za świetną komedię - film który traktuje o problemie dojrzewania u osób z natury nieśmiałych. Też jak się temu przyjrzeć to jakieś wielce zabawne to nie jest.
A wracając to Bubble Boya, to jeżeli ktoś sobie życzy na poważnie, to jest film z 1976 z J Travoltą o tytule "The Boy in the Plastic Bubble" nawiązujący do historii wspomnianego wyżej Davida Vettera i poruszający temat wrodzonej odporności w sposób śmiertelnie poważny.
Jakby tu była taka opcja, to pochwaliłabym twojego posta. Mądrze to napisałeś/łaś. Ja dodałabym jeszcze, że to nieprawda, że nie można się śmiać z choroby. (Choć tu akurat nikt z choroby się nie śmieje). W zeszłym roku w Stanach wyszła komedia, której jeszcze u nas nie było - 50/50 - o chorym na raka. Jak trafi do nas, to czuję, że też będzie oburzenie. A film podobno świetny - z Josephem Gordonem-Hewittem.Też powstał na podstawie prawdziwych przeżyć. Scenariusz napisał ten, który miał raka. Udało mu się przeżyć. I stworzył komedię o swojej chorobie, wartą sfilmowania.
Czy chorując na poważną chorobę nie łatwiej ją znieść z poczuciem humoru, musi być na poważnie? Przypominam, że bezpośrednią przyczyną choroby Davida Vettera był Chłoniak Burkitta-rak , którym zaraził się od dawcy szpiku, nie wykryto go przy badaniu dawcy. Z tego powodu musiał opuścić bezpieczny balon i rak, i pewnie zarazki go zabiły. Przeszczep dawał mu nadzieję na wyleczenie i normalne życie. Pokazanie, że nawet w chorobie można cieszyć się życiem, nie jest niczym złym. Najbliżsi z pewnością starają się zabawiać, rozweselać chorego, na ile jest to możliwe. Z tego co wiem, to David bardziej cierpiał z powodu braku kontaktu z ludźmi, wpadł w depresję, niż z samej choroby. Nie potrafiono mu stworzyć takich warunków jak w Balonowym Chłopaku, czy w wersji z Travoltą. Może właśnie odrobiny radości i humoru tam zabrakło. Choć trudno się o tym z pewnością wypowiadać.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale niektórzy "chorują" na nabyty niedobór odporności i dawniej dzieci musiały przebywać właśnie w takich "kulach" i David Vetter na swoje nieszczęście to miał. Od urodzenia był w tej kuli od urodzenia. Jest to jeden z najbardziej znanych przypadków medycznych tej choroby więc jak masz znajomych na medycynie i spytasz się ich kim był ten chłopak to z pewnością Ci powiedzą, że miał SCID, a nie raka... :/ polecam również poczytać nieco więcej o tej chorobie genetycznej, nie tylko tobie ale innym użytkownikom fw, żeby potem nie opowiadali takich głupot jak w tym temacie...
Miał SCID, zrobił przeszczep, dostał raka i umarł.
http://www.sadistic.pl/david-vetter-chlopiec-z-banki-vt126083.htm
"W czasie transplantacji otrzymał szpik zainfekowany wirusem Epsteina-Barr, który przyczynił się do powstania guzów nowotworowych w całym organizmie. Przyczyną śmierci był złośliwy nowotwór – chłoniak Burkitta. David Vetter zmarł 22 lutego 1984 r."
"David Vetter przyszedł na świat we wrześniu 1971 roku z ciężką chorobą genetyczną, która upośledziła jego układ odpornościowy. Wrodzona genetyczna wada układu odpornościowego, znana pod angielskim skrótem SCID (ciężki złożony niedobór immunologiczny) spowodowała, że jego organizm nie bronił się przed najprostszymi infekcjami." niech żyją ludzie sadola teehee :3
a może po prostu najlepiej sie skupić na oglądaniu filmu, a nie doszukiwaniu się podtekstów??? a czemu Jacob zagrał w tym filmie??? może po prostu pasował na tego bohatera.
W sumie też zadaje sobie to pytanie. Młody był, a jak to się mówi- każdy orze jak może =)
Grał już wcześniej w ambitniejszych filmach. W 1999 wystąpił w "October Sky", a potem w 2001 w "Donnie Darko". Po tych dwóch filmach zagrał w tym czymś. To było obniżenie poprzeczki, ale cóż, pewnie nie miał wówczas innych lepszych ofert.
Czy masz pojęcie jak ignorancko traktujesz ten film, Ty i prawie wszyscy na tej stronie? Nie każdy film korzysta z repertuaru poważnych środków by powiedzieć coś doniosłego. "Bubble Boy" odwołując się do konwencji tzw. "zwariowanej komedii" bezlitośnie atakuje religijne obsesje, tabu seksu, hipokryzję oraz amerykańskie mity.
Warto byłoby się nieco doedukować zanim publicznie zacznie się lżyć wartościowe filmy.
Być może masz rację. Może to nie był mój dzień. Może miałem złe nastawienie do tej produkcji. Jak jeszcze kiedyś poleci spróbuję doszukać się w nim tego o czym napisałeś.
Co to w ogole za pytanie. Sprawdz sobie z ktorego roku jest ten film i na jakim poziomie byl Jake w wieku 20 lat. A poza tym bardzo fajna komedia.