Muszę przyznać, że nie zdołałem obejrzeć całego filmu (trochę przewijałem). Oprócz tego, że był obrzydliwy to jeszcze do tego nudny. Możliwe, że go nie zrozumiałem bo oglądałem bez napisów a aktorzy bełkotali. Mimo to jestem ciekaw opinii, którzy oglądali ten badziew, o co w nim chodziło i jakie było jego przesłanie. Ja odpadłem, albo jestem za głupi albo nie dość popaprany.
Dodam jeszcze, że to absolutnie najgorszy film jaki kiedykolwiek widziałem, a obejrzałem ich trochę.
wiem, że film jest o gejach ale facet trzepiący drugiemu w towarzystwie kobiety nie jest chyba do końca normalne.
Specjalnie sprawdziłem forum żeby zobaczyć, czy się jakiś ograniczony oszołom trafi. Trafił się. Niestety :(
Wyłączyłeś zanim jeden gejów zabił tego czarnego wariata a reszta pomogła mu ukryć ciało i usunąć ślady?
Bo chyba o to chodziło w filmie ;)
obejrzałem go od początku do końca. Po prostu w moim prywatnym rankingu film ten znajduje się pośród kilku najgorszych jakie widziałem. Obejrzałem go tylko ze względu na Kristen Wiig, w której jestem zakochany.
Z treści Twojego postu zrozumiałam, że nie dałeś rady obejrzeć -> wyłączyłeś ;)
Dzieło to to nie jest, ale moim zdaniem na jedynkę na pewno nie zasługuje. Ta nuda, miałkość i infantylność głównych bohaterów (których nota bene po prostu nie da się polubić), ich byle jakie życie ma nas nastawić na kino pseudo artystyczne w którym nic się nie dzieje aż tu coś takiego, ciąg wydarzeń doprowadza do wypadku i ostatecznie morderstwa. W zasadzie nie wiem czemu się rozpisuję, nie będę kontynuować bo na pewno Cię nie przekonam :D Ale 1 na 10? Przesadziłeś :D
oceniłem wtedy pod wpływem chwili, możliwe że film zasługuje na więcej niż jedną gwiazdkę, ale będę musiał obejrzeć jeszcze raz żeby zmienić ocenę. A tak swoją drogą co to znaczy byle jakie życie, czy jeśli człowiek nie żyje wg utartych schematów to jest byle jaki?